Groźby pod adresem Sławomira Mentzena. Policja prowadzi czynności operacyjne
Komenda Główna Policji przekazała Interii, że w sprawie gróźb karalnych kierowanych wobec Sławomira Mentzena "prowadzi czynności dochodzeniowe i operacyjne". Jak się dowiedzieliśmy, zgłoszenia w tej sprawie policjanci przyjęli trzykrotnie. Trwa postępowanie karne, które nadzoruje toruńska prokuratura. Informacje takie uzyskaliśmy po tym, jak Sławomir Mentzen zarzucił państwu brak reakcji. Jak wskazał polityk, gdy kierowane są groźby pod adresem posła i kandydata na prezydenta, "nic się nie dzieje", a sprawców - mimo upływu czasu - "nie udało się znaleźć".

Komenda Główna Policji przekazała nam, że "pierwsze zgłoszenie dotyczące gróźb karalnych wobec kandydata na prezydenta Sławomira Mentzena" Komenda Miejska Policji w Toruniu przyjęła 4 marca, kolejne 25 marca. Najnowsze zawiadomienie jest z 14 maja.
- Wszystkie zgłoszenia prowadzone są w jednym postępowaniu karnym, które nadzoruje Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód. Trwają czynności dochodzeniowe oraz operacyjne - zapewnia w komentarzu dla Interii komisarz Aleksander Pradun z KGP.
Prokurator Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu potwierdził Interii, że postępowanie jest w toku. Jak przekazał, nikomu dotąd nie przedstawiono zarzutu.
Policja zaznacza z kolei, że działania funkcjonariuszy wspiera Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości.
Sławomir Mentzen publikuje nagranie z groźbami
14 maja Sławomir Mentzten opublikował wpis, w którym informował o otrzymywanych groźbach. "Po mojej wizycie we Lwowie dostałem maila z groźbami od Ukraińców. Od razu to zgłosiłem odpowiednim służbom" - stwierdził.
Dalej zaznaczył, że po blisko trzech miesiącach "sprawców oczywiście nie udało się znaleźć". Wskazał również, że otrzymał nowe groźby, "tym razem w formie nagrania".
Opublikował wpis, na którym widać kilku zamaskowanych mężczyzn. Wypowiada się jeden z nich, mówi po ukraińsku. Nie jest jasne, kto dokładnie jest autorem nagrania, ani czy w filmie przedstawia wszystkie swoje motywacje.
Wybory prezydenckie. Mentzen odpowiada na groźby
Mężczyzna na filmie mówi, że Mentzen "nie przeprosił za swoje słowa o ukraińskiej historii i ukraińskich bohaterach". Dodaje, że polityk ma "ostatnią szansę" na przeprosiny i rezygnację z wyborów prezydenckich.
W tym kontekście dodaje, że Mentzen ma się "zlitować nad sobą i swoimi bliskimi". Mężczyzna podkreśla, że są "ich w Polsce setki tysięcy" i jeśli kandydat nie spełni żądań, Mentzen "zobaczy ich możliwości".
Sam Mentzen krytykował brak reakcji państwa i komentował, że "państwo z kartonu łączonego na trytytki ma to kompletnie gdzieś".
Zwrócił się też bezpośrednio do osób na nagraniu. Pisał o "żywym banderyzmie". "Jeśli będę miał na to wpływ, to nigdy nie wejdziecie do NATO, nie będzie u was naszych żołnierzy, a w Polsce przestaniecie dostawać jakikolwiek socjal" - podkreślał Mentzen.
"Mam jasny komunikat. Zamiast grozić dzieciom, wyjazd na front. Chyba, że na to wam odwagi już nie starcza" - zaznaczył polityk.
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet Mentzen poinformował, że 14 maja po wiecu w Toruniu otrzymał od policji propozycję ochrony, ale z niej nie skorzystał. - Jeśli ktoś będzie chciał zrobić mi krzywdę, to i tak to zrobi. Niezależnie od tego czy będę miał ochronę, czy nie - stwierdził.
Jakub Krzywiecki
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na jakub.krzywiecki@firma.interia.pl