na uczelniach, zarówno państwowych jak i prywatnych, jest wiele rzeczy do skontrolowania. Kontroli powinna podlegać cała warstwa finansowa: ale ingerować w procedury przyznawania doktoratów czy habilitacji to jest jeden z bardziej zdumiewających pomysłów - dodaje. - Mam wrażenie, że żyjemy w państwie, w którym coraz mniejsze znaczenie ma zaufanie. To jest państwo oparte na zasadzie podejrzliwości wobec obywateli (...), to jest państwo, które raczej rzuca kłody pod nogi obywatelom zamiast im pomagać - dodaje dalej. W sprawie przyznania prałatowi medalu , Gowin mówi, że ze względu na akcenty ksenofobiczne w jego wypowiedziach ktoś taki nie powinien być stawiany polskiej młodzieży za wzór. To jest jedna z najbardziej złożonych postaci ostatniego ćwierćwiecza w Polsce - człowiek o bardzo dużych zasługach w latach 80., chociaż też człowiek, w którego biografii są jakieś mroczne plamy. Pewnie proces lustracyjny te rzeczy wyjaśni - okaże się, czy te oskarżenia pod jego adresem są słuszne, czy niesłuszne. Posłuchaj: Kamil Durczok: Panie senatorze, czy Najwyższa Izba Kontroli powinna sprawdzać, jak przyznawano tytuły naukowe na uczelniach? Jarosław Gowin: W pierwszej chwili jak usłyszałem tę wiadomość, to sprawdziłem datę, czy to jest 1 kwietnia. To nie był Prima Aprilis. Rzeczywiście chce wejść do uczelni. Oczywiście na uczelniach, zarówno państwowych jak i prywatnych, jest wiele rzeczy do skontrolowania. Cała ta warstwa finansowa powinna podlegać kontroli, ale ingerować w procedury przyznawania doktoratów czy habilitacji to jest jeden z bardziej zdumiewających pomysłów. Właśnie, NIK mówi, że w to nie chce ingerować, że chce tylko sprawdzić, jak były wydawane publiczne pieniądze, czy liczba recenzentów była należyta itd. Pewnie takie rzeczy można i należy sprawdzać, ale myślę, że w Polsce są tysiące spraw ważniejszych, którymi NIK powinien się zająć. Generalnie rzecz biorąc, ja mam wrażenie, że żyjemy w państwie, w którym coraz mniejsze znaczenie ma zaufanie. To jest państwo oparte na zasadzie podejrzliwości wobec obywateli i nie mówię tego o okresie ostatniego półtorarocza, ale ten model państwa, jaki zbudowaliśmy po 1989 roku, to jest państwo, które raczej rzuca kłody pod nogi obywatelom zamiast im pomagać.