Konrad Piasecki: Kolejny marsz, kolejny raz dochodzi do starć z policją. Pan powie kolejna prowokacja? Artur Górski: - A to nie wiem. To trzeba sprawdzić, zweryfikować. Różne opinie słyszałem i czytałem. A pan ma jakie opinie? I któremu poglądowi pan hołduje? - Moim zdaniem na pewno była dwuznaczna rola policji. Ja co do tego nie mam wątpliwości i to w kilku aspektach. Ale dwuznaczna, bo prowokowała demonstrantów do zadymy? - To będzie dopiero można zweryfikować, natomiast zachowania policji rzeczywiście mogły mieć wymiar prowokacyjny. Po pierwsze już przed przyjazdem zatrzymywano autokary pod pretekstem szukania niedozwolonych, zabronionych narzędzi. Ale to chyba dobrze, że policja stara się o to, żeby marsz był spokojny. - Znaleziono u kierowcy autokaru jadącego z Łodzi metalowy mieczyk, który - jak twierdził - wiózł z czasów zielonej szkoły. Zabrano cały autokar. Zamiast zabezpieczyć mieczyk, zamiast przesłuchać na miejscu, zabrano cały autokar na komisariat. Ale też byli młodzi ludzie w kominiarkach, w kapturach, z racami, z kamieniami w ręku. To nie była prowokacja policyjna. - Ale całe tłumy policjantów w kominiarkach, którzy wmieszali się w tłum... ...po to żeby wyciągać tych agresywnych... - To ja bym wtedy powiedział w ten sposób, gdyby był taki cel, to powinni być w tłumie jako cywile. Tak jak to było rok temu, gdzie było pokazane zdjęcie policjanta w cywilu bez kominiarki. A tutaj tak naprawdę trudno było rozróżnić, kto jest ewentualnym prowokatorem. Ale rozumiem, że nie stawia pan zarzutu policji, że to ona sprowokowała zadymy, obrzucanie kamieniami, że to nie policja wsadziła trzech policjantów do szpitala, bo tam się dzisiaj leczą. - Nie, ja tego osobiście oczywiście stwierdzić nie mogłem. Natomiast rzeczywiście byli policjanci , którzy byli zamaskowani i zachowywali się dwuznacznie. Takiego policjanta udało nam się... Co to znaczy dwuznacznie? - Dwuznacznie to znaczy dziwnie się zachowywali. Ale co to znaczy dziwnie? - Rozbiegani jacyś tacy, na pobrzeżach tłumu, biegający, nie wiadomo o co chodzi... To dobrze, że policjanci są aktywni... - Ale nie było wiadomo, czy to są prowokatorzy czy policjanci. I ja i ludzie, takie osoby zatrzymywali, żeby sprawdzić, czy to są policjanci czy prowokatorzy, i okazywało się, że to są policjanci. Ale pan widział kiboli, chłopców młodych w kapturach, w kominiarkach, którzy dążyli do starcia? - Ja byłem z przodu marszu, z związku z tym na początku, więc nie widziałem. Natomiast niewątpliwie stwierdziłem jednego młodego człowieka, myślę, że kilkunastoletniego, zamaskowanego, z piwem w ręku, którego przegoniłem osobiście. Panie pośle, jak pan idzie w tym marszu razem z piewcami Jana Kobylańskiego, który przy okazji Święta Niepodległości napisał: "większość posłów w naszym parlamencie to nie są z pochodzenia Polacy", nie przeszkadza to panu? - Ja przyszedłem świętować. Naprawdę nie interesuje mnie to. Ale widzi pan, z kim pan jest w komitecie poparcia tego marszu... - Ja przyszedłem świętować wraz z młodymi ludźmi, wraz z rodzinami, moim obowiązkiem jako Polaka było brać udział w tym marszu. To pan świętuje z ludźmi, którzy na przykład piszą, że "KORO-Solidarność za amerykańskie dolary zniszczyła nadzieje Polaków". - Wie pan to jest pewien mit, jeśli chodzi o dzisiejszy antysemityzm, to jest temat już zupełnie przegrzany. Mnie bardziej niepokoją ci, którzy walczą z polskim katolicyzmem, którzy są nietolerancyjni. Ja jestem człowiekiem tolerancyjnym. Są osoby bardzo nietolerancyjne wśród polityków, choćby w partii Palikota. Ja myślę, że z tą nietolerancją trzeba walczyć. No to zmartwię pana, bo też uczestnicy i organizatorzy marszu są nietolerancyjni wobec pańskiej partii. Piszą, że PiS sprzyja demoliberalizmowi i syjonizmowi. - Kto tak pisze? Obóz Wielkiej Polski na swoich stronach internetowych. - Ja nie jestem narodowcem, ja jestem konserwatystą... Ja wiem, ale pan idzie z tymi ludźmi w jednym marszu. Oni mówią, że pan sprzyja syjonizmowi, a pan rozumiem przełyka to bez bólu. - Bo ja uważam, że po pierwsze ludzie o poglądach prawicowych w takim dniu, w dniu Święta Niepodległości powinni się łączyć, a po drugie uważam, że właśnie poprzez taki wspólny udział można tych ludzi o takich skrajnych poglądach, nieco cywilizować i to jest istotne. Tylko co ich pan ucywilizował wczoraj, bo oni na koniec powiedzieli, że będą dążyli do obalenia Republiki i obalą ją, chociaż boją się tego "lewaki" i "pedały", że zacytuję. - No, będą na pewno chcąc mieć ten rząd i tu nie ma wątpliwości, że to co nas łączy to chęć zmiany tego rządu... Ale też chcą obalić Republikę. - ...z różnych powodów. Prawdopodobnie to jest jakaś przenośnia poetycka, tak że ja bym tego tak nie brał dosłownie, bo co chcą wprowadzić monarchię? "Chcemy zbudować siłę, której lewaki, liberałowie, pedały się boją, chcemy zbudować polską narodową siłę" Cytat dosłowny. - Myślę, że oni będą chcieli dążyć do tworzenia czegoś na wzór LPR-u. Brakuje im takiej partii narodowej, stronnictwa demokratycznego, przedwojennego. Jak pan słyszy takie słowa, to ma pan poczucie, że ucywilizował tych, z którymi pan szedł? - To jest długi proces także tego się nie da w jednym momencie zrobić. Nie wiem, czy życia starczy. - Natomiast pamiętajmy też, że jakby ja mam takie bardziej prawicowe poglądy niż wielu moich kolegów z PiS-u i też po drugiej stronie ci liczni narodowcy, tam szedł Marek Jurek, Artur Zawisza w tym marszu, inni działacze, poseł Wipler. A nie wolałby pan panie pośle przejść marszem takim, który nie chce obalić Republiki, czyli bardziej prorepublikańskim razem z prezydentem? - Z tym prezydentem? Proszę sobie wyobrazić, że z tym prezydentem. - Nie. Dlaczego nie? - Nie czułem się zaproszony. Można by też pana pytanie odwrócić: po co pan prezydent tworzy pewne alternatywne marsze, po to żeby przejąć to ... Lepiej żeby włączył się, skalał się, ale.. ...bo to jest marsz, który składa kwiaty i pod Piłsudskim, i pod Dmowskim, i pod Witosem. O to chodzi chyba 11 listopada. - Dlatego lepiej, żeby włączył się w obchody obywatelskie, żeby zaczął patronować obchodom obywatelskim, żeby w tych obchodach nie tylko "Gazeta Polska"... Ale bez żartów. Panie pośle powiedzmy sobie wprost: obywatelskie wychodzą jak wychodzą, czyli kończą się zadymami, wobec czego prezydent, który jest jednak jedynym dzisiaj Polakiem z racji swego urzędu, który może patronować takim inicjatywom. Może się z nim jednoczyć, a nie z tymi, którzy rzucają kamieniami. - Ja myślę, że każdy ma prawo do obchodzenia swoich uroczystości po swojemu i minęły już czasy, gdzie jedyna słuszna grupa polityczna, rządząca, partyjna obchodziła uroczystości 1 maja. Dzisiaj każdy ma prawo po swojemu obchodzić.. I pan z tym prezydentem w Marszu Niepodległości nie pójdzie? - Trudno mi sobie to wyobrazić. "Zgwałcone kobiety powinny rodzić dzieci" to pańskie zdanie. Wiele jest w klubie PiS osób, które podzielają ten pogląd? - Przede wszystkim mówimy tutaj o pewnej dyskryminacji dzieci z punktu widzenia okoliczności poczęcia. Ja osobiście uważam, że ten warunek, który jest martwym warunkiem dopuszczalności przerywania ciąży, jest pewnym nadużyciem. Gdyby to od pana zależało takiego ustępstwa w ustawie by nie było. - To znaczy ja uważam, że może powinniśmy dyskutować tak naprawdę wobec tylko jednej kwestii: wobec warunku jakim jest zagrożenie życia kobiety, dlatego że... I to powinien być jedyny warunek pod którym można by usunąć ciążę. - Tak. I to jest warunek dopuszczalny, dlatego że jeżeli się stawia wartość taką, prawda, trauma kobiety wynikająca z urodzenia dziecka, co się przedstawia, że kobieta ma prawo wyboru i musi uniknąć traumy z powodu urodzenia dziecka, to ja myślę, że nie mniejszą traumę przeżywa kobieta, która usuwa ciążę. Natomiast tak, jak mówię życie ludzkie jest najwyższą wartością. I o takie rozwiązania modli się poselska wspólnota religijna modląca się o intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa? - O to proszę spytać posłanki należące do tych wspólnot. A pan nie należy do niej? - Nie, nie należę. Bo pan chciał kiedyś intronizować Chrystusa Króla. - Tak, owszem. W pierwszej kadencji Sejmu. I? - Ale Episkopat wyraził opinię, że jednak bliższa mu jest koncepcja intronizacji Serca Chrystusowego niż Chrystusa Króla. Tu chodzi o interpretację objawień Rozalii Calakówny. Proszę rozmawiać z paniami posłankami na ten temat. To na koniec pytanie od pani Anny, słuchaczki, która pyta, czy wybór czarnego mesjasza lewicy na prezydenta przygnębił pana bardziej niż przed czterema laty? - Trochę się przyzwyczaiłem. To znaczy rzeczywistość z Barackiem Obamą stała się już taka - można powiedzieć - przyswajalna. Nie ma wątpliwości, że w sferze światopoglądowej on cofnął Amerykę do tyłu. Bo cofnąć do przodu nie można. - Tak jest. Cofnął Amerykę dlatego, że wspierał choćby finansowo aborcję, ale przede wszystkim - można powiedzieć w cudzysłowie - sprzedał Europę Rosji na wpływy na Bliskim Wschodzie. To jest największy problem. FORUM: Dwuznaczne zachowywanie się policjantów na Marszu. Prowokacja?