Konrad Piasecki: W Kontrwywiadzie minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki, dzień dobry. Mirosław Drzewiecki: Dzień dobry, witam. Pierwszą walkę o EXPO przegraliśmy za rządów Millera, teraz przegrywamy za rządów Tuska. Miały być cuda panie ministrze i co? Ja wczoraj byłem zaniepokojony, kiedy słuchałem tych informacji medialnych, bo to rzeczywiście wygląda tak, jakby mało się działo i dziennikarze mieli głód tego, aby robić jakieś dziwne rzeczy, szukać cudu. Boli pana, że mówiliśmy, że nie ma tam Tuska, ani Kaczyńskiego, ani żadnych ministrów oprócz Bogdana Zdrojewskiego. Powód był bardzo prosty; takich zawodów się nie wygrywa w ostatniej chwili. Premier Tusk zaraz po wyborach rozmawiał z wieloma premierami innych państw, między innymi o EXPO i każdy mówił mu: "Sorry, Donald, ta sprawa jest u nas rozstrzygnięta już pół roku temu." Czyli kto zawiódł, poprzednia minister spraw zagranicznych? Myślę, że tak, zresztą są na to dowody w ministerstwie spraw zagranicznych. Kilka pism przeleżało kilka miesięcy z kuriozalnymi adnotacjami pani minister, że nie warto wspierać pana Dutkiewicza, który, mógłby się wylansować na sukcesie EXPO. Ale dlatego, że on jest prezydentem z Platformy Obywatelskiej? On był i z Platformy, i z PiS-u. Czyli niechęć Anny Fotygi o tym zdecydowała? Tak, niechęć i jakieś takie zamknięcie poprzedniego rządu, który uważał, że nie potrzebni nam są obcy, którzy będą przyjeżdżali i przeglądali kąty. Natomiast ja jestem dumny, że we Wrocławiu jest taka duża siła i chęć do tego, żeby się otwierać i pokazywać światu, że Wrocław i Polska jest bardzo ważna. Panie ministrze, ale czy rząd będzie teraz prowadził batalię protestu przeciwko temu lawinowemu wzrostowi liczby członków biura wystaw, czy uważacie, że nie ma sensu? Chyba nie ma sensu. Ja mam swoją teorię, uważam, że jeżeli się dwa razy próbowało, to trzeba spróbować trzeci. Tylko należy wyciągnąć wnioski. Będzie trzecia próba? Jest trochę czasu. Wrocław powalczy o EXPO? Zdaje się, że nigdy nie powinien walczyć, bo oni mają już doświadczenie w tej sprawie, wydali już sporo pieniędzy. Aby ich nie zmarnować, to trzeba je wykorzystać w kolejnym podejściu. Będzie trzecia próba? Będzie. Czy rozstrzygnięcie konkursu na projekt Stadionu Narodowego oznacza, że już nic nie zdoła przeszkodzić w jego budowie? Są siły wyższe, jestem sobie w stanie wyobrazić kataklizm. Odrzućmy siły wyższe i to, że Wisła wyleje i zaleje błonia Stadionu Dziesięciolecia. Musiałaby bardzo wylać, bo tam jest wyższy poziom. Jutro pewnie, a może jeszcze dzisiaj wieczorem będę wiedział, jaką podjąć decyzję. Wydaje mi się, że te oferty, które są na stole, wszystkie trzy, które zostały przedstawione przez panią minister Jakubiak, są O.K. Która jest pana faworytem - polska czy zagraniczna? Polsko-zagraniczna. Tak bym powiedział i to jest prawdziwa odpowiedź. To musi być oferta ludzi, którzy dają gwarancję, że się na tym znają, mają doświadczenie i to zrobią. Ten projekt pana Kuryłowicza, to jest ten projekt? On wygra? Nie. Jakbym podjął już decyzję, to bym ją ogłosił z miłą chęcią u pana w radiu. Panie ministrze, ale czy to jest tak, że na 100 procent wiemy to dzisiaj, że Stadion Narodowy powstanie i on będzie w niecce albo w okolicach Stadionu Dziesięciolecia? Jak na dzisiaj patrzę, to wydaje mi się, że 90 procent na pewno wskazuje na to, że niecka jest właściwym miejscem.