- Jeżeli jego postawa za życiem jest powszechnie znana i za obroną życia, to ma prawo głosować na ustawę niedoskonałą. Ale jeżeli ta ustawa zbliża się do pewnego optimum. I przede wszystkim warunkiem niezbędnym jest to, że nie może być tzw. redukcji, selekcji zarodków i ich niszczenia czy zabijania - wyjaśnił. Konrad Piasecki: Kontrwywiad gości u metropolity warszawskiego arcybiskupa Kazimierza Nycza. Witam serdecznie. Kazimierz Nycz: Witam serdecznie wszystkich słuchaczy, w tym szczególnym dniu w roku, jakim jest Wigilia. Księże arcybiskupie, ten przedświąteczny świat, te choinki, lampki, prezenty, błyskotki, bardziej księdza cieszy czy jednak drażni i denerwuje? My już tego prawdopodobnie administracyjnie nie zmienimy. Zabraliśmy sobie na własne życzenie adwent, cztery tygodnie przygotowania religijnego, modlitewnego, ludzkiego. Natomiast położyliśmy akcent na przygotowaniu poprzez zakupy, poprzez przygotowanie zewnętrzne, poprzez choinki, światła, poprzez ubrane miasta już od połowy grudnia. Czasem nawet od początku grudnia. Zabraliśmy sobie ten adwent i dlatego trudno nam przeżywać święta. Właśnie dzisiejszy człowiek, ja też, musimy walczyć, żeby w tym nawale zewnętrznym, tej otoczki, nie zgubić tego co jest istotne. Nie ma w księdzu takiego smutnego przekonania, że jednak coraz bardziej zatracamy się w formie, a coraz mniej myślimy o treści tych świąt? Jest takie przekonanie we mnie. Natomiast nie chcę być takim człowiekiem, który będzie ciągle wspominał tylko własną przeszłość. Muszę powiedzieć, że nie tylko w mojej rodzinie i w moim życiu 40 lat temu, czy 50, jednak te święta były spokojne z bardzo wielu powodów. Inny był świat, inne było tempo życia, inne były media wówczas w ogóle. Wtedy kiedy ja przeżywałem wigilię w latach 50. to nawet telewizji nie było. Jeden z krakowskich księży ustawił przed galerią handlową konfesjonał, by jak mówi przypomnieć ludziom, że istnieje jeszcze inny świat, świat wartości. Księdzu arcybiskupowi takie pomysły się podobają? To jest ta ewangelizacja, która jest odpowiedzią na współczesny świat. Ja tego księdza akurat znam, bo go uczyłem i wychowywałem. Ksiądz Stryczek to był. Myślę, proszę pana, że jest to sposób, nawet jeśli on naśladuje wasz świat mediów, dobierając szokujące środki to uważam, że nie ważne czy się jeden czy drugi człowiek wyspowiadał w tym konfesjonale, w którym on siedział tam przez jakiś czas. Ale dla każdego człowieka, który wychodził czy wchodził do tego marketu musiało to być zastanowienie. Czy kupując szynkę, kupując bombki, kupując inne rzeczy, czy zrobiłeś to, co jest najważniejsze do tych świąt, czyli czy się wyspowiadałeś na przykład.