Zorro opanował marsz. Nagle zareagował Nawrocki
- Zorro, trzymaj się. A państwo Donalda Tuska, w którym ściga się Zorro, jest i śmieszne, ale też straszne - mówił Karol Nawrocki w trakcie wystąpienia po Marszu za Polską. W momencie, gdy kandydat popierany przez PiS mówił te słowa, w jednym z okien na Placu Zamkowym pojawiła się w postać "mściciela".

Historia z Zorro, zaangażowanym w kampanię wyborczą w Polsce, ma swój początek w trakcie wiecu Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie. Wówczas tajemnicza postać, w ubraniu filmowego Zorro, pojawiła się na jednym z dachów, gdzie zawiesiła transparent z hasłem "Byle nie Trzaskowski".
Po zdarzeniu policja poinformowała o rozpoczęciu poszukiwań mężczyzny. Jak przekazano, funkcjonariusze przesłuchali świadków, a także sprawdzili kamery monitoringu.
- Stało się to bez zgody administratora budynku. To wykroczenie, za które grozi kara grzywny - informował mł. asp. Kamil Wójcik, rzecznik tarnowskiej policji.
Wydarzenie natychmiast podchwycone zostało przez sztabowców Karola Nawrockiego w tym polityków PiS, którzy kilkukrotnie występowali w mediach w charakterystycznych maskach nawiązujących do tego superbohatera.
Marsz za Polską. Zorro pojawił się w oknie
W trakcie niedzielnego marszu poparcia dla Karola Nawrockiego w stroju filmowego Zorro pojawiły się dziesiątki osób. Największe zainteresowanie, w tym samego kandydata popieranego przez PiS, wywołał jednak jeden z mężczyzn, który pojawił się w oknie kamienicy na Placu Zamkowym.
Tam właśnie odbywało się przemówienie Karola Nawrockiego.
- Zorro, trzymaj się. A państwo Donalda Tuska, w którym ściga się Zorro, jest i śmieszne, ale też straszne - stwierdził kandydat na prezydenta.
- Dlatego musimy 1 czerwca powiedzieć głośne "nie". Nie zgadzamy się na to. Rząd, który chce kontrolować wszystko, chce być pozbawiony jakiejkolwiek kontroli, my nie możemy się na to zgodzić jako obywatele państwa polskiego - dodał.
Poszukiwania Zorro z Tarnowa. Policja dementuje, Karol Nawrocki: Tragikomiczne i przerażające
W wypowiedziach polityków Prawa i Sprawiedliwości, a także publicystów wspierających tę opcję polityczną, często pojawiało się określenie "ścigania Zorro". Zareagować na to postanowiła tarnowska policja, która w piątek wydała oświadczenie.
"Tarnowska Policja dementuje doniesienia medialne dotyczące rzekomego ścigania i zamiaru zatrzymania osoby, która podczas wiecu wyborczego wywiesiła plakat na jednej z kamienic na Rynku w Tarnowie" - napisano, zapewniając jednocześnie, że wykroczenie mężczyzny dotyczy "umieszczenia materiału w miejscu do tego nieprzeznaczonym, bez zgody właściciela nieruchomości".
"Nie są to działania o charakterze nadzwyczajnym - przebiegają zgodnie z obowiązującymi procedurami stosowanymi w tego rodzaju przypadkach" - dodano.
Sam Karol Nawrocki skomentował działania policji w trakcie wystąpienia w Rybniku. Kandydat popierany przez PiS stwierdził, że służby państwowe zostały zaangażowane w poszukiwania ponieważ Zorro "odważył się zakwestionować" Trzaskowskiego.
- My się wszyscy z tego śmiejemy. Dla mnie też to jest śmieszne i zabawne, że państwo polskie szuka Zorro. Ale to jest niestety tragikomiczne i przerażające, bo przypominają się czasy, gdy o 6 rano weszli do domu młodego człowieka, który krytykował wówczas kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego - mówił.
- Widzimy, że ta władza nie ma żadnych świętości - jest gotowa do tego, aby wykorzystywać prokuraturę, policję, telewizję rządową, do tego, aby walczyć z nami, z obywatelami, którzy mają prawo wybrać swojego kandydata na prezydenta Polski, którzy mają prawo wyrazić czy zakwestionować program człowieka, jego drogę - ocenił.