Konrad Piasecki: SLD przystawia rządowi pistolet do głowy - Marek Belka i Jerzy Hausner deklarują, że nie będzie wpółpłacenia za służbę zdrowia. Pan się cieszy? Marek Balicki: Muszę powiedzieć, że to jest niestety kolejny przykład, kolejny dzień kiedy widać, że SLD zupełnie się pogubił w obecnej sytuacji politycznej. I to, co również ustami - czy premiera, czy przewodniczącego Janika - jest nazwane jako główny problem do rozwiązania w najbliższych tygodniach, okazuje się, że SLD i rząd nie mają jednoznacznego stanowiska jak go naprawiać. Konrad Piasecki: Od miesięcy słyszeliśmy o tym, że współpłacenie ma być i będzie, a tu nagle SLD mówi - "odwołujemy, nie ma, dziękujemy". Marek Balicki: Tak. I to jednocześnie pokazuje coś, co jest dużo głębszym problemem, a mianowicie, że nie tylko w SLD nie ma jednoznacznego, jasnego stanowiska, w sprawie którego większość się zgadza, ale że SLD nie jest zdolne do tego, żeby uzyskać szersze porozumienie z innymi ugrupowaniami politycznymi, zwłaszcza z tymi, które po wyborach mogą przejąć odpowiedzialność za dalszy ciąg naprawy systemu ochrony zdrowia. A takie porozumienie jest konieczne, żeby wreszcie naprawa reformy mogła się dokonać. Konrad Piasecki: Czyli to, co się działo dzisiaj, to jest kolejna kłoda pod nogi rzucona ustawie o systemie opieki zdrowotnej? Marek Balicki: Nie. Myślę, że to jest kolejna kłoda, którą sam SLD sobie rzuca pod nogi. To raczej jest objaw zbliżony do przegłosowania raportu Błochowiak w Komisji Rywina, a później takie zachowania, że premier Miller głosował za raportem posła, który chciał go postawić przed Trybunał Stanu. Konrad Piasecki: Wracając do pomysłu współpłacenia, czy Pan uważa, że wycofanie się SLD, czy wycofanie się rządu z lansowania tego pomysłu spowoduje, że nigdy w Polsce tego pomysłu nie da się zrealizować? Marek Balicki: Nie. To jest ucieczka od problemu. To nie jest w żaden sposób rozwiązanie problemu. Jestem przekonany, że nie da się utrzymać na dłuższą metę zasady całkowicie bezpłatnego dostępu do usług zdrowotnych. Dzisiaj już w wielu miejscach płacimy za dużo, ale mamy ciągle tę zasadę bezpłatnego dostępu, a tak nie jest w prawie żadnym kraju. Konrad Piasecki: Czyli to nie jest zły pomysł? Marek Balicki: Jaki będzie ostateczny pomysł moglibyśmy się przekonać gdyby propozycja rządu została poddana publicznej debacie, gdyby były przedstawione konkretne rozwiązania, za którymi są "za" i "przeciw". Konrad Piasecki: Trochę o nich słyszeliśmy - 2 złote za wizytę u lekarza pierwszego kontaktu, 5 złotych za wizytę u specjalisty, 10 złotych za dzień pobytu w szpitalu. Marek Balicki: Właśnie - te 2 złote za receptę, czy 5 złotych za wizytę u specjalisty to nie są dobre rozwiązania. Konrad Piasecki: Za mało? Marek Balicki: Nie. Należy zapytać - po co w różnych systemach opieki zdrowotnej wprowadzane jest czasem niewielkie współpłacenie? Konrad Piasecki: Jak rozumiem po to, żeby był to filtr, który zniechęca hipochondryków do wiecznego czekania w kolejkach do lekarza. Marek Balicki: W pewnym sensie można by tak powiedzieć, ale należy powiedzieć jasno - na pewno nie po to, żeby ściągnąć pieniądze z kieszeni pacjentów. Bo w ten sposób wielkich pieniędzy się nie zbierze. Ale też, ponieważ wprowadzenie niewielkich dopłat powoduje, że rzadziej korzysta się z tych miejsc, gdzie są te niewielkie opłaty, to należy bardzo rozważnie je wprowadzać. Na przykład, byłbym zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzania współpłacenia w przypadku lekarza rodzinnego - bo nam chodzi o to, żeby pacjenci korzystali z usług lekarzy rodzinnych. Natomiast niewielkie opłaty manipulacyjne w przypadku wizyty u specjalistów powinny być przedmiotem publicznej debaty. W wielu krajach takie rozwiązania są wprowadzone i dają one efekty nie tworząc jednocześnie bariery dostępu dla ludzi o niskich dochodach. Konrad Piasecki: 10 złotych za pobyt w szpitalu? Marek Balicki: W szpitalu, za leczenie nie powinny być pobierane opłaty. Natomiast to, co się wiąże z tą częścią hotelowo-żywieniową, tutaj była dość dużą zgoda na wprowadzenie, rozważenie właśnie takich niewielkich opłat za dzień pobytu w szpitalu, które byłyby ekwiwalentem tej opłaty żywieniowo-hotelowej. Konrad Piasecki: Patrząc na sytuację nowej ustawy, widzimy że nie ma wokół niej żadnego konsensusu ani sił politycznych, ani nawet konsensusu między rządem a partią - jedyną partią, która go teraz wspiera. Czy w takiej sytuacji w ogóle jest możliwe przepchnięcie w tym parlamencie jakiejkolwiek ustawy, która zagwarantuje, że od 1 stycznia nie będzie czarnej dziury w służbie zdrowia? Marek Balicki: Ten układ parlamentarny chyba rzeczywiście się wyczerpał i nawet najważniejszej sprawy nie będzie w stanie w najbliższych tygodniach uchwalić - czyli ustawy zdrowotnej. Konrad Piasecki: Może w takim razie nie mamić wizją tego, że ten parlament musi to zrobić, tylko zrobić jednak te wybory jak najszybciej - nawet 8 sierpnia i dać nowemu parlamentowi trochę więcej czasu. Marek Balicki: Jeśli rząd nie jest w stanie, z głównym ugrupowaniem, które go popiera wyjść z propozycją uzgodnień uzyskania porozumienia, to rzeczywiście ten parlament nie będzie mógł uchwalić tej ustawy. Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.