Rumuński kandydat w polskiej kampanii. Wiemy, kto za tym stoi
Tuż przed wyborami w Polsce po stronie kandydata PiS stanął George Simion. Ten rumuński polityk sam walczy o prezydenturę w swoim kraju, a jego przyjazd do Polski to efekt dobrych relacji z czołowymi politykami PiS. Za jego wsparciem dla Karola Nawrockiego, krytykowanym przez obóz rządowy, stoją m.in. Mateusz Morawiecki i Adam Bielan. - Jeśli Simion wygra, Donald Tusk będzie musiał podać mu rękę w Brukseli - mówi Interii drugi z nich.

Na wtorkowym wiecu Karola Nawrockiego pojawił się niespodziewany gość. Był nim rumuński polityk George Simion, który walczy w wyborach prezydenckich w tamtym kraju. 18 maja, czyli wtedy, kiedy w Polsce będzie odbywać się pierwsza tura głosowania, w Rumunii odbędzie się tura druga. - Bardzo się cieszę, że jest obok mnie, wraz ze mną, zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii i przyszły prezydent Rumunii George Simion - mówił Karol Nawrocki w Zabrzu.
Rumuński polityk George Simion wsparł Karola Nawrockiego
Miejsce wiecu było nieprzypadkowe - to tam kilka dni temu w referendum odwołano związaną z KO prezydent miasta. - Wspólnie z Rumunią, gdy wygra George, gdy wygramy my 18 maja, będziemy budować Europę wartości, Europę ojczyzn, w której nie damy UE się scentralizować i zrobić z Polski i z Rumunii swoich województw. Wspólnie z Rumunami będziemy także budować Bukaresztańską Dziewiątkę i nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi - dodawał kandydat PiS na prezydenta.
George Simion oficjalnie i wprost poparłNawrockiego: - Przyrzekam, że jako nowy prezydent Rumunii będę wspierał Karola Nawrockiego, bo to musi być nowy prezydent Polski - powiedział.
Nawiązał też do wizyty polskiego polityka w Białym Domu. - Donald Trump jest symbolem walki o wolność. W niedzielę w Polsce i Rumunii mamy wybory i najpotężniejszy człowiek na świecie wspiera Karola Nawrockiego. Jeżeli wygram w niedzielę w Rumunii to nie wystarczy. Potrzebujemy przyjaciół, potrzebujemy braci. Wy jesteście naszymi braćmi - dodał.
PiS o możliwym "wariancie rumuńskim" w Polsce. Szukają analogii
Politycy PiS uważają, że poparcie Simiona dla Karola Nawrockiego ma wymiar symboliczny i to na kilku poziomach. Przede wszystkim Simion nie był faworytem wyborów prezydenckich w Rumunii przed pierwszą turą. Co więcej, jego wyniki sondażowe były mocno zaniżone, a ostatecznie wygrał zdecydowanie pierwszą turę z wynikiem ponad 40 proc.
Członkowie PiS wskazują też na szerszy kontekst wyborów w Rumunii. Odbywają się one powtórnie po tym, gdy unieważniono poprzednie, które wygrał Calin Georgescu. Decyzją sądu nie został on dopuszczony do ponownego kandydowania. W obliczu zamieszania wokół nieuznawanej przez rząd i część środowisk prawniczych Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która ma decydować o ważności wyborów, w PiS żywe są spekulacje o "wariancie rumuńskim".
Do tego dochodzi postać kontrkandydata Simiona w drugiej turze wyborów. Jest nim Nicusor Dan, liberalny polityk i burmistrz Bukaresztu, co - zdaniem PiS - jest analogią do wyborów w Polsce.
- Simion wygrał pierwszą turę wyborów w Rumunii wbrew oczekiwaniom mainstreamu i z wynikiem dużo wyższym niż pokazywała większość sondaży. To idealnie pokazuje, że da się wygrać wybory nawet przy tak dużej nierównowadze, jaką widzimy też w kampanii w Polsce - komentuje dla Interii europoseł PiS Piotr Müller.
Kto ściągnął Simiona do Polski? Poznaliśmy dwa nazwiska
Głos na naszych łamach zabiera też inny eurodeputowany tej partii Adam Bielan. - Kampanię przeciwko Simionowi w pierwszej turze zaangażował się cały opiniotwórczy mainstream, a jego kontrkandydatem w drugiej turze jest liberalny burmistrz Bukaresztu. Trudno nie dostrzec pewnych analogii - podkreśla. - Simion wygrał zdecydowanie pierwszą turę, u nas raczej to nie będzie możliwe, ale chcemy pokazać, jak bardzo sondaże i sympatie mediów potrafią się rozjechać z rzeczywistością - dodaje.
W kampanię przeciwko Simionowi w pierwszej turze zaangażował się cały opiniotwórczy mainstream, a jego kontrkandydatem w drugiej turze jest liberalny burmistrz Bukaresztu. Trudno nie dostrzec pewnych analogii
Z naszych informacji wynika, że za wizytą Simiona w Polsce i jego zaangażowaniem w polską kampanię stoi między innymi właśnie Adam Bielan, ale także były premier Mateusz Morawiecki, który jako szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ma bardzo dobre relacje z Simionem. - Znamy się, utrzymujemy bardzo dobre relacje i współpracujemy już od kilku lat - przyznaje Adam Bielan.
Po wspólnym wiecu z Karolem Nawrockim w Zabrzu George Simion udał się do Warszawy, gdzie w środę spotkał się w Pałacu Prezydenckim z Andrzejem Dudą. To z kolei ukłon w stronę jego kampanii prezydenckiej. Na spotkaniu w Pałacu był obecny także Mateusz Morawiecki.
Donald Tusk oskarża Simiona o prorosyjskość
- Premier Morawiecki ma bardzo dobre osobiste relacje z GeorgemSimionem, więc zabiegał o to, by Simion włączył się w kampanię Karola Nawrockiego. PiS i partia AUR George Simiona ściśle ze sobą współpracują w ramach EKR i to przynosi efekty - zdradza Piotr Müller, który w przeszłości był rzecznikiem rządu Morawieckiego.
Wsparcie Georga Simiona dla Karola Nawrockiego ma wymiar symboliczny. Simion wygrał pierwszą turę wyborów w Rumunii wbrew oczekiwaniom mainstreamu i z wynikiem dużo wyższym niż pokazywała większość sondaży.
Tymczasem premier Donald Tusk w mocnych słowach skrytykował obecność Simiona na wiecu Nawrockiego. "Rosja się cieszy. Nawrocki i jego prorosyjski rumuński odpowiednik George Simion na jednej scenie pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Polsce i Rumunii. Wszystko jasne" - napisał premier w serwisie X.
W odpowiedzi na ten wpis Simion zamieścił znane zdjęcie Tuska z Putinem, wykonane 10 kwietnia w Smoleńsku. Podpisał je tak: "Na tym zdjęciu jest człowiek Putina w Polsce. Cała Europa to wie. Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie!".
Do prorosyjskości Simiona nawiązują także inni ważni politycy rządowi. - Ja myślę, że Simion jest prorosyjski w tym, co mówi w bardzo wielu aspektach. Pewnie może na razie jeszcze nie tak, jak Orban albo jego poprzednik - mówił w Radiu Zet marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zapraszanie Simiona na wiec wyborczy nazwała "haniebnym".
Z kolei szef MSZ Radosław Sikorski, zapytany przez dziennikarza TVN24, co oznacza wsparcie Nawrockiego przez Simiona, odpowiedział: - Nacjonalistyczna, antyeuropejska koalicja, którą PiS konsekwentnie budował z panią Le Pen, z Orbanem, a teraz z kolejnym eurofobem. (To oznacza), że ona nadal jest politycznie atrakcyjna dla naszych nacjonalistów - ocenił.
Bielan: Jeśli Simion wygra wybory, Tusk będzie musiał podać mu rękę w Brukseli
Polityków PiS dziwią tak ostre i jednoznaczne wypowiedzi polityków z koalicji rządzącej, zwłaszcza premiera.
- Nie tak dawno Donald Tusk opowiadał, że Donald Trump jest rosyjskim agentem i teraz znów popełnia ten sam błąd. Narracja, że Simion jest prorosyjski, jest nieprawdziwa. Simion nazywa Putina zbrodniarzem i jest zwolennikiem obecności Rumunii wNATO i Unii Europejskiej - komentuje Piotr Müller.
- Rumunia to nasz bardzo ważny partner. To w Rumunii ma za chwilę powstać największa baza NATO w Europie, Rumunia jest też członkiem każdego formatu, w oparciu o który Polska próbuje budować regionalne sojusze - dodaje Adam Bielan, nawiązując m.in. do Bukaresztańskiej Dziewiątki czy Trójmorza. - W systemie rumuńskim to prezydent reprezentuje kraj na szczytach unijnych. Najbliższy szczyt będzie równo za miesiąc i być może, jeśli Simion wygra wybory, Donald Tusk będzie musiał mu za chwilę podać rękę w Brukseli - podkreśla.
Rafał Trzaskowski o spotkaniu Nawrockiego i Simiona
O obecność rumuńskiego polityka w polskiej kampanii został zapytany na antenie Polsat News szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Poglądy pana Simiona z mojego punktu widzenia są bardzo kontrowersyjne, bo przede wszystkim są antyunijne i w tym sensie jest to kandydat, którego można zaklasyfikować, wystarczy sięgnąć do internetu, jako kandydata prorosyjskiego - powiedział Tomasz Siemoniak.
Prowadzący Marcin Fijołek skonfrontował słowa ministra z analizą Ośrodka Studiów Wschodnich, rządowego think-tanku, gdzie mowa o tym, że oskarżenia o prorosyjskość wobec Simiona i jego partii AUR są oparte głównie na poszlakach.
"Partii AUR zarzuca się też tradycyjnie prorosyjskość, a nawet powiązania z rosyjskimi służbami. Oskarżenia te opierają się jednak głównie na poszlakach i nie zostały dotychczas wiarygodnie udowodnione. Niemniej jednak z tych właśnie względów Simion jest uznawany za persona non grata zarówno na Ukrainie, jak i w Mołdawii. Programowo partia jest niechętna Rosji, widząc w tym kraju zagrożenie dla bezpieczeństwa Rumunii. Jednocześnie z niechęcią odnosi się ona także do Ukrainy oraz angażowania się Rumunii w trwającą wojnę rosyjsko-ukraińską, co stanowi paliwo dla oskarżających ją o promoskiewskość przeciwników politycznych" - czytamy w analizie z 2024 roku autorstwa Kamila Całusa, analityka OSW ds. Rumunii.
O to, jak ocenia spotkanie Simiona z Nawrockim był w środę także pytany kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Odpowiedział dyplomatycznie, że ocenia je jako "złe".
Kamila Baranowska