Zapraszał Dorna, by wrócił do PiS-u. - Warto wspólnie zastanowić, jak odsunąć PO od władzy. Konrad Piasecki: Nie było przecieku, a jeśli był, to nie wiadomo jaki, nie było mataczenia, Lepper jest niewinny, Kaczmarek niewinny. Panie pośle, może nie trzeba było rozwalać tamtego rządu? Joachim Brudziński: Nic nie było. Trzeba wezwać na pomoc Kononowicza z Białegostoku. Nic nie było, nic nie będzie pod rządami Platformy Obywatelskiej. Przecieku nie było. Wasza prokuratura też nikomu w tej sprawie niczego nie udowodniła, chociaż jeszcze trochę rządziliście po tym, jak czerwona kropka ganiała niebieską. Nasza? prokuratura pod rządami Prawa i Sprawiedliwości - nasz prokurator generalny i zastępca prokuratora generalnego? Dlatego mówię "wasza prokuratura". ?pokazał opinii publicznej prawdziwe zdarzenie, jakie miało miejsce w Marriottcie. Trzeba być bardzo, ale to bardzo ograniczonym, żeby uznać, że do spotkania pana Kaczmarka z panem Krauze nie doszło. Doszło w sposób ewidentny. Kłamał jeden, kłamał drugi. Dojść do spotkania, doszło. Pytanie, co podczas tego spotkania się działo? Parę godzin później, przed godz. 7 rano, przed Ministerstwem Rolnictwa na pana Leppera czekał pan Woszczerowicz, który parę minut przed Kaczmarkiem spotkał się z Krauze. Przecież to jest oczywiste. Czyli dobrze się stało, panie pośle, że tamtego rządu już nie ma? Dobrze się stało, że nie ma już Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. To na pewno. Zobacz Kontrwywiad RMF FM: I dobrze się stało, że już Andrzej Lepper nie jest wicepremierem i Roman Giertych nie jest wicepremierem, a Janusz Kaczmarek ministrem spraw wewnętrznych? Wyobraża pan sobie dzisiaj wicepremiera Leppera i wicepremiera Giertycha w czasach kryzysu? Wie pan, ile ich partie miałyby poparcia? Podejrzewam, że oscylowałyby w granicach kilkunastu, może nawet kilkudziesięciu procent poparcia, bo dla partii populistycznych kryzys jest naturalnym paliwem. Największą zasługą dla polskiej demokracji ze strony Prawa i Sprawiedliwości jest to, że skutecznie wyeliminowaliśmy partie populistyczne kosztem? Panie pośle, ale rozumiem, że jest tak, że mimo że te śledztwo umorzono, pan cały czas uważa, że czerwona kropka ganiała niebieską kropkę po Marriottcie po to, żeby przeciec na temat akcji CBA? A pan tak nie uważa? Ci wszyscy, którzy tę konferencję prokuratora Engelkinga tak nie uważają? Przecież tutaj wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Był przeciek, Lepper został uprzedzony, Kaczmarek kłamał, kłamał również Kornatowski. Przecież pan słyszał stenogramy czy nagrania Kornatowskiego. To, że kłamali, to im prokuratora wykazała. Tylko okazało się, że mogli kłamać, dlatego że nie jest to przestępstwo. No właśnie, dlatego mówię, że trzeba na pomoc wezwać pana Kononowicza, bo tutaj nic nie było wedle? Dla pana Kaczmarek pozostaje elementem układu i agentem "Śpiochem", jak dla prezesa? Wie pan, przy takim orzecznictwie sądów, pozwoli pan, na to pytanie nie odpowiem. Ale swoje wiem. Pan się domyśla? Lepper - jak rozumiem - pozostaje warchołem, który chciał wziąć łapówkę za odrolnienie ziemi. Nic się nie zmienia, tylko pan niczego nie może powiedzieć, żeby sądy pana nie skazały? Ja odsyłam tych wszystkich, którzy obserwowali ostatnie tygodnie naszych rządów wtedy, kiedy zarówno CBA jak i prokuratora pokazała, jakie było prawdziwe oblicze zarówno Kaczmarka, jak i Leppera, jak i tych wszystkich, którzy wokół Kaczmarka i Leppera funkcjonowali. Wie pan, dzisiaj mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem dumny, że jestem w takiej formacji, że moi liderzy, że premier ówczesnego rządu nie wahał się kosztem właśnie tego rządu, na czele którego stał, walczyć o standardy. Porównajmy premiera Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem i aferą hazardową. Co zrobił Donald Tusk? Wystawił świadectwo moralności zarówno Zbychowi, Rychowi, Grzechowi i wszystkim możliwym. Nie. Zaraz, zaraz? Tak, tak, tak. Wyrzucił ich z rządu i wyrzucił ich z klubu parlamentarnego. Nie wyrzucił, tylko przesunął na inny odcinek wojny z Prawem i Sprawiedliwością. Pan zapomniał. Pan premier Donald Tusk powiedział, że dzisiaj?