We wtorek Mateusz Morawiecki był pytany m.in. o rezygnację ze służby dwóch oficerów Wojska Polskiego. - Rano decyzja została podjęta, a wczesnym popołudniem, parę godzin temu, razem z panem prezydentem już załatwiliśmy sprawę do końca. Zostały przedstawione kandydatury dwóch generałów na szefa Sztabu Generalnego. I te uzgodnienia szybko zostały przyjęte - mówił w TVP Info. Zmiany w Wojsku Polskim. Mateusz Morawiecki o kulisach Premier podkreślił jednak, że bezpieczeństwo państwa "to nie jest dwóch generałów". - Bezpieczeństwo całego państwa polega przede wszystkim na silnej armii i uzbrojeniu. Opieramy nasze bezpieczeństwo na zwiększonej liczbie żołnierzy i sojuszach - mówił. Szef rządu odniósł się do innych doniesień na temat ewentualnych rezygnacji w polskiej armii. Donald Tusk poinformował we wtorek wczesnym popołudniem, że otrzymał informację "o dymisjach kolejnych 10 wysokich oficerów dowództwa generalnego". Do tej pory jednak te informacje się nie potwierdziły. - To, że Donald Tusk próbuje wykorzystywać tę sytuację do destabilizacji i swoich własnych interesów jest czymś absolutnie karygodnym. Nie wolno igrać z bezpieczeństwem - powiedział. Czytaj też: Nowi dowódcy w Wojsku Polskim. Jeden z nich służył w Iraku Ewakuacja z Izraela. "Postaramy się pomóc Litwinom" We wtorek odbyła się narada z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i przedstawicieli rządu ws. sytuacji w Izraelu. Premier został także zapytany, czy polskie samoloty będą pomagały w ewakuacji obywateli innych krajów Unii Europejskiej. - Litwini są naszymi wspaniałymi przyjaciółmi. Mamy bardzo wiele wspólnych tematów. Ich zdanie, w kwestii strategicznych tematów, które są wokół nas, jest prawie identyczne, więc postaramy się im również pomóc - zapowiedział premier Morawiecki. Jak zaznaczył "przez to cementujemy nasz sojusz w NATO, a on jest bardzo potrzebny w związku z wojną na Ukrainie, zagrożeniem rosyjskim i destabilizacją na Bliskim Wschodzie - gdzie jest Hezbollah, Hamas". - Za chwilę tam może być "kocioł" - powiedział szef rządu, zwracając uwagę, że może to oznaczać, iż "stamtąd będą wyjeżdżać setki tysięcy ludzi". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!