Szef euro kampanii PiS tłumaczy, że mężowie zaufania jego partii będą patrzyli, jak liczy się głosy, sami będą też liczyli głosy a informacje o ich liczbie porównają z oficjalnymi wynikami wyborów. - Będziemy starali się stworzyć alternatywny sposób przeliczania głosów - tłumaczy. - Ksiądz z egzorcyzmami bardzo przeraził państwa redaktorów - mówi o dziennikarzach polityk PiS. Oni "myślą o egzorcyzmach jak z amerykańskich filmów" - dodaje i tłumaczy, że ksiądz, który odprawił egzorcyzmy widocznie uznał, iż w Pałacu Prezydenckim są one potrzebne. - To zastanawia - mówi Duda w RMF FM. Konrad Piasecki: Jakoś wam nie idzie ta kampania panie pośle. Andrzej Duda: - Dlaczego? Patrzę na sondaże, obserwuję rzeczywistość - słabo. Przecież po kilkunastu miesiącach się przecięło linię poparcia miedzy PiS i PO. Tym razem dla PO. - Różne sondaże pokazują różny wynik. Wczoraj mieliśmy sondaż, w którym PiS prowadzi. Ale przyzna pan, że generalnie jest gorzej niż było dwa miesiące temu. - Tak, ale proszę spojrzeć na to szerzej. Patrzę szeroko i widzę. - Myśmy wykonali rzecz, której normalnie opozycja nie wykonałaby, mianowicie udzieliliśmy zdecydowanego poparcia rządowi w kryzysie ukraińskim. I dzisiaj myślicie, że to był błąd? - Nie, nie uważamy, że to był błąd, bo uważamy, że odpowiedzialni politycy, także politycy opozycji, w ten właśnie sposób powinni się zachować. I tu bym się właściwie z panem zgodził - właściwie się zgadzam - gdybyście wcześniej tak bardzo nie napięli tej cięciwy antypoparcia dla rządu, to może byście łagodniej przeszli przez ten moment, kiedy żeście zaczęli go popierać. - Prawem opozycji jest krytykowanie rządu, wtedy gdy opozycja się z rządem nie zgadza. Krytyka zawsze, ale nie krytyka do stopnia zdrady i rąk umaczanych we krwi. - Wtedy, kiedy się z rządem nie zgadza, trzeba było zdecydowanie stanąć w obronie Ukrainy. Liczyliśmy na to, że rząd Donalda Tuska to zrobi, ale niestety zawiedliśmy się. Bo to sobie trzeba jasno powiedzieć - myśmy się jednak zawiedli. Czyli poparcie się okazało bezsensowne? - Poparcia trzeba było udzielić, ale liczyliśmy na to, że działania ze strony Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego będą bardziej zdecydowane, a dzisiaj co? Ile czasu już minęło i cały czas o sankcjach Unii Europejskiej wobec Rosji tylko się mówi. A PiS by to załatwił? - My uważamy, że trzeba było się od samego początku... ... przyłożyłby nóż do szyi Merkel i Hollandowi i... - My uważamy, że tych sankcji trzeba było się od samego początku zdecydowanie domagać. Tymczasem Donald Tusk od samego początku wcale nie zmienił swojej polityki. On nadal płynął w głównym nurcie, a ten główny nurt to była przede wszystkim polityka niemiecka, a Niemcy są powiązani potężnymi interesami gospodarczymi z Rosją i nie było w ich interesie stawianie jakichkolwiek sankcji gospodarczych, które odbiłyby się na ich biznesie. A prawda jest taka, że przecież dwa tygodnie temu szef Siemensa osobiście spotykał się z Władimirem Putinem. I co będzie, jak Platforma Obywatelska na ostatniej prostej was wyprzedzi? I wygra te wybory? Siódme z kolei. Pan się załamie? - Panie redaktorze. Prawdziwym sondażem rzeczywiście będą wybory. To jest 25 maja. Ale ja myślę, że wszyscy już w tej chwili widzą, że tak naprawdę Donald Tusk płynie w głównym nurcie. To płynięcie w głównym nurcie nie jest realizacją polskich interesów. Proszę uważać, bo dla niektórych to nie musi być zarzut. - My dzisiaj...... dla niektórych to może być pochwała. - Być może, że nie. Problem tylko polega na tym, że główny nurt to nie jest nurt, który tworzy polska polityka. To jest realizowanie czyjejś polityki w Unii Europejskiej i na zewnątrz. I to nie jest polityka suwerenna. A czy takie rzeczy jak najnowszy raport Antoniego Macierewicza, czy ten nieszczęsny ksiądz z egzorcyzmami, wpisują się jakoś w pański plan na kampanię? - Widzę, że ksiądz z egzorcyzmami, z modlitwą przed Pałacem Prezydenckim, bardzo przeraził państwa redaktorów...... ale przyzna pan, że jak na demonstracji politycznej wychodzi ksiądz i wypędza złe duchy z Pałacu Prezydenckiego... Człowiek świecki może czuć się nieco zdziwiony. Pan się nie czuje? - Panie redaktorze... ... pan patrzy na takie egzorcyzmy i myśli sobie pan: o tak, tak? - Pan redaktor, jak mówi o egzorcyzmach, to może ma na myśli takie egzorcyzmy jak w amerykańskich filmach. Natomiast prawda jest taka...... widziałem te egzorcyzmy. - Człowiek, który jest praktykującym katolikiem, który chodzi do kościoła, z egzorcyzmami w czasie liturgii spotyka się bardzo często. Zresztą w '98 roku nasz ojciec święty Jan Paweł II przyjął nową liturgię egzorcyzmów i ona w tej chwili w Kościele jest. To w czasie każdego chrztu jest egzorcyzm. Pytanie "czy wyrzekacie się szatana?" "Tak wyrzekamy się". Wszystko zgoda, ale jak się wypędza szatana akurat z Pałacu Prezydenckiego, przyzna pan, że ma to podłoże polityczne. Żeby ksiądz wypędzał szatana nie wiem z prezesa PiS-u, z Andrzeja Dudy i z Pałacu Prezydenckiego...- ... to wtedy byłoby dobrze? To wtedy uznałbym, że to jest takie ogólne wypędzanie szatana. Ale to było takie szczególne wypędzanie szatana. - Widocznie ksiądz uznał, że z nas się szatana nie wypędza, tylko trzeba go wypędzić skądinąd. Właśnie, to mnie zastanawia. A pana nie?- Zastanawia mnie, zastanawia. A czy PiS planuje jakąś akcję wielkiego pilnowania komisji wyborczych 25 maja?- Tak, chcielibyśmy rzeczywiście nadzorować te wybory.Jak?- Chcemy uruchomić naszych działaczy, osoby, które będą też naszymi wolontariuszami, żeby były one mężami zaufania w komisjach, żeby obserwowały przebieg tych wyborów.To tak jak zawsze, to nie jest jakaś wielka akcja, a prezes mówił, że będzie wielka akcja. Duży ruch społeczny, który będzie pilnował poprawności wyborów.- To będzie wielka akcja, bo jeżeli chcemy rzeczywiście, żeby mężowie zaufania z naszego ramienia znaleźli się w każdej komisji wyborczej w Polsce, to bez wątpienia jest to wielka akcja.Będą patrzeć, obserwować, coś jeszcze robić?- Będą patrzeć, obserwować, będą patrzyli, jak liczone są głosy, będą patrzyli, jak później tej rzeczywisty wynik, obliczony w komisji przekłada się na protokół, który zostaje podany do wiadomości publicznej. Będą przekazywali ten wynik. Te wyniki będą zbierane, grupowane. Czyli stworzycie taki alternatywny system liczenia głosów.- Tak, będziemy się starali stworzyć alternatywny system liczenia głosów. Tak, nie będę tego ukrywał. Jak się okaże, że PiS wygrał, a w oficjalnych wynikach będzie Platforma, to co zrobicie?- To będzie bardzo zły sygnał jeżeli chodzi o to, jaki jest stan demokracji w naszym kraju. Wtedy będziemy się zastanawiać, co z tym robić dalej.A ile osób jest w to zaangażowanych?- Będą w to zaangażowane nasze struktury. Mamy struktury w całej Polsce. Jesteśmy bardzo dużym ugrupowaniem. Oczywiście, że jest to wielkie zadanie, ale mamy specjalną komórkę w naszym sztabie wyborczym, mamy zespół ds. wyborów, który będzie się tym zajmował i zajmuje się tym cały czas.Pan jest członkiem prezydium zespołu smoleńskiego czy zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza.- Przede wszystkim jestem w tej chwili szefem sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w tych eurowyborach i to jest ta rzecz, która w tym momencie mnie właściwie całkowicie zajmuje.Ale taki członek prezydium - jak Antoni Macierewicz przedstawia raport - czytał go pan wcześniej, dyskutuje pan z nim o tym raporcie, czy przyjmuje go pan z dobrodziejstwem inwentarza?- Z tymi moimi zadaniami nie tylko, że nie czytałem raportu, ale nawet nie zdołałem dotrzeć na posiedzenie zespołu parlamentarnego. No nie było mnie, miałem w tym czasie inne obowiązki. A jakby pan dzisiaj przeczytał i rzuciłyby się panu w oczy przeinaczenia czy kłamstwa, to co by pan zrobił?- Przede wszystkim bym sprawdził, do jakich dokumentów te twierdzenia się odnoszą. A jeśli jest tak, że w raporcie Antoniego Macierewicza źle się cytuje raport Millera i uznaje się to za dowód, to co z tym zrobić?- Raport Millera to bardzo specyficzny dokument, to dokument...Tak, ale jak się już go cytuje, to trzeba go cytować poprawnie, przyzna pan.- ... to dokument, który powtarza tezy MAK-u, to dokument - o co mamy ogromne pretensje - który nie bronił w żaden sposób generała Błasika. Wszystko wiem, ale tym bardziej cytowanie go w raporcie Antoniego Macierewicza jest zastanawiające, prawda?- To dokument, który w zasadzie nadaje się kompletnie do kosza. Dlatego, że ekspertyzy...Ale ja o jednym, pan o drugim.- ... ekspertyzy Polskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych i dotyczące obecności generała Błasika w kabinie, i dotyczące...Nie, panie pośle, ale nie o tym mówimy. Mówimy o cytowaniu.- ... i dotyczące później tego, czy był alkohol we krwi generała Błasika, one całkowicie potwierdziły, że to co twierdził MAK, niestety wypierał raport Millera. Parę milionów naszych słuchaczy słyszy, że pan teraz nie odpowiada na moje pytanie. Więc proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Dlaczego Antoni Macierewicz niepoprawnie cytuje raport Millera?- Panie redaktorze trudno mi jest na to pytanie odpowiedzieć, pan redaktor twierdzi, że niepoprawnie cytuje, ja tego nie widziałem. No właśnie, bo warto by było, żeby przeczytać, zanim się krzyczy "Antoni, Antoni, jeszcze raz Antoni" na Krakowskim Przedmieściu. Warto byłoby przeczytać i zastanowić się, czy warto krzyczeć "Antoni, Antoni!".- Ale trzeba sobie również powiedzieć wyraźnie, że Antoni Macierewicz przez te cztery lata wykonał bardzo ciężką pracę, zmobilizował wielu ekspertów do tego, żeby badać tą sprawę. Sprawę, która cały czas jest zaniedbana, sprawę, z którą polska prokuratura nie może sobie poradzić, przez to, że śledztwo zostało oddane w ręce Rosjan. I zrobił to nie kto inny tylko Donald Tusk, wbrew polskim interesom. Panie pośle, gdzie by pan postawił pomnik Lecha Kaczyńskiego? - Uważam, że ten pomysł, który kiedyś został przedstawiony przez jednego z artystów, żeby tutaj na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim zrobić coś co nazwano "Pomnikiem Światła" był taką...Wiem, ale to jest pomnik wszystkich ofiar, a pomnik Lecha Kaczyńskiego? Paweł Kowal mówi: postawmy go koło Centrum Nauki Kopernik. Podoba się panu ten pomysł? - Warszawa od bardzo dawna, od czterech lat czeka na to, żeby Hanna Gronkiewicz-Waltz przede wszystkim zgodziła się na uczczenie pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był nie tylko prezydentem Rzeczypospolitej i zginął pełniąc swoją misję...I dlatego pytam: gdzie? - ... ale przede wszystkim był także prezydentem Warszawy. I to bardzo szanowanym i dobrym prezydentem. Gdzie? - Uważam, że powinien stanąć w eksponowanym miejscu w Warszawie.Nie wie pan gdzie. Bo pan z Krakowa...- Uważam, że powinien stanąć w eksponowanym miejscu. To prawda, że jestem z Krakowa, więc mnie jest trudno tutaj jednoznacznie odpowiedzieć. Nie chcę niczego narzucać warszawiakom, natomiast uważam, że taki pomnik powinien być w miejscu, które jest dla Warszawy znaczące.