Tomasz Skory: Czy człowiek reprezentujący amerykański rząd czuje się w Polsce bezpiecznie? Christopher Hill: Oczywiście problem z terrorystami jest wszędzie na świecie, ale ja w Polsce czuję się bardzo bezpiecznie. Tomasz Skory: Od zamachu na Stany Zjednoczone upłynął już ponad miesiąc. Czy reakcje polskich władz, ich współpracę w koalicji antyterrorystycznej uważa pan za wystarczającą? Christopher Hill: Wszyscy Amerykanie w ambasadzie byli bardzo wzruszeni z reakcji polskiego narodu. Wystawa przed ambasadą była bardzo imponująca, tyle kwiatów. Ale poza tym jesteśmy w kontakcie cały czas z polskimi władzami i wydaje mi się, że jesteśmy w tym kontakcie cały czas bez problemu. Mamy wspólny pogląd na problemy. Tomasz Skory: Polska współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie wywiadu, nasilenia środków bezpieczeństwa, zastępuje wojska amerykańskie działające na Bałkanach. Czy możemy zrobić coś jeszcze żeby wspomóc Amerykę? Christopher Hill: Nie wiadomo. Polska ma swoje możliwości w różnych dziedzinach, nie tylko w wojskowych, ale również politycznych, finansowych. Jesteśmy w kontakcie i nie mogę w tej chwili powiedzieć dokładnie jak to będzie wyglądało w przyszłości. Na pewno Polska będzie odgrywała dużą rolę w walce z terroryzmem. Tomasz Skory: Panie ambasadorze, dla Polski ostatnie i najbliższe tygodnie ważne są również ze względu na przemiany w naszym kraju. Jak pan ocenia przyszły rząd? Christopher Hill: Oczekujemy, że będziemy mieli bardzo dobre stosunki z nowym rządem. Mamy wspólne interesy z Polską nie tylko z obecnym rządem i przypuszczam, że będziemy mieli nadal bardzo dobre stosunki. Tomasz Skory: Bardzo dyplomatyczna odpowiedź. Tymczasem desygnowany na szefa rządu Leszek Miller zapowiada np. przeprowadzenie reformy służb specjalnych, służb wywiadowczych. Czy uważa pan, że warto to robić w sytuacji zagrożenia światowym terroryzmem - taką reorganizację? Christopher Hill: To nie jest nasza sprawa. To jest sprawa polskiego rządu. Tomasz Skory: Amerykanie mają pewne dość przykre doświadczenia. Stany Zjednoczone nie reformują FBI, CIA i NSA po takim zamachu jaki nastąpił ponad miesiąc temu. Christopher Hill: My zawsze mamy programy, reformy. To nie jest dla nas nic nowego, ale to co polski rząd chce zrobić to jest jego sprawa, nie nasza. Tomasz Skory: Mułła Mohammad Omar powtórzył dzisiaj: ?Afganistan nie wyda bin Ladena. Muzułmanie w Indonezji, Pakistanie być może będą prowadzić dżihad - świętą wojnę". Czy Stany Zjednoczone są zdecydowane na walkę z całym światem islamu jeśli zajdzie taka potrzeba? Christopher Hill: Oczywiście, to nie jest walka z islamem. To jest walka z terroryzmem i mnie się wydaje, że mułła Omar ma swój pogląd, ale ja mam silne wrażenie, że on ma duży problem nie tylko z nami, ale również z innymi muzułmanami. Tomasz Skory: Czy administracja amerykańska ma świadomość, że sukcesy talibów wynikają po części z działań władz amerykańskich? Mudżahedini, z których wywodzą się talibowie przez wiele lat korzystali z pomocy Stanów Zjednoczonych walcząc z Rosjanami. Christopher Hill: Oczywiście Afganistan ma długofalowy problem. Problemy ekonomiczne, społeczne - są to problemy, które były obecne nawet przed inwazją sowiecką. W tej chwili my jesteśmy w wojnie z terroryzmem. To nie jest wojna z narodem Afganistanu, to jest wojna z terroryzmem i z tymi, którzy popierają terroryzm - to jest w tej chwili tzw. rząd Talibanu. Tomasz Skory: Panie ambasadorze, ale ten rząd Talibanu, ci terroryści używają najgroźniejszej dla amerykańskich sił zbrojnych - które operują w tamtym rejonie - amerykańskiej broni, pocisków Stinger, które nie wzięły się tam znikąd. Christopher Hill: Tak, ale mi się wydaje, że nasze wojsko może opanować sytuację. Tomasz Skory: Prezydent Bush prosił wczoraj Amerykanów, żeby starali się wrócić do normalnego życia, zachowywać normalnie. Sądzi pan, że po 11 września tego roku jest to w ogóle możliwe? Christopher Hill: Tak. To jest możliwe, choć w tej chwili to jest trudna sprawa, ponieważ wszyscy ludzie - nie tylko Amerykanie, ale również Polacy - są pod wrażeniem tego strasznego zjawiska i wobec tego to będzie trudne. My jednak musimy odzyskać nasze poczucie optymizmu i musimy myśleć o przyszłości. Mimo tego, co ludzie oglądają na filmie, Amerykanie nie lubią wojny, ale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy zwyciężyć.