Komitet Trzaskowskiego złoży protest wyborczy. "Niewytłumaczalny wzrost"
Składam osobisty protest wyborczy, w poniedziałek protest złoży również komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego - przekazał Cezary Tomczyk, wiceminister obrony i członek sztabu wyborczego prezydenta Warszawy. Wskazał pięć punktów, które jego zdaniem wymagają "ponownej weryfikacji".

W skrócie
- Cezary Tomczyk zapowiedział złożenie osobistego protestu wyborczego oraz zapowiedział, że podobny protest wniesie komitet wyborczy Trzaskowskiego.
- Tomczyka wymienił pięć punktów, które wymagają "weryfikacji".
- Do Sądu Najwyższego wpłynęły już setki protestów wyborczych, a SN nakazał przeliczenie głosów w 13 komisjach wyborczych.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"Od wielu dni analizujemy wyniki wyborów - komisja po komisji. Przeanalizowaliśmy 31 627 obwodowych komisji wyborczych w całej Polsce" - przekazał Cezary Tomczyk we wpisie w serwisie X.
Wiceminister obrony przekazał, że złoży "osobisty protest wyborczy", a w poniedziałek to samo zrobi sztab Rafała Trzaskowskiego. Tomczyk wymienił, jak sam określił, "pięć dowodów", które budzą jego wątpliwości.
Wybory prezydenckie. Członek sztabu Trzaskowskiego składa protest
Według Cezarego Tomczyka w komisjach, w których Trzaskowski wygrał w I turze nastąpił "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem X". Według zaprezentowanych przez niego wyliczeń mowa tu o średniej blisko 150 proc. w porównaniu do ok. 45-procentowego wzrostu w przypadku wygranej Nawrockiego.
Tomczyk zwrócił uwagę również na "drastyczny wzrost" dotyczący głosów nieważnych ogółem - "z naciskiem na puste karty". Ponownie w komisjach, gdzie wygrał Trzaskowski miał być on zauważalnie większy (177,5 proc.) niż w przypadku komisji, gdzie triumfował Nawrocki (77,9 proc. średnio).
Wśród innych kwestii "do wyjaśnienia" Tomczyk wymienił także "800 komisji z podejrzanie wysokim wynikiem Nawrockiego" oraz odwrotne przypisanie wyników w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim. Ostatnim punktem miał być hipotetyczny scenariusz "przesunięcia" siedmiu głosów z każdej komisji w stronę Nawrockiego. "Takie przesunięcie jest trudne do wykrycia bez ponownego liczenia" - stwierdził Tomczyk.
Protesty wyborcze. Wpłynęły setki, a to jeszcze nie koniec
Przypomnijmy, że z informacji Sądu Najwyższego do piątku wpłynęły 434 protesty wyborcze. Na składanie takich protestów jest czas do poniedziałku 16 czerwca.
Jak już wcześniej informował SN w części protestów podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W czwartek przekazano, że SN zarządził przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód "w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe" - zaznaczono.
- W tym zarządzeniu przeprowadzenie dowodu określono jako bardzo pilne. Na ponowne przeliczenie głosów w tych komisjach i przekazanie informacji do SN jest wyznaczony czas do siedmiu dni, ale niewykluczone, że informacje otrzymamy szybciej - powiedziała w piątek Monika Drwal z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.