Artysta ma na koncie ponad 80 milionów egzemplarzy sprzedanych płyt, 6 jego singli znalazło się na pierwszym miejscu zestawień list przebojów w USA, a 11 w Wielkiej Brytanii. Przy okazji wydania nowego albumu George Michael opowiada m.in. o tęsknocie za starymi, dobrymi czasami, wadach i zaletach bycia gwiazdą, przywiązaniu do rodzinnych stron i odnalezionej wreszcie miłości. Twoja nowa płyta nosi tytuł "Patience" (Cierpliwość). Po osobistych doświadczeniach z ostatnich lat, jakie znaczenie ma dla ciebie to słowo? Przez bardzo długi czas nie mogłem wymyślić żadnego tytułu dla tej płyty. Często bywa tak, że tytuł pojawia się podczas nagrywania kilku ostatnich kawałków. Te utwory w moim przypadku są zawsze najlepsze, bo nie boję się już niczego, mogę tworzyć bez skrępowania. Tym razem nie mogłem wymyślić zupełnie nic. Teraz, kiedy patrzę na wyraz "cierpliwość", ma on nawet podwójne znaczenie. Jedno podkreśla to, ile czasu i energii psychicznej poświęciłem na angażowanie się w sprawy świata - sytuację w Iraku, sytuację na Bliskim i Dalekim Wschodzie, konflikt laicyzmu i religii itd. Stykamy się z tymi problemami na co dzień, prawie bez przerwy przez transmisje satelitarne. Wmawia się nam, że w tym wszystkim nie chodzi o ropę, w co i tak nikt nie wierzy. Wierzę, że jedyne co może nas ocalić od masowej zagłady, to właśnie cierpliwość. Zdjęcie na okładce płyty przedstawia dwóch chłopców. Mówi ono, że to dzieci zdecydują, czy dzisiejsze problemy zostaną kiedyś pokonane. I im należy się przedstawianie dziejów świata w sposób bardziej humanitarny. To więc było to jedno znaczenie wyrazu "cierpliwość" - odnoszące się do aktualnej kondycji świata. Druga sprawa to to, że moi fani są chyba najbardziej cierpliwymi fanami w historii popkultury. Od ostatniej porcji piosenek George'a Michaela minęło już 8 lat i żaden inny fan nie czekałby na nowe nagrania swojego idola aż tak długo. Ale tak po prostu wyszło. Singel promujący to wydawnictwo - "Amazing" - jest jednak wyjątkowo pozytywną piosenką o miłości. Więcej w Serwisie Rozrywka