- Przekazałyśmy do IPN dziesiątki godzin nagrań rozmów ze świadkami. Jeżeli prokurator prowadzący sprawę podjął decyzję o ekshumacji, to warto podjąć badania - dodaje. Konrad Piasecki: Współtwórczyni filmu o śmierci Stanisława Pyjasa "Trzech kumpli" Anna Ferens w Kontrwywiadzie RMF FM, dzień dobry, witam. Anna Ferens: - Dzień dobry. Wierzy pani w sens tej ekshumacji? - Wydaje mi się, że jeżeli prokurator Kuner, który prowadzi śledztwo znalazł jakieś powody dla tej ekshumacji, no to ma ona jakiś sens. Czy ekshumacja po 33 latach jest w stanie cokolwiek wyjaśnić? To jest to pytanie, które zadajemy sobie od wczoraj. - Wie pan, potrafimy dowiedzieć się, na co zmarli faraonowie cztery tysiące lat temu, to 33 lata przy tym jest nic. Chociaż powstaje pytanie dlaczego akurat teraz. - Dlaczego dopiero teraz - no to wiadomo. Najpierw w 77 roku śledztwo było prowadzone jak było. W 91 nie było dostępów do materiałów i tak naprawdę od półtora roku toczy się być może pierwsze prawdziwe śledztwo w tej sprawie. Pani zna rodzinę Pyjasa. Uda się ją przekonać do tej ekshumacji? - Nie no, nie mogę prorokować. Mama Staszka Pyjasa jest bardzo miłą, ciepłą kobietą. Jak byłyśmy z Ewą u niej, żeby porozmawiać o Staszku, przyjęła nas bardzo serdecznie i pokazała np. jego twórczość, jego notatki. Trochę nas może zaskoczyło, że on tak dużo pisał, że to był bardzo zdolny, młody człowiek. Natomiast czy ona się zgodzi? No nie wiem. Ona na pewno cierpi, no jako matka. Syn zginął. Myśli pani, że to są takie absolutnie normalne, ludzkie odruchy matki, która chciałaby, żeby ten grób syna już zostawić w spokoju i chciałaby móc tam po prostu zapalać świeczki i tylko tyle? - Przypuszczam, że tak. A nie są to echa, bo pojawiły się takie głosy w Internecie, że są to echa zastraszania przez służby bezpieczeństwa z lat 70. i 80? Czy to jest rodzina, która żyła pod presją w stanie takiej permanentnej inwigilacji? - Na pewno żyli w stanie inwigilacji pod koniec lat 70. Już samo to, ze na pogrzebie Staszka Pyjasa było więcej esbeków niż znajomych czy przyjaciół. Ale ja wiem, czy po tylu latach akurat mama Staszka mogłaby się przejmować tym, co esbecja?Nie wiem. Myśli pani, że który głos w tej rodzinie przeważy: bo jest głos matki: raczej na "nie" i głos siostry: raczej na "tak". Kto jest w tej rodzinie najważniejszy? - No trudne pytania mi pan zadaje. Nie mogę prorokować. Poczekajmy. To inaczej. Gdyby zapytali panią o zdanie? - Jeżeli są powody, o których ja nie wiem, a wie prokurator prowadzący śledztwo, no to myślę, że tak, że warto. Warto do końca jasno wyjaśnić, jak zginął Staszek Pyjas. Co się z nim działo na kilka chwil, może nawet przed śmiercią, bo to dzisiejsza medycyna jest w stanie ustalić. Pani mówi: jeśli są dowody. Ale być może część dowodów to są dowody dostarczone przez panią, bo to są materiały niewykorzystane w filmie "Trzech kumpli". Ile ich przekazaliście do IPN? To są godziny nagrań, setki godzin? - Dziesiątki, dziesiątki.