O pracy nad filmem opowiada autor scenariusza i reżyser w jednej osobie, Thomas McCarthy. Skąd wziął się pomysł na scenariusz filmu? Thomas McCarthy: Inspiracją do napisania scenariusza była pewna opuszczona stacyjka w Nowej Funlandii. Przejeżdżałem obok niej, jadąc w odwiedziny do mojego brata, który kupił dom nad jeziorem w tamtej okolicy. Było w niej coś, co poruszyło odpowiednią strunę w mojej wyobraźni. Wyglądała jak relikwia, pamiątka z lepszych czasów. Odszukałem właściciela i w ten sposób zetknąłem się z ludźmi mającymi obsesję na punkcie kolei żelaznej i jej historii w Ameryce. Dzięki nim zafascynowałem się koleją i jej rolą w łączeniu ludzi. Jak znalazłeś aktora do roli "Fina"? Thomas McCarthy: Z Peterem Dinklage pracowałem wcześniej, reżyserując sztukę w teatrze jakieś sześć czy siedem lat temu. Od tamtego czasu jesteśmy przyjaciółmi. Jednak gdy pisałem scenariusz, nie myślałem konkretnie o Peterze. Chciałem zbudować postać, która izoluje się od świata zewnętrznego. Któregoś wieczora, gdy Peter i ja piliśmy razem w pubie, zauważyłem, że jego osoba wzbudza ogromne zainteresowanie, a on sam kompletnie nie zwraca na to uwagi. Natychmiast pomyślałem, że Peter powinien zagrać rolę Fina, bo jest mistrzem w odcinaniu się od codziennego świata. Opowiedz o udziale Patricii Clarkson w projekcie. Więcej w Serwisie Rozrywka