Konrad Piasecki: Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Prezydent z ambicjami na coś więcej. To coś, to wedle zgodnej oceny profesor Jadwigi Staniszkis i Aleksandra Kwaśniewskiego, to prezydentura i scheda po Lechu Kaczyńskim. Pan będzie zaprzeczał? Rafał Dutkiewicz: Nie będę zaprzeczał, że Aleksander Kwaśniewski i profesor Staniszkis tak powiedzieli. A że ma pan ambicje na to coś więcej? Ja mam ogromne ambicje i jestem najważniejszym człowiekiem na świecie dla mojej niedużej córki i trochę większego syna. Natomiast nie mam ambicji prezydenckich jeśli chodzi o Polskę. Ale mówi pan to z przekonaniem, gorąco? Czy pro forma raczej? Zarówno pierwszą część z ogromnym przekonaniem. O córce wierzę absolutnie. Natomiast druga część interesuje mnie bardziej. Nie mam planów związanych z wyborami w 2010 roku, chyba że to będą wybory dotyczące Wrocławia. Rozmawiałem z pana kolegami z portalu XXI. Nieoficjalnie, ale przekonująco mówią, że pan wystartuje, że taki jest plan polityczny. Widać koledzy wiedzą więcej. Zrobiłem wczoraj rachunek sumienia i odpowiadam bardzo wyraziście - nie mam takich planów. Na sto procent? Na sto procent nie mam takich planów. I wie pan, że panu przypomnę tę wypowiedź jak pan już wystartuje? I wtedy pan wyjdzie na kłamcę. Będzie mi bardzo miło. Rozumiem, że stoi zakład, nie wiem o co. Możemy po programie wymyślić. Ale wie pan, że jeśli chciałby pan wystartować, to już teraz musiałby pan zacząć przygotowywać do tego ścieżki? To jest tak. Raptem półtora roku temu zostałem wybrany na funkcję prezydenta Wrocławia. Na dodatek zostałem wybrany dużą większością w pierwszej turze. To są wybory bezpośrednie. Przez najbliższe trzy jeszcze lata jestem dedykowany tej właśnie sprawie. Byłoby nieprzyzwoite, gdybym się zajmował innymi rzeczami, chyba że te inne rzeczy są naturalną konsekwencją i próbą rozwiązania problemów na które napotykam we Wrocławiu. To zanim o tych innych rzeczach, przypomnę, że w tym studiu siadywał prezydent Warszawy i też mówił: "Zostałem wybrany na prezydenta Warszawy i słowo daję nie mam żadnych innych ambicji". A dzisiaj jest prezydentem najjaśniejszej Rzeczpospolitej. I niniejszym go bardzo serdecznie pozdrawiam. Tacy są politycy. To teraz porozmawiajmy o innych planach. Zakłada pan portal Polska XXI. To jest początek przecierania ścieżki partyjnej? To jest próba rozmawiania o polityce i o Polsce. Może bardziej o Polsce, ale w języku jak sądzę politycznym. Moje inspiracje są inspiracjami, które wyrastają z Wrocławia. Zajmując się miastem przez pięć lata zobaczyłem, że są pewne bariery rozwoju Wrocławia i pewnie innych miast, które leżą poza Wrocławiem. Ale nie wierzę, że pisząc bloga, albo pisząc coś na portalu internetowym pan uważa, że pan rzeczywiście zmieni świat. Trochę wierzę. Być może świadczy to o okropnej naiwności, ale widać ta jest Polska skonstruowana. To Jan Rokita pana uświadamia: "Debata to jest tylko kawałeczek polityki, ale to nie jest polityka prawdziwa". Powiem to Jankowi o godzinie 12, kiedy się zobaczymy. Jeszcze raz powiem - może tak jest Polska skonstruowana, że na prowincji jest jeszcze trochę ludzi naiwnych w odróżnieniu od Warszawy. Może wniesiemy trochę naiwności. Naiwność nie jest złym myśleniem. Czyli politycy nie mają się was czego bać, bo wy będziecie sobie siedzieli, pisali, że Polska powinna mieć lepszą konstytucję, że się powinna rozwijać cywilizacyjnie, że ma rosnąc w siłę a ludziom żyje się dostatniej? Gdyby tak było, żeby Polska rosła w siłę i dostatek, to wystarczyło by mi to z nawiązką. Moją manią absolutną, to znaczy tym, czym się intelektualnie bardzo zajmuję, jest to, że teraz jest pięć minut Polski po wejściu do Unii Europejskiej. Jeśli ten czas zostanie zmarnowany, to będzie błąd w kategoriach historycznych. Polska musi się modernizować. Wedle mnie, może się tak modernizować, aby zachować pewne rzeczy, które są dla niej charakterystyczne.