Spekulacje wokół wejścia Zandberga do rządu. Współpracowniczka z Razem reaguje
"Nikt się do nas nie odezwał" - poinformowała w środę Marcelina Zawisza w odpowiedzi na medialne spekulacje, wedle których mają trwać rozmowy dotyczące ewentualnego wejścia Adriana Zandberga do rządu. "Nasze warunki są takie same jak zawsze" - odparła członkini sztabu Zandberga i przypomniała szereg postulatów Partii Razem.

Według TVN24 Adrian Zandberg miałby otrzymać stanowisko w rządzie i pokierować polityką mieszkaniową, a od dłuższego czasu mają nawet trwać nawet dyskusje na ten temat. Tymczasem członkini sztabu Zandberga zaprzeczyła tym doniesieniom.
"Nie trwają (rozmowy - red.). Nikt się do nas nie odezwał. Fakenews. Nasze warunki są takie same jak zawsze: 8 proc PKB na zdrowie, 1 proc PKB na budownictwo społeczne, 3 proc PKB na badania, naukę i rozwój" - podkreśliła Marcelina Zawisza w środę na platformie X.
Z kolei we wtorek medialne spekulacje skomentowała Beata Szydło. W "Gościu Wydarzeń" stwierdziła, że "Donald Tusk będzie chciał kupić każdego, żeby poparli Trzaskowskiego". Była premier przypomniała jednocześnie, że "przecież Adrian Zandberg powiedział wyraźnie, że on nie będzie wskazywał kogo popierać".
Wybory prezydenckie. Adrian Zandberg wejdzie do rządu? Beata Szydło: Nie sądzę, żeby dał się kupić
- Też zdziwiłabym się mocno, gdyby taką ofertę przyjął, dlatego że on w tej chwili ma dużą szansę, by zbudować swoje środowisko i swoją pozycję - tłumaczyła.
Zdaniem Szydło Zandberg "być może będzie chciał budować coś większego po lewej stronie sceny politycznej na przyszłe wybory parlamentarne". - Obserwując go i słuchając, nie sądzę, żeby dał się kupić - oceniła.
Z kolei sam Adrian Zandberg jeszcze przed ciszą wyborczą mówił w programie "Graffiti", że chętnie wejdzie do rządu koalicyjnego. Postawił jednak warunek: partia Razem musi mieć większy wpływ na to, jak ten rząd ma wyglądać.
Wyjaśnił, że w tej chwili władzę tę ma Włodzimierz Czarzasty, który - zdaniem Zandberga - "reprezentuje politykę zgadzającą się na wszystko", m.in. na przegłosowanie, niewłaściwego zdaniem kandydata na prezydenta budżetu ochrony zdrowia.
- To jest zgoda na to, żeby tysiące ludzi straciło życie i zdrowie w imię uratowania stołka. Możemy mieć inną politykę - powiedział Zandberg.
Wyniki wyborów prezydenckich. Adrian Zandberg: Udowodniliśmy, że się mylili
W pierwszej turze wyborów prezydenckich Adrian Zandberg zajął piąte miejsce, wyprzedzając m.in. inną lewicową kandydatkę Magdalenę Biejat. - Udowodniliśmy, że w Polsce jest bardzo wielu ludzi, którzy chcą państwa silnego, solidarnego, szanującego prawa człowieka - mówił lider Razem w wieczór wyborczy.
- Słyszeliśmy od właścicieli wydumanych sondażowi, że będziemy mieli 0,5 proc. poparcia. Od mędrców i telewizyjnych ekspertów, że Razem nie jest w stanie zebrać podpisów, a co dopiero zdobyć poważnego wyniku w wyborach - wymieniał, podkreślając, że jego sztab "pokazał, że się mylili".