Konrad Piasecki: Jest pan Rywinem-bis? Aleksander Grad: A dlaczego? Prezes telewizji publicznej mówi, że Platforma i pan chcecie oddać telewizję publiczną w ręce oligarchów i ostrzega: "Wraca Rywin, bo to przecież jego pomysł". Kto jak kto, ale prezes Urbański nie powinien w ogóle zabierać głosu na temat mediów publicznych, bo prezes telewizji publicznej, która jest finansowana ze środków publicznych, jest instytucją publiczną. Coraz mniej, bo podobno ludzie przestają płacić abonament. Trudno się dziwić. Prezes, który zwraca się z wnioskiem i tak naprawdę utajnia audyt, który ma przeanalizować prace zarządu, czyli chce ukryć w jaki sposób wydaje się pieniądze publiczne, nie ma prawa moralnego do wypowiadania się na temat tego, co inni mówią na temat telewizji publicznej. Panie ministrze, ale gdyby to od pana zależało, sprywatyzowałby pan któryś z programów telewizji publicznej? Nie. Uważam, że taka prywatyzacja jest niemożliwa i nie mam takich zamiarów. Wyraźnie o tym mówiłem zaraz po wyborach, mówiliśmy jako Platforma Obywatelska przed wyborami. Jest to w naszym programie i nie zamierzamy prywatyzować żadnego z programów telewizji ani polskiego radia. Pan mówi jedno, a ja słyszę inne głosy. Jeden z programów telewizji miałby pójść pod młotek, drugi byłby pozbawiony reklam. - To jeden ze scenariuszy, który jest omawiany - tak mówił minister w Kancelarii Premiera, czyli Rafał Grupiński. Klub liczy 200 posłów, są na ten temat różne głosy. To nie jest byle jaki poseł, to jest minister w Kancelarii Premiera. Sekretarz stanu i ma prawo do własnego zdania. Dobrze, że je oficjalnie wypowiedział. Takie dyskusje oczywiście się toczą, natomiast ja podzielam pogląd pana premiera, że nie ma mowy o prywatyzacji jakiegokolwiek kanału telewizji. Czyli Grupiński może i nawet coś takiego rozważa, Gradowi przez myśl to nie przeszło? Dokładnie tak. Słowo pan daje? Tak jest. A przeszło panu przez myśl, aby namawiać radę nadzorczą telewizji, aby odwołała Andrzeja Urbańskiego? Jak przeczytałem audyt, który do mnie dotarł, zrobiony przez firmę zewnętrzną, który został zamówiony przez radę nadzorczą, to uważam, że rada nadzorcza powinna zareagować na ten audyt. Ale zareagować odwołaniem Urbańskiego? Ja uważam, że cały zarząd powinien być odwołany. Ten audyt tak naprawdę dzisiaj mówi mnie, ministrowi skarbu, że ja nie mam prawa i nie mogę udzielić absolutorium ani prezesowi, ani członkom zarządu. Ale jak pan nie udzieli absolutorium, to pociągnie to za sobą jakieś konsekwencje formalne? Poza konsekwencją formalną nie ma to automatycznego przełożenia na odwoływanie tych osób.