"Zaopiekował się mieszkaniem". Tusk reaguje ws. Nawrockiego
- Jeśli dobrze rozumiem pan Nawrocki miał się zaopiekować panem Jerzym, a zaopiekował się jego mieszkaniem. Zastanawiam się, czy chcielibyśmy, żeby zaopiekował się Polską - mówił podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. W ten sposób odniósł się do sprawy drugiego mieszkania Karola Nawrockiego, które ten miał dostać w zamian za opiekę nad sąsiadem.

- Nie chciałbym, żeby Polska znalazła się w sytuacji, w jakiej znalazł się pan Jerzy, ale to jest decyzja wyborców - stwierdził w poniedziałek premier Donald Tusk podczas wizyty w Holandii.
Jak stwierdził szef polskiego rządu cała sprawa z drugim mieszkaniem kandydata PiS na prezydenta "brzydko pachnie".
- Jeśli dobrze rozumiem pan Nawrocki miał się zaopiekować panem Jerzym, a zaopiekował się jego mieszkaniem. Zastanawiam się, czy chcielibyśmy, żeby zaopiekował się Polską - dodał.
Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego. Donald Tusk reaguje
Podczas ostatniej debaty prezydenckiej, organizowanej przez "Super Express", Karol Nawrocki zadeklarował, że jak większość "zwykłych Polek i Polaków" ma tylko jedno mieszkanie. Jak jednak wykazało śledztwo dziennikarzy Onetu, nie jest to prawdą, bowiem prezes IPN ma także małą kawalerkę, którą otrzymał w ramach umowy o dożywotniej opiece nad panem Jerzym, który miał być jego dalekim sąsiadem.
Później okazało się także, że starszy mężczyzna, za zgodą sądu i na koszt miasta Gdańska, w kwietniu 2024 r. trafił do Domu Pomocy Społecznej, choć rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki tłumaczyła, iż kontakt z seniorem urwał się nagle dopiero w grudniu 2024 r., kiedy to Nawrocki udał się do niego z wizytą z okazji Bożego Narodzenia i nie zastał nikogo w mieszkaniu.
Nawrocki komentuje doniesienia mediów. "Pomagałem osobie starszej przez wiele lat"
W poniedziałek Nawrocki odniósł się do powstałych kontrowersji podczas konferencji w Wągrowcu. Jak wyjaśniał, od kiedy jest prezesem IPN mieszka w Warszawie, jednak "nadal uiszcza wszystkie opłaty za mieszkanie, do którego nie ma kluczy, ale według ksiąg wieczystych należy do niego".
Jednocześnie kandydat PiS nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, ile zapłacił za mieszkanie pana Jerzego.
- Powtórzę jeszcze raz, że mieszkam w 59-metrowym mieszkaniu, za które płacę wciąż kredyt. Tam mieszkam ze swoją rodziną - mówił.
- Według ksiąg wieczystych i według prawdy jestem także właścicielem 28-metrowej kawalerki, do której nie posiadam kluczy. Nabyłem ją, bowiem pomagałem osobie starszej, która potrzebowała mojej pomocy przez wiele lat. Natomiast nigdy finansowo z tego mieszkania nie skorzystałem - dodawał.
Jak zapowiedział, wkrótce opublikuje swoje ostatnie oświadczenie majątkowe, w którym uwzględnił obie nieruchomości.