"Powiedział, że zrobi to po swojemu". Znamy kulisy decyzji Karola Nawrockiego
- To była własna inicjatywa Karola. Przyszedł do sztabu i powiedział nam, że zrobi to po swojemu - mówi Interii osoba ze sztabu Karola Nawrockiego. Wspierany przez PiS kandydat na prezydenta ogłosił w środę, że przekaże na cele charytatywne mieszkanie odkupione od Jerzego Ż. Jak dowiadujemy się w sztabie, "trwają rozmowy z jedną z organizacji charytatywnych".

Karol Nawrocki oświadczył, że wraz z żoną podjął decyzję, by mieszkanie, które pozyskał od Jerzego Ż., przekazać na cele charytatywne. - Warto pomagać drugiemu człowiekowi. Pomimo tej kampanii nienawiści dobro zawsze zwycięża - mówił w środowym oświadczeniu kandydat na prezydenta.
Jak dowiedziała się Interia, miał to być jego własny pomysł. - Przyszedł do sztabu i powiedział nam, że zrobi to po swojemu - usłyszeliśmy od rozmówców w sztabie PiS. Wczoraj wieczorem kandydat na prezydenta miał na ten temat rozmawiać z żoną Martą.
Nawrocki miał powiedzieć sztabowcom, że nigdy nie traktował tego mieszkania jak swoje, nie korzystał z niego, nie czerpał żadnych korzyści, więc nie ma problemu z przekazaniem go na cele charytatywne, pod warunkiem, że pan Jerzy Ż. ma dożywotnie pierwszeństwo korzystania.
-Trwają rozmowy z jedną z organizacji charytatywnych. O szczegółach będziemy informować wkrótce - podkreślono.
Sztabowcy liczą teraz na to, że decyzja Karola Nawrockiego zamknie temat mieszkania i pozwoli im pójść do przodu z własnymi tematami i ustalonym wcześniej planem kampanii wyborczej.
Wybory prezydenckie 2025. Sprawa mieszkań Karola Nawrockiego
Temat mieszkań, które posiada kandydat popierany przez PiS po raz pierwszy pojawił się w ubiegły tygodniu. Wówczas dziennikarze Onetu dotarli do informacji, że wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w "Super Expressie", Karol Nawrocki jest właścicielem nie jednego, a dwóch mieszkań.
Portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż., ówczesny właściciel kawalerki, przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia.
Sprawa mieszkania wywołała ogromne poruszenie medialne i stała się głównym tematem kampanii wyborczej. Sam Karol Nawrocki tłumaczył, że nabycie kawalerki "dokonało się w pełni zgodnie z prawem".
Kandydat popierany przez PiS krytykowany jest przez kontrkandydatów, którzy twierdzą, że właściciel lokalu został oszukany przez prezesa IPN. Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, która bierze udział w wyborach prezydenckich, zapowiedziała złożenie w prokuraturze zawiadomienia w tej sprawie.
- Zarzutem jest oszustwo, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem przez Pana Jerzego - wyjaśniła.
We wtorkowym programie Bogdana Rymanowskiego, Nawrocki przekonywał, że kwestia pomocy udzielanej Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to dwie oddzielne sprawy. Dodał także, że w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia.