Barbara Górska: Kiedy zaczęłam pracować jako reporter radiowy mój ówczesny szef odmówił mi prawa do posiadania biurka, mówiąc, że reporter ma być na ulicy, w Sejmie, na demonstracji, na wojnie a nie przy biurku, bo wtedy będzie złym reporterem. Więc dzisiaj odbijam piłeczkę. Może poseł powinien być na sali obrad, w sali prac komisji, w kuluarach, gdzie zapadają decyzje, a nie przy biurku? Danuta Ciborowska: Ależ oczywiście, powinien być na sali sejmowej, tak gdzie podejmuje się i debatuje nad ważnymi sprawami, ale by debatować, by pracować w komisji należy się bardzo dobrze przygotować do pracy merytorycznej. Stąd potrzebne jest przynajmniej biurko i krzesło. Barbara Górska: Tymczasem my jesteśmy w takim typowym pokoiku hotelowym, w Domu Poselskim. Jest tu całkiem wygodnie i przytulnie, trochę ciasno. Czy w takich właśnie pokojach państwo pracujecie? Danuta Ciborowska: Nie, tu mieszkamy. Danuta Ciborowska: Powiedziałabym, że i pracujemy i mieszkamy, a przede wszystkim mieszkamy. Spędzamy tutaj bardzo dużo czasu. Wtedy kiedy przyjeżdżamy do parlamentu - od wtorku do po południa piątkowego. Barbara Górska: Trochę to przypomina akademik, internat. Jest biureczko, są półki, na tych półeczkach leżą jakieś dokumenty. Danuta Ciborowska: Dokładnie. Przypomina to bardziej internat szkoły średniej, gdzie jest regał na książki, bardzo wąskie krótkie, łóżko. Proszę sobie wyobrazić, gdyby na tym łóżku położyć mężczyznę o wzroście 1, 92 pewnie nie zmieściłby się, miałby kłopoty. Taki normalny niezbyt wielki pokoik. Tu spędzamy sporo czasu, po posiedzeniu Sejmu i komisji. Barbara Górska: Zastanawiam się jednak nad następującym pytaniem. Czy wysiadywanie na ul. Wiejskiej gwarantuje reelekcję? Mam na myśli te gabinety, które chcecie państwo pobudować. Danuta Ciborowska: Tak prawdę mówiąc, to niewiele może zagwarantować reelekcję na ul. Wiejskiej. Jedna sprawa, która na pewno zagwarantuje reelekcję i wyborcy poprą danego kandydata, w tym posła i kandydata, to jest praca w okręgu wyborczym, ale również praca w komisjach i na sali sejmowej, która jest bardzo na bieżąco obserwowana przez wyborców ze wszystkich okręgów wyborczych. Kiedy wracam do domu z Warszawy i było jakieś wydarzenie na sali sejmowej, natychmiast są telefony: "a pani poseł, a pani to nie było, a gdzie pani w tym czasie była" albo: "bardzo dobrze, że pani była i zabierała głos", itd. Świadczy to o tym, że wyborcy na bieżąco obserwują prace swoich parlamentarzystów. I to jest przyczynek do ewentualnej reelekcji. Barbara Górska: Tak, ale zastanawiam się nad tym. 300 ustaw czeka w tej chwili na uchwalenie w Izbie. Nie uchwalicie ich państwo przed końcem kadencji. Zostało wam cztery miesiące. Musicie wybrać jakieś 70 - 80 najważniejszych. Czy ta jest aby najważniejsza dla Polaków, dla kraju? Danuta Ciborowska: Ona na pewno nie jest najważniejsza. Z tym, że te 300 w ogóle nie ma szans na uchwalenie. Na uchwalenie nie ma szans nawet 70, bo będą to w bardzo szybkim trybie przyjmowane ustawy, które będą miały dużo błędów, bo nie należy tak szybko pracować nad ustawami. Pośpiech jest wskazany - jak to mówią - przy łapaniu pcheł, a nie przy tworzeniu ustawy. Ta może nie jest najważniejsza, ale jest niezbędna po to, by dostosować nową konstytucję. Przepisy tejże ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora do nowej konstytucji, bo póki co ustawa dotychczas obowiązująca nie jest w zgodzie z nową Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej. Barbara Górska: Czy pracując w pewnym dyskomforcie, w takich warunkach jak ten skromny pokoik hotelowy, nie macie państwo wrażenia, że jednak jesteście państwo bliżej ludzi, że wasza praca ma głębszy wymiar społeczny? Piotr Żak: Powiem tak: nasze warunki pracy są skromne. Barbara Górska: A co pani myśli? Danuta Ciborowska: Te warunki są skromne. Ja osobiście nie narzekam i na pewno bardzo wielu posłów nie narzeka. Generalnie nie narzekamy, bo skoro się zdecydowaliśmy, nikt nas nie zmuszał do stawania do wyborów i przyjmowania mandatu poselskiego. W związku z tym nie narzekamy. Natomiast w tych warunkach czasami bardzo trudno jest na bieżąco kontrolować te wszystkie wydarzenia merytoryczne, które się dzieją w sali sejmowej. W budynkach Sejmu nie ma takiego spokojnego miejsca, żeby się zaszyć i posiedzieć spokojnie przy komputerze, popracować i przygotować wystąpienie. Trzeba to robić w pokoju lub też na gorąco na sali sejmowej, co bardzo często się zdarza i całkiem nieźle w sumie wychodzi. Barbara Górska: Jaka jest szansa, że ta ustawa zostanie uchwalona w tym parlamencie, a nie w następnym? Danuta Ciborowska: Trudno mi mówić czy jest jakaś szansa. Natomiast wiem, że Prezydium Sejmu podejmie na ten temat stosowne decyzje, w którym momencie i czy rzeczywiście zdecydujemy się na dalszą pracę nad tą ustawę. Ona jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, wróciła do komisji sejmowej. Trwają dalsze prace nad tą ustawą. Czy ostatecznie zostanie przyjęta? Nie potrafię dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć. Barbara Górska: Jeżeli zostanie przyjęta, na inwestycje będą trzy lata. Trwa konkurs na projekt architektoniczny gmachów, które być może staną niedaleko stąd, po przeciwnej stronie ul. Wiejskiej. I powstanie w tej okolicy takie małe parlamentarne miasteczko, oby to nie było wesołe miasteczko, oby to była wydajna fabryczka. Czego obojgu państwu życzę.