Afera mieszkaniowa prezentem dla KO? "Strach się ruszyć, by nie popsuć widowiska"
- Zdarzają się przypadki, że ktoś z kulą u nogi wygrywa wybory, ale pod warunkiem, że drugiej stronie wydarzyłoby się coś o podobnej wadze - ocenia prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, komentując sprawę mieszkania Karola Nawrockiego. Kandydat na prezydenta zobowiązał się do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż., od którego kupił kawalerkę - wynika z dokumentu, do którego dotarła Interia. Tymczasem senior od kwietnia 2024 roku przebywa w gdańskim DPS-ie.

Kolejny zwrot w sprawie mieszkania Karola Nawrockiego. W piątek opublikowaliśmy dokument, z którego wynika, że kandydat na prezydenta zobowiązał się do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż., starszym schorowanym znajomym, od którego kupił kawalerkę w Gdańsku.
Senior przebywa obecnie w Domu Pomocy Społecznej. Kilka dni temu Nawrocki przyznawał, np. w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że nie ma kontaktu z mężczyzną od ubiegłego roku.
Mieszkanie Karola Nawrockiego. Ustalenia Interii
Pismo, do którego dotarła Interia, pochodzi z 10 sierpnia 2021 r. Kilkanaście dni wcześniej (23 lipca 2021 roku) Nawrocki złożył ślubowanie przed Sejmem, obejmując funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Tym samym w wakacje 2021 roku przeprowadził się z Gdańska do Warszawy.
"Ja niżej podpisany Karol Nawrocki oświadczam, iż zobowiązałem się do dożywotniego utrzymania Jerzego Ż. poprzez dostarczenie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania położonego w Gdańsku przy ul. (…), światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym" - czytamy w pierwszej części pisma.
Sam kandydat na prezydenta nie odniósł się jeszcze do sprawy. Głos zabrał natomiast prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Taki dokument można przy użyciu bardzo prostych urządzeń przygotować, więc proszę zostawić tę sprawę - wzywał lider największej partii opozycyjnej.

Kilka godzin po naszej publikacji otrzymaliśmy odpowiedź Emilii Wierzbicki, rzeczniczki sztabu Karola Nawrockiego.
"Dokumenty publikowane przez media pochodzą z postępowań prowadzonych przez służby oraz instytucje państwa. Ujawnienie ich jest przestępstwem. Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, gdy cały aparat służb i instytucji państwa prowadzi brudną operację poprzez media. Zmanipulowanymi wrzutkami chce zniszczyć opozycyjnego kandydata na Prezydenta" - czytamy.
Mieszkanie Karola Nawrockiego. "Robi się z tego serial"
Pytany o to, czy nowe fakty w sprawie mieszkania Karola Nawrockiego mogą być gwoździem do jego przysłowiowej "politycznej trumny", prof. Jarosław Flis nie daje jednoznacznej odpowiedzi.
- Sprawa mieszkania Nawrockiego to potężna kula u nogi. Zdarzają się przypadki, że ktoś z kulą u nogi wygrywa wybory, ale pod warunkiem, że drugiej stronie wydarzyłoby się coś o podobnej wadze - mówi ekspert w rozmowie z Interią.
Socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla, że wątek mieszkania i relacji z Jerzym Ż. to "bardzo duży obciążnik dla Nawrockiego". Zauważa, że sprawa powinna zostać dokładnie wyjaśniona na samym początku.
- Tymczasem sztab próbował jakoś zbyć ten temat, opowiadano to, co ślina na język przyniesie. Skończyło się myśleniem, że jakoś to będzie. No i jakoś to nie jest. Wypływają kolejne dokumenty, nowe fakty, robi się z tego serial, w którym kandydat cały czas się pogrąża - podkreśla Jarosław Flis.
I dodaje: - Politycy Platformy i Trzaskowski zapewne oniemieli ze zdumienia i zastanawiają się, jak można mieć tego typu słabości, a później, jak jeszcze je pogłębiać poprzez swoje nieadekwatne reakcje. Z punktu widzenia partii rządzącej teraz strach się ruszyć, żeby nie popsuć widowiska.
Wybory prezydenckie 2025. "Grono wrogów PiS się powiększa"
Z grona kontrkandydatów Nawrockiego w wyścigu o fotel prezydencki sprawę kawalerki i niespójnych tłumaczeń prezesa IPN krytykował m.in. Sławomir Mentzen z Konfederacji. Jak zauważa Jarosław Flis, wyjaśnienia sztabu Nawrockiego sprawiają, że grono ich wrogów się powiększa. Powtarzającym się motywem w narracji polityków, współpracujących z Nawrockim, jest stwierdzenie, że za wypłynięciem wątku mieszkania stoją służby specjalne.
- Wrzucenie przez PiS do jednego worka nie tylko mediów, ale jeszcze jedynego potencjalnego sojusznika, jakim jest Konfederacja i oskarżenie o to, że gra w drużynie Trzaskowskiego, to mnożenie wrogów ponad potrzebę w momencie, w którym powinno szukać się przyjaciół - zauważa Flis.
Według eksperta próby kontrataku, które podejmuje sztab Nawrockiego, tylko go pogrążają. - I pokazują, że PiS żyje dalej w swojej bańce, w której walczy ze straszliwą opresją i szeregami wrogów, którzy stosują podłe zabiegi, by pogrążyć partię. Ale to nie jest ścieżka do tego, żeby zdobyć głosy połowy Polaków - zaznacza socjolog.
Prof. Flis zauważa, że nie wiadomo jeszcze, jak sprawa wpłynie na sondaże Nawrockiego. - Musimy poczekać i zobaczyć, jaka jest skala baniek informacyjnych, które poszczególne ugrupowania próbują wokół siebie stworzyć. Jeśli chodzi o relacje pomiędzy elektoratem Konfederacji a elektoratem PiS - na pewno oddaliły się od siebie - wskazuje ekspert.
Sprawa mieszkania Nawrockiego. O co chodzi?
Przypomnijmy: sprawa mieszkania Karola Nawrockiego rozpoczęła się od debaty "Super Expressu”. Kandydat na prezydenta powiedział wówczas, że jest właścicielem jednego lokalu. Jak jednak wynikało z oświadczenia majątkowego (opublikowanego później - red.) mieszkania ma dwa. To drugie, czyli omawiana kawalerka, do 2017 roku należało do Jerzego Ż., znajomego, któremu Nawrocki miał od kilkunastu lat pomagać.
Jak okazało się w trakcie kilkudniowej burzy medialnej, Nawrocki pożyczył Ż. pieniądze na wykup mieszkania komunalnego z bonifikatą (ok. 12 tys. zł, tj. 10 proc. wartości nieruchomości), następnie zaś w 2012 roku zobowiązał się notarialnie do zakupu lokalu po pięciu latach. W dokumencie stwierdzono, że małżeństwo Nawrockich zapłaciło Ż. całkowitą kwotę 120 tys. zł za mieszkanie. Tymczasem prezes IPN sam przyznawał, że suma nie została zapłacona seniorowi z góry w całości.
Pojawiało się mnóstwo pytań, dotyczących tego, w jaki sposób Nawrocki wszedł w posiadanie tego mieszkania. Kolejne dotyczyły tego, w jaki sposób opiekował się Jerzym Ż. 80-letni mężczyzna od kwietnia 2024 roku znajduje się w gdańskim Domu Pomocy Społecznej.
W środę Karol Nawrocki zapowiedział, że kawalerkę przekazuje na cele charytatywne. - Warto pomagać drugiemu człowiekowi. Pomimo tej kampanii nienawiści dobro zawsze zwycięża. Dokumenty poświadczają, że miałem czyste intencje i poruszałem się w granicach prawa - mówił kandydat na prezydenta.
Anna Nicz
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl