Napięcia w koalicji, PSL chce zmian. "Nie posłuchano propozycji"
- Decyzja minister Barbary Nowackiej, dotycząca lekcji religii w szkołach na pewno miała wpływ na to, jak zachowali się bardziej konserwatywni wyborcy - powiedział wiceminister sportu Ireneusz Raś . Polityk PSL stwierdził, że wcześniej "nie posłuchano" propozycji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Lider ludowców chce jednej obowiązkowej lekcji religii lub etyki tygodniowo. - Jeśli nie zrobimy tego w taki sposób, to zrobią to za nas obywatele - dodał.

Wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś był gościem wtorkowego programu na antenie radia RMF FM.
Pytany o to, czego od premiera domaga się Polskie Stronnictwo Ludowe, do którego należy polityk, wskazał, że wybory prezydenckie przyniosły lekcję, z której wynika, że Polacy życzą sobie szacunku dla swoich wyborów.
- My jesteśmy środowiskiem centrum i centroprawicy - podkreślał Raś. Zwrócił uwagę na obszar "bardzo szeroko rozumianej kultury, czyli m.in. edukacji i wychowania".
Wybory prezydenckie. Co przesądziło o wyniku? Raś wskazuje na lekcje religii
Ireneusz Raś podkreślił, że rządzący "bardzo dyskutowali" o tym, że decyzja minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej, dotycząca lekcji religii w szkołach "na pewno miała wpływ na to, jak zachowali się bardziej konserwatywni wyborcy".
- Zawsze opowiadaliśmy się (za tym - red.), że to rodzice wybierają. Dajmy im wybrać - wskazał wiceminister sportu i turystyki.
Zdaniem Rasia minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ma dobry pomysł, żeby jedna godzina katechezy "była obligatoryjna fakultatywnie do etyki". Oznacza to, że uczeń musiałby wybrać jeden z tych przedmiotów.
- Ważne jest, aby młodzi ludzie uczyli się tych systemów, które potrafią odróżnić dobro od zła i na to trzeba postawić. Tak się buduje kulturę społeczeństwa - nadmienił wiceminister sportu.
Religia w szkołach. Wiceminister sportu popiera propozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza
Raś stwierdził, że wcześniej "nie posłuchano" sugestii Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczących organizacji lekcji religii.
- Jeśli ta kwestia nie zostanie rozwiązana w sposób, jaki my proponujemy, to zrobią to obywatele - powiedział.
W tym kontekście polityk nadmienił, że mają być zbierane podpisy, m.in. pod kościołami, właśnie w sprawie religii w szkołach.
- Wyobraża pan sobie, żebym ja, zgadzając się jako poseł, albo Marek Sawicki, Michał Kamiński czy wszyscy członkowie PSL, nie poparli tego obywatelskiego projektu w Sejmie? - pytał Raś.
Jak ocenił, "trzeba to załatwić w sposób, jaki proponuje Władysław Kosiniak-Kamysz". Dodał jednak, że nie wie, czy kwestia religii w szkołach pojawi się w środowym wystąpieniu.