W PO zgryz, sytuacja w USA nie ułatwiła sytuacji. "Skomplikowany układ"
Na przyszłoroczne wybory prezydenckie w Polsce może mieć wpływ wygrana Donalda Trumpa w USA. Socjolog prof. Jarosław Flis uważa, że bardziej prawdopodobne jest, iż Platforma Obywatelska wystawi do walki o Pałac Prezydencki Rafała Trzaskowskiego niż Radosława Sikorskiego. Ma to związek m.in. z nieprzychylnymi słowami żony szefa MSZ o Trumpie, co z kolei mógłby wykorzystać kandydat PiS.
Zapytany przez PAP, czy zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA może mieć wpływ na wybór kandydata PO na prezydenta w przyszłorocznych wyborach, prof. Jarosław Flis odpowiedział, że jest tu "skomplikowany układ zależności", w którym zarówno szef MSZ Radosław Sikorski, jak i prezydent stolicy Rafał Trzaskowski mają wiele mocnych atutów, jak i poważnych słabości.
- Na pewno Platforma ma poważny zgryz - ocenił.
Jego zdaniem, Trzaskowski nadal jest bardziej prawdopodobnym kandydatem. Na niekorzyść Sikorskiego - zaznaczył - działają jego kontrowersyjne wypowiedzi, niepochlebne słowa jego żony Anne Applebaum o Trumpie, czy fakt, że jego syn jest żołnierzem amerykańskiej armii, w co potencjalnie mógłby uderzyć kontrkandydat z PiS-u. - Chodzi o to za co można zaatakować kandydata i czym może on do siebie zrazić ludzi - powiedział prof. Flis.
Wybory prezydenckie. Trzaskowski czy Sikorski? Wygrana Trumpa może mieć znaczenie
Politolog zaznaczył, że nikt dokładnie nie zbadał w jakim stopniu da się wykorzystać tego typu rzeczy, bo jak pokazało wiele przykładów - nawet najlepszy temat można przegrzać tak, jak to zrobiło PiS, strasząc Donaldem Tuskiem przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.
- Tusk nie jest gwiazdą zaufania społecznego, ale zrobienie z niego chłopca do bicia okazało się, że to zła taktyka i zyskał na tym Szymon Hołownia - powiedział.
Według prof. Jarosława Flisa "wybory prezydenckie w Polsce są jednym wielkim nieporozumieniem", w którym dochodzi do wyboru osoby, która "zachowuje się jak pasażer jadącego samochodu, która nie ma możliwości kierowania, a może jedynie zaciągnąć hamulec ręczny".
- W narodowej, najbardziej brutalnej, konfrontacyjnej metodzie jaką ludzkość wymyśliła w przypadku wybierania jednej osoby, wybieramy kogoś, kto ma zerowe kompetencje - stwierdził.
Rafał Trzaskowski z większymi szansami. Polacy ocenili w sondażu
W sondażu przeprowadzonym przez pracownię United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski, który opublikowano pod koniec października, Polaków zapytano, kto ich zdaniem miałby większe szanse na zostanie prezydentem - Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski?
Respondenci wskazali na włodarza Warszawy. Zdaniem 39,4 proc. ankietowanych włodarz Warszawy ma większe szanse na objęcie fotela prezydenta Polski. Za nim uplasował się Karol Nawrocki (26,6 proc.), którego nazwisko również pojawia się wśród kilku potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei gdyby KO wystawiła do walki o Pałac Prezydencki ministra spraw zagranicznych, ten przegrałby z Nawrockim. Szanse Sikorskiego na wygranie wyborów, gdyby oficjalnie zgłoszono jego kandydaturę, jako wysokie oceniło 25,5 proc. ankietowanych.
Gdyby jednak doszło do drugiej tury wyborów, w której starliby się Nawrocki i Trzaskowski bądź kandydat PiS i Sikorski, w obu przypadkach to kandydaci KO pokonaliby Nawrockiego. Natomiast sondaż z początku listopada również wskazuje, że gdyby walka o urząd prezydenta toczyła się między włodarzem stolicy a szefem MSZ, wyborcy chętniej głosowaliby na Rafała Trzaskowskiego.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP