Szorstka przyjaźń Donalda Tuska i Szymona Hołowni. "Nie ma co ściemniać"
Chociaż na początku kadencji oglądaliśmy gesty przyjaźni i sympatii Donalda Tuska i Szymona Hołowni, po roku zmieniło się prawie wszystko. Jak usłyszeliśmy, publiczne przytyki są naturalne, bo podczas kampanii prezydenckiej lider Polski 2050 musi się wyróżniać na tle KO. - Nie ma co ściemniać, że cały czas będzie przyjemnie - usłyszeliśmy w obozie marszałka. - Jak Hołownia nazbiera 3 procent, będzie dobrze - odcina się KO.
Przyjacielskie uściski dłoni, poklepywanie po ramieniu, radosne rozmowy na sejmowych korytarzach. Główni aktorzy? Donald Tusk i Szymon Hołownia. Tuż po wyborach parlamentarnych, a przed uformowaniem się rządu, takie obrazki nie dziwiły chyba nikogo. Ba, można było nawet odnieść wrażenie, że emocjonalność Szymona Hołowni wprawiała Donalda Tuska w zakłopotanie. Jednak nawet jeśli tak było, to już przeszłość.
Tylko w ostatnich dniach nietrudno doszukać się publicznych spięć w relacjach premiera i marszałka Sejmu, głównie w mediach społecznościowych. Przykładów nie trzeba daleko szukać, bo panowie zdążyli się poróżnić, chociażby w kwestii odebrania immunitetu Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy: szef rządu domagał się uchylenia ochrony prezesa PiS zarówno w związku z uderzeniem jednego z aktywistów, jak i zniszczenia obraźliwego wieńca podczas miesięcznicy smoleńskiej. Szymon Hołownia i Polska 2050 stanęli jednak okoniem, więc Kaczyński będzie odpowiadał jedynie za cios wyprowadzony na szczękę Zbigniewa Komosy.
Rok rządu Donalda Tuska. Czar w relacjach prysł
To tylko jeden z wielu kamyczków, które obaj panowie wrzucają na przemian do swoich ogródków. Co zmieniło się przez rok rządów koalicji? Jak mówią nasi rozmówcy, znaleźliśmy się w momencie, na który czekali zarówno Donald Tusk jak i Szymon Hołownia. Kampania prezydencka rusza pełną parą.
Część informatorów Interii uważa, że premier świadomie pozwolił liderowi Polski 2050 objąć fotel marszałka na rok przed kampanią prezydencką. Kalkulował, że były showman TVN szybko opatrzy się wyborcom i straci poparcie. Jeśli mielibyśmy brać pod uwagę sondaże (obecnie 10,67 proc. poparcia i czwarta lokata w badaniu Instytutu Pollster dla "Super Expressu" - red.), wcale się nie pomylił.
- Szymon Hołownia wyląduje poniżej 5 proc. Jak będzie miał 3 proc., będzie dobrze - mówi nam jeden z polityków KO. - Myślał, że jak dostanie samodzielne pole działania, da sobie radę, zbuduje przyczółek do startu. Tylko bardzo szybko się zużył. Pycha kroczy przed upadkiem - dodaje.
Rok rządu. Donald Tusk ograł Szymona Hołownię?
Jak usłyszeliśmy w kuluarach, jeszcze kilka miesięcy temu w grze była opcja, w której to marszałek Sejmu miał zostać prezydenckim kandydatem dla całej koalicji. Takie scenariusz szybko przepadł, ale Szymon Hołownia nie zamierza odpuszczać walki o prezydenturę.
- Nie ma co ściemniać, że cały czas będzie przyjemnie. Nie będzie, bo Szymon Hołownia będzie musiał się odróżniać. Bo jest innym człowiekiem niż Trzaskowski, ma inne pomysły. No i chce być prezydentem - mówi nam jeden z bliskich współpracowników marszałka. - Trudno więc, żeby szedł po linii PO w kampanii. Szef był zawsze w kontrze do PO, więc dostawaliśmy łomot. Łomot publicznie, po cichu przyznawano nam rację - twierdzi rozmówca Interii.
W opinii naszego informatora powinniśmy się przygotować na ostrą kampanię i nagłaśnianie sporu premiera i marszałka w mediach. - Rywalizacja między Szymonem Hołownią a Rafałem Trzaskowskim, siłą rzeczy, będzie nakręcać pewne emocje - słyszymy. - Żeby zrobić pole do startu, trzeba się wyróżnić - podkreśla.
Na taką argumentację politycy PO kręcą tylko głowami. Jak mówią Interii, lider Polski 2050 staje się zwyczajnie męczący.
- Koalicja musi przetrwać, robimy wszystko, żeby współpraca układała się jak najlepiej. Wiadomo, że Szymon Hołownia chce być prezydentem i prowadząc obrady robi wszystko, żeby budować siebie. Robi show, walczy o prezydenturę - mówi nam jeden z posłów Platformy. - Facet, nie dość że jest pierwszoklasistą, próbuje porozstawiać po kątach grupę maturzystów, bo lepiej wie, jak jest świat zbudowany. Tylko mamy przed sobą człowieka, który zdecydował, że zamiast być kabareciarzem, zostanie politykiem - obrusza się.
Jak usłyszeliśmy, ludzie Donalda Tuska są "zniesmaczeni i zmęczeni" chociażby komentarzami marszałka czy bon motami, które rzuca na sali sejmowej.
- Szymon Hołownia opatrzył się ludziom. Na początku był nowością. Ale umówmy się, obrady Sejmu, nie są pasjonującym wydarzeniem i nikt tego nie będzie oglądał. Oczywiście mieliśmy nową jakość, świeżość - przyznaje jeden z działaczy KO. - Natomiast obecnie, wszystko się zmieniło. Nikt już nie ogląda Sejmflixa (na początku kadencji ludzie obserwowali obrady parlamentu w kinach - red.), a nawet najbardziej długo wymyślane żarty nikogo nie śmieszą. Zwyczajnie męczą i denerwują posłów - uważa.
Rocznica rządu. "Doskonałe relacje" Hołowni i Tuska
W oficjalnych rozmowach koalicjanci są powściągliwi. Jak słyszymy, współpraca w parlamencie przebiega "prawidłowo". - Kiedy nasze posłanki czy posłowie zgłaszają jakieś pomysły do porządku obrad, zawsze da się porozmawiać - mówi Interii Dorota Łoboda, rzeczniczka klubu KO. - Po perturbacjach związanych chociażby z projektami dotyczącymi aborcji, doszliśmy do porozumienia. Nawet najtrudniejsze, z punktu widzenia koalicji, projekty konsultuje, żeby wiedzieć jak postępować - dodaje.
Dopytujemy o immunitet Jarosława Kaczyńskiego i inne sprawy, które dzielą koalicjantów.
- Nie chodzi o marszałkowanie, a współpracę z Polską 2050. Szymon Hołownia nie wstrzymywał prac, jego partia podjęła inną decyzję, jeśli chodzi o głosowanie. To pewnie była decyzja szefa klubu, a nie samego marszałka - zastanawia się Łoboda. - Oczywiście byliśmy rozczarowani. Być może to rozstrzygnięcie pokazuje, że w Polsce 2050 nie ma aż takiej determinacji do rozliczeń. Albo politycy tej partii tak bardzo nie doświadczyli opresji władzy PiS jak KO czy Lewica - dorzuca.
Co ma do powiedzenia druga strona? Mirosław Suchoń, były szef klubu parlamentarnego Polska 2050 - Trzecia Droga uważa, że dobrze jest obserwować różnice między liderami koalicji. - Współpraca jest twórcza, mamy wyzwania. Relacje obydwu panów określiłbym natomiast jako doskonałe - zachwala polityk. Kiedy zwracamy uwagę na ostatnie wydarzenia w Sejmie oraz mediach społecznościowych, tłumaczy Interii zawiłości relacji marszałka i premiera.
- W koalicji jest czterech partnerów, każdy kładzie akcent na co innego. To naturalne, że odbywają się rozmowy, czasem gorące. Ale jeżeli wszystko idzie w dobrym kierunku, pojawią się efekty, będziemy mieli poczucie dobrze wykonanej pracy - tłumaczy Interii Suchoń. - Żeby tak się stało, trzeba przebyć jakąś drogę, ale nie mamy jeszcze nawet półmetka kadencji. Poczekajmy z ocenami, aż rzeczywiście wiele spraw uda się doprowadzić do skutecznego, dobrego rozwiązania - dodaje.
Poseł Polski 2050 podkreśla przy tym, że trwająca kampania prezydencka "będzie czasem zwiększonej dynamiki w relacjach Tusk-Hołownia".
Jakub Szczepański
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!