Nie wyklucza, że podjąłby się jego obrony, gdyby go o to poproszono. Jednocześnie dodaje, że Trybunał Stanu powinien osądzić działania byłego ministra sprawiedliwości. Politycy powinni mieć świadomość, że oni w pierwszej kolejności odpowiadają przed Trybunałem Stanu za zły sposób sprawowania władzy. KONTRWYWIAD RMF FM W INTERIA.TV Konrad Piasecki: Czy mecenas Ćwiąkalski podjąłby się obrony Zbigniewa Ziobro? Zbigniew Ćwiąkalski: Przestałem być już adwokatem, zostałem skreślony z listy, bo to koliduje ze stanowiskiem prokuratora generalnego. Ale jak znam życie, po tym, jak pan przestanie już być ministrem i prokuratorem, to wróci pan do zawodu. Nie przewiduję z góry, co będę robił po zakończeniu tej funkcji, po odwołaniu z tej funkcji, czy rezygnacji. Dlatego trudno mi o tym mówić. Ale gdyby tak było, gdyby Zbigniew Ziobro przyszedł do pana i poprosił? Nie wiem, czy akurat Zbigniew Ziobro, ale generalnie adwokat jest obowiązany bronić we wszystkich sprawach. Odmowa wymaga szczególnego uzasadnienia. Zbigniewowi Ziobro by pan nie odmówił? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. To proszę się teraz szybko zastanowić. Zaskoczył mnie pan tym pytaniem, ale nie mam żadnej osobistej urazy do Zbigniewa Ziobry. A wierzy pan w jego niewinność, bo adwokat musi choć odrobinę wierzyć w niewinność a przynajmniej w dobre intencje swojego klienta. Dobrze pan wie, że na takie pytanie odpowiedzieć nie mogę, bo nie jestem adwokatem. Niekoniecznie każdy adwokat wierzy w niewinność swojego klienta, ale adwokat jest obowiązany bronić go w możliwie najbardziej profesjonalny sposób. Oczywiście pozostaje pytanie, czy Zbigniewa Ziobro byłoby stać na takiego adwokata. W wielu sprawach broniłem praktycznie nieodpłatnie, więc to nie jest sprawa pieniędzy. Nigdy się tym nie kierowałem. Nie wiem, czy po tej wypowiedzi również pozostanie pan przy swoim zdaniu: "Ćwiąkalski chyba ma skłonność do kłamstwa. To jest silniejsze od niego. Taki nawyk" - mówi Zbigniew Ziobro dzisiaj w "Naszym Dzienniku". Będzie proces z powództwa cywilnego? Nie. Już się przyzwyczaiłem do tego, że pan poseł Zbigniew Ziobro obrzuca ludzi inwektywami. Robił to zresztą kiedy był ministrem, dlatego spokojnie na to patrzę, bez emocji. Również na oskarżenia o bycie człowiekiem kłamliwym? To jest jego styl. Przypomnę, że dopiero co stanął przed sądem za wypowiedzi pod adresem lekarza Garlickiego. Sąd uznał, że ponosi w tym wypadku odpowiedzialność cywilną. Nie chcę dawać mu satysfakcji, żeby znowu się prezentował w kolejnym procesie. To jeszcze jeden smakowity cytat ze Zbigniewa Ziobro: "Grupa hakowa podczas alkoholowych biesiad w ministerstwie sprawiedliwości steruje śledztwami przeciwko mnie". Rozumiem, że istnieniu grupy pan zaprzeczy, alkoholowym biesiadom pewnie tym bardziej. To się wpisuje w dalszym ciągu w ten specyficzny styl Zbigniewa Ziobry. Ale patrząc na te wszystkie śledztwa, które są prowadzone w różnych prokuraturach przeciwko Zbigniewowi Ziobrze, albo w sprawach które go dotyczą - inwigilacja dziennikarzy, upublicznienie zapisów rozmów prokuratorów, pokazanie Kaczyńskiemu protokołów śledztwa, za co zabrano mu immunitet, czy sam się go zrzekł, jest też łamanie zawisłości prokuratorskich, są laptopy - tych spraw jest wiele. Czy nie uważa pan, że można odnieść wrażenie, że na Zbigniewa Ziobro trwa w ministerstwie sprawiedliwości polowanie z nagonką? Akurat w ministerstwie sprawiedliwości nie ma żadnej grupy, ministerstwo sprawiedliwości w ogóle nie nadzoruje tych śledztw. To są śledztwa prowadzone w bardzo różnych prokuraturach. A kto jest prokuratorem generalnym w tym kraju? Ale prokurator generalny nie prowadzi śledztw. Czytam w gazetach ze zdziwieniem, że w ogóle są jakieś przepisy, które mówią że prokurator generalny w każdej sprawie może przejąć osobiście prowadzenie śledztwa. Czyli rozumiem, że to są oddolne inicjatywy. Prokurator w Zielonej Górze zaczyna sprawę jedną, prokurator w Płocku zupełnie inną. Deus ex machina tak się to dzieje. To są sprawy z zawiadomień różnych osób, podmiotów, instytucji. To nie jest tak, że cały czas jest to ta sama osoba, która zawiadamia o ewentualnych podejrzeniach popełnienia przestępstwa.