Konrad Piasecki: Była szefowa kampanii Jarosława Kaczyńskiego w Kontrwywiadzie, witam. Joanna Kluzik-Rostkowska: - Dzień dobry, witam. Pani poseł, to jeszcze jest polityka, czy to już jest szaleństwo? - Z mojej strony to jest sprawa honoru. Sprawą honoru jest obrona Elżbiety Jakubiak? - Tak, tak. I będzie ją pani bronić? - Będę ją bronić dlatego, że Ela Jakubiak była jedną z moich najbliższych współpracowniczek w sztabie. To ja poprosiłam ją o pracę w tym sztabie i zgodnie z nawoływaniami Jarosława Kaczyńskiego jestem lojalna wobec swojej najbliższej współpracowniczki. Będąc lojalna, dzisiaj powinna pani złożyć wniosek u prezesa o zawieszenie. - Czekam po pierwsze na uzasadnienie. Natomiast uważam, że nie ma poważniejszego dowodu lojalności niż ciężka praca w kampanii wyborczej. Więc jeżeli Elżbieta Jakubiak zostaje zawieszona za tak naprawdę lojalność i ciężką pracę wobec Jarosława Kaczyńskiego, to uważam, że mnie powinien spotkać taki sam los. Bardzo chciałabym, żeby partia tak samo zdecydowała w mojej sprawie i również uważam, że ten sam los powinien spotkać wszystkich pozostałych członków sztabu. Tylko dlaczego to partia ma decydować. To pani też może podjąć decyzję. Status Prawa i Sprawiedliwości mówi: "jeżeli członek PiS złoży wniosek o zawieszenie, prezes może to zrobić". - Redaktorze, ja mam takie przeświadczenie, że ta lawina, ta kula śnieżna już się toczy. Zobaczymy co się będzie działo. Czekam dzisiaj na, mam nadzieję, oficjalną informacje powodu zawieszenia Elżbiety Jakubiak. Jestem gotowa ponieść konsekwencję tej lojalności, ale pozwólcie państwo na to, żebym po pierwsze dowiedziała się o co chodzi, a po drugie być może uda się porozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim. Mówi pani: "lawina się toczy", ale na drodze tej lawiny pani jest następna? - Nie wiem. Nie wiem, co się będzie działo dalej. Rozmawiamy o decyzjach człowieka, o którym pani mówi: "to mój wieloletni znajomy, kolega, niemalże przyjaciel. Współpracuję z nim od lat." Powinna pani rozumieć, o co chodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Okazuje się, że nie zawsze można zrozumieć kogoś, kogo się zna tak długo. Ja tego nie rozumiem. Może to jest próba stworzenia partii wyłącznie lojalnych, wyłącznie posłusznych i wyłącznie jednomyślnych? - Jarosław Kaczyński jest szefem partii z całym bagażem odpowiedzialności, jaka się z tym wiąże. Ja nie zamierzam walczyć z Jarosławem Kaczyńskim. Jeżeli Jarosław Kaczyński podjął decyzję o tym, żeby partia Prawo i Sprawiedliwość była bardzo jednolita i podporządkowana silnemu przywództwu, no to ok. Tylko pytanie, czy ja się w tej formule mieszczę. Chce pani być w takiej partii? - Nie. W takiej partii nie chcę być. Czy partia, która zawiesza Elżbietę Jakubiak, to nie jest już pani partia? - Ja chciałabym się dowiedzieć, co stoi za tymi powodami. Natomiast uważam, że żyjemy w demokracji, o którą walczyliśmy. Nie może być tak, że jedna, druga, czy trzecia wypowiedź, bo domyślam się, że chodzi o jakieś wypowiedzi, ma decydować, ma być ważniejsza niż trzymiesięczna ciężka praca w kampanii. Jest pytanie, co trzeba położyć po drugiej stronie wagi, żeby to przeważyło względem ciężkiej, lojalnej pracy na rzecz kandydata na prezydenta. A może to nie chodzi o wypowiedzi? Dzisiaj "Rzeczpospolita" pisze, że Jarosław Kaczyński obawia się buntu. Że wycina, że usuwa tych, którzy wydają mu się być elementami niepewnymi. Takich, którzy mogą pójść do Platformy, którzy mogą próbować inne ugrupowania. - No tak, ale Jarosław Kaczyński obawiałby się, że chcemy pójść do Platformy, to dlatego nas chce wyrzucić z partii, to trochę nie logiczne. Bardziej honorowe dla partii jest to, żeby wyrzucić tych, którzy mogą odejść i żeby czekać na to aż oni podejmą tę decyzję? - Czy ja wyglądam na buntownika? Jak pani mówi, że "to nie jest już moja partia"? - Ja absolutnie szanuję Jarosława Kaczyńskiego jako szefa partii. Pytano mnie po kampanii wyborczej, czy ja wyobrażam sobie siebie jako szefa klubu. Ja wtedy powiedziałam, że nie wyobrażam sobie siebie jako szefa klubu dlatego, że nie utrzymałabym tej partii, ponieważ stanowię jedno z jej skrzydeł, a nie centrum, więc jeżeli ja nawet nie myślę o tym, żeby być szefową klubu, to jak mogę myśleć, żeby czynić zamach na Jarosława Kaczyńskiego. To absurd. Prawda? Dla pani polityka poza PiS jest wyobrażalna? - Dla mnie są wyobrażalne różne scenariusze, łącznie z tym, że ja jestem poza polityką. Ale jeśli poza PiS-em, to poza polityką? Czy jeśli poza PiS-em, to wszystko jest jeszcze możliwe? - Panie redaktorze, za wcześnie na takie deklaracje. Proszę pozwolić mi poczekać na informacje, co tak naprawdę się wydarzyło. Jakie informacje, czy też, jakie sugestie stały za tą decyzją. I zobaczymy dalej. No, jeśli Jarosław Kaczyński powie: nie potrzebuję ludzi, których lojalności się obawiam, a Elżbieta Jakubiak jest taką osobą. Boję się również o następnych. To, co wtedy? - Jestem gotowa na wszystko. Uważam, że jestem winna lojalność Elżbiecie Jakubiak. Uważam, że ciężko pracowała. Uważam, że jest lojalna wobec Jarosława Kaczyńskiego, ale również uważam, że Jarosław Kaczyński, jako szef PiS-u odpowiada za tę partię i on podejmuje decyzję i jakby bierze odpowiedzialność za jej konsekwencje. Gotowa na wszystko, również na odejście z partii? - Gotowa na wszystko. Dlaczego akurat Jakubiak, jak pani myśli? Dlaczego nie pani, dlaczego nie Poncyljusz? Dlaczego nikt inny tylko właśnie ona? - Redaktorze, gdybym ja rozumiała bieg dziejów PiS-u w ciągu ostatnich kilku tygodni, to bym potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Ale ja po prostu tego nie rozumiem. Po prostu zwykle po ludzku tego nie rozumiem. Wczoraj, kiedy dowiedziałam się o tym, co się przytrafiło Eli Jakubiak, dla mnie czymś zupełnie oczywistym i sprawą odruchu było wzięcie Eli Jakubiak w obronę. Bo, tak, jak mówię, to już nie jest kwestia polityki, to jest sprawa honoru. I nie domyśla się pani, co się dzieje z Jarosławem Kaczyńskim? - Nie rozmawiałam z nim od ponad sześciu tygodni. Nie domyślam się. To nie chodzi o to, żeby się domyślać. Ja po prostu tego nie wiem. Nie rozumiem tego. A to wytłumaczenie, dość charakterystyczne dla wielu partii, dla wielu takich sytuacji, że car jest dobry, ale bojarzy, którzy go otaczają, niedobrzy, czyli że Jarosław Kaczyński w gruncie rzeczy to jest ten sam dobry Jarosław Kaczyński, tylko ma złych doradców czy złymi ludźmi się otacza. Podoba się pani? - Redaktorze, tak, jak ja biorę odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, tak samo Jarosław Kaczyński. Nawet, jeśli słucha doradców, których ja uważam za złych, bierze odpowiedzialność za to, co się dzieje. To jest jego wybór. Jego doradcy, jego najbliższe otoczenie to jest również jego wybór. To ostatnie pytanie, czy kierując kampanią wyborczą i patrząc na Jarosława Kaczyńskiego dzisiaj ma pani poczucie, że pani kierowała wielkim oszustwem? - Nie, ja mam odczucie, że Jarosław Kaczyński tuż po kampanii mógł sobie w takim sensie ludzkim, pozwolić na jakby wydobycie z siebie tego wielkiego żalu, bólu, tej traumy, która się wiązała z katastrofą. W czasie kampanii wszyscy byliśmy skupieni na kampanii. I ja mam takie przeświadczenie, że ta trauma została, odłożona gdzieś głęboko w duszy Jarosława Kaczyńskiego, i że ona miała możliwość ujścia tuż po kampanii. Natomiast od tego czasu minęło już dwa miesiące. A co się dzieje w tej chwili, nie wiem. Tylko, że dzisiaj też żal się skupia na osobie, która była, no taką polityczną córką chrzestną Lecha Kaczyńskiego, bo Elżbieta Jakubiak takim politykiem. - To jest przykre oczywiście. Ja tego nie rozumiem. Ja powtarzam po raz kolejny, nie rozumiem. Jakubiak zawieszona. Kto następny? - podyskutuj na Forum