Hanna Zdanowska zamierza ponownie starać się o fotel prezydenta Łodzi. Jeśli wygra, to zgodnie z obowiązującymi przepisami, będzie to jej ostatnia kadencja. Swoją decyzję polityk ogłosiła we wtorek podczas konferencji prasowej, co jest powszechną praktyką. Szkopuł w tym, że do promocji swoich politycznych planów, wykorzystała urzędowe zasoby. Jej konkurenci nie mogą liczyć na takie przywileje. Promocja politycznych planów na miejskich profilach Tuż po tym, jak Zdanowska ogłosiła swój start w wyborach, na profilach miejskich spółek zaczęły pojawiać się informacje, że polityk zamierza startować w wyborach. Zarząd Inwestycji Miejskich wrzucił spot promocyjny prezydent z opisem "dobra wiadomość" i czerwonym sercem. Wiadomość zamieściło także łódzkie zoo, MPK Łódź, miejskie wodociągi, czy aquapark "Fala". Wszystkie wpisy pojawiły się kilka minut po tym, jak Zdanowska oficjalnie ogłosiła swoją decyzję. To nie wszystko. Z informacji, do których dotarła Interia, wynika, że mniej więcej w tym samym czasie miejscy urzędnicy i pracownicy spółek otrzymali na swoje skrzynki specjalny list od Zdanowskiej. Zapoznaliśmy się z jego treścią. Obecna prezydent Łodzi pisze w nim, że jeśli wygra wybory, to jej ostatnia kadencja będzie "najlepszą ze wszystkich". "Dzięki odblokowaniu miliardów z Unii Europejskiej i poparcia dla spraw Łodzi ze strony obecnego rządu będziemy zmieniać Łódź jeszcze szybciej" - informuje urzędników Zdanowska. "Liczę na Was. Mam nadzieję, że dalej będziemy rozwijać Łódź i wspólnie pracować dla wszystkich łodzian, jak przez ostatnie 13 lat" - czytamy. Zdanowska zachęca także do wzięcia udziału w najbliższych wyborach samorządowych. "Każdy, komu zależy na naszym mieście, powinien wziąć w nich udział" - konkluduje. Łódź: Czy to polityczna agitacja? Czy korzystanie z miejskich profili i służbowych skrzynek do poinformowania o swoich politycznych planach, to już wyborcza agitacja? Postanowiliśmy o to zapytać prezesów spółek, którzy zdecydowali się na umieszczenie promocyjnego spotu na profilach miejskich przedsiębiorstw. O sprawę dopytujemy w łódzkich wodociągach. Prezes Michał Śmiechowicz nie znajduje czasu na rozmowę. Rzecznik spółki tłumaczy, że z wszystkimi pytaniami należy zwrócić się do urzędu miasta. Na żadne z zadanych pytań nie odpowiada. - Na profilach MPK Łódź informujemy nie tylko o zmianach w komunikacji miejskiej, ale również o ważnych dla miasta wydarzeniach. Start pani prezydent w zbliżających się wyborach samorządowych z pewnością jest takim wydarzeniem. Być może to był nasz błąd. Pani prezydent wydała nam już polecenie, by na profilu nie pojawiały się żadne informacje związane z kampanią wyborczą - wyjaśnia z kolei Piotr Wasiak, rzecznik łódzkiego MPK. Rzeczniczkę Zarządu Inwestycji Miejskich pytamy natomiast, dlaczego na swoim profilu napisali, że start Zdanowskiej to "dobra wiadomość". - Dla mnie to jest naturalne i jest to czysto informacyjny wpis, o tym, że pan prezydent Hanna Zdanowska zadeklarowała swój udział w wyborach na kolejną kadencję. Jesteśmy komórką miasta, pani prezydent jest naszą przełożoną, dla mnie to jest naturalne - tłumaczy Małgorzata Loeffler, rzeczniczka ZIM. Konkurencji Zdanowskiej bez takich samych przywilejów O sprawie rozmawiamy z Pawłem Śpiechowiczem z urzędu miasta. Pytamy go, kto podjął decyzję o umieszczeniu wpisów na profilach miejskich spółek. - Jest cały zespół komunikacji, decyzje zapadają wspólnie. To była informacja o kandydowaniu pani prezydent, którą podjęła dzień wcześniej i przekazała te informacje na swoim profilu, spółki podały tę informację dalej. Nie jest to agitacja wyborcza, nie ma tam treści nawołujących do głosowania, nie traktujemy tego jako agitacji wyborczej - wyjaśnia. - Rzeczywiście, niektóre osoby mogły poczuć niesmak całą tą sytuacją. Prezydent wysłała prośbę do prezesów spółek, aby taka sytuacja więcej się nie powtarzała i nie będzie się powtarzała - dodaje. Dopytujemy, czy prezydent Zdanowska wiedziała, że taka publikacja na miejskich profilach się pojawi. - Pani prezydent miała wiedzę, że będziemy to komunikować, być może nie miała wiedzy pełnej, natomiast dowiedziała się o tym w odpowiednim momencie i zareagowała - wyjaśnia urzędnik. Pytamy Śpiechowicza, czy inni kandydaci również mogą poinformować za pomocą urzędowych profili o swoim starcie. Urzędnik mówi, że takiej możliwości nie będzie. Powód? Prezydent Zdanowska uznała, że taki sposób komunikacji spotkał się z negatywnym odbiorem i nie należy go powtarzać. Zdanowska, jak PiS - Jak w kampanii parlamentarnej PiS wykorzystywał spółki Skarbu Państwa, tak Hanna Zdanowska wykorzystuje swoje spółki komunalne. PiS miał swoje media podległe Orlenowi, Łódź również ma swoje własne media. Wczoraj na okładce miejskiej gazetki Łódź.pl było wielkie zdjęcie Hanny Zdanowskiej z ogłoszeniem o tym, że znowu będzie się ubiegała o urząd - mówi w rozmowie z Interią Kosma Nykiel, prezes stowarzyszenia Łódź Cała Naprzód, które skupia mieszkańców, chcących brać aktywny udział w życiu miasta. - Proszę też zobaczyć na te wszystkie posty wrzucone na profilach społecznościowych miejskich spółek. One zostały wrzucone w tym samym czasie, to była skoordynowana akcja. Pracownicy miejskich spółek podostawali takie wiadomości, o tym, że prezydent Zdanowska zamierza kandydować. Ja się nie zgadzam z rzecznikiem urzędu Łodzi, że to jest suchy fakt ogłoszenia kandydatury, tam są konkretne obietnice - stwierdza. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl