Konwencja programowa to drugie tak duże wydarzenie zorganizowane przez Bezpartyjnych Samorządowców w ostatnim czasie. Poprzednia konwencja, zorganizowana w kwietniu, zgromadziła w ogromnej sali w Szeligach pod Warszawą kilkaset osób. Sobotnia konwencja, tak jak poprzednia, również została przygotowana z dużym rozmachem. Na środku hali stanął okrągły podest, na który kolejno wchodzili przedstawiciele Bezpartyjnych Samorządowców, opowiadający o konkretnych pomysłach programowych. Nad podestem zawieszono okrągłą konstrukcję, gdzie znalazły się ekrany, na których emitowano m.in. spoty wyborcze, materiały wideo i hasła wyborcze. Dookoła podestu stanęło kilka rzędów krzeseł. Na konwencję przybyło kilkaset osób. - Musimy się czymś wyróżniać i pokazywać, że choć poparcie mamy, jakie mamy, to gramy już w politycznej pierwszej lidze - tłumaczy ten zamysł jeden z organizatorów. - Niech się stare partie uczą od nas, jak się robi takie eventy - dodaje. W przeciwieństwie do poprzedniej konwencji jako pierwsi głosu nie zabrali "ojcowie-założyciele" Bezpartyjnych Samorządowców, jak bywają nazywani prezydent Lubina Robert Raczyński oraz marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski. Jako pierwszy głos zabrał Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego i szef nowo powstałej partii Bezpartyjni Samorządowcy. Bezpłatna komunikacja Tak jak informowaliśmy w piątek w Interii jednym z kluczowych pomysłów, którymi Bezpartyjni Samorządowcy chcą przekonać wyborców jest bezpłatna komunikacja autobusowa i kolejowa w całej Polsce.- Od tego roku Kalisz stał się największym miastem, gdzie wprowadzono już bezpłatną komunikację miejską. Dlaczego? Bo dotrzymujemy słowa i jesteśmy skuteczni - opowiadał Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza. - Stojąc w korkach tracimy czas, emitujemy hałas i zanieczyszczenia. Jak zachęcić Polaków, by masowo korzystali z komunikacji publicznej? Gdy z dnia na dzień rosną koszty życia, polska rodzina jest w stanie w budżecie rocznym zaoszczędzić kilka tysięcy złotych. Warto w ten sposób zachęcać Polaków do korzystania z komunikacji - mówił Kinastowski. - Ile to kosztuje? Gdyby zsumować przychody ze sprzedaży biletów regionalnych kolei to mamy sumę 2 miliardy złotych. Czy chcemy, by nasze pieniądze były wydawane na nikomu niepotrzebną propagandę czy na bezpłatną komunikację? - pytał. Nie tylko bezpłatna komunikacja Oprócz bezpłatnej komunikacji zbiorowej (dotyczy to autobusów, ale także kolei regionalnych) Bezpartyjni Samorządowcy przedstawili także inne pomysły programowe. To także bezpłatne, zdrowe posiłki w szkołach dla wszystkich uczniów, nowoczesne szkolnictwo zawodowe, zerowy podatek PIT dla wszystkich, skrócenie kolejek do lekarzy i zadbanie o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, udogodnienia dla matek i rodzin. Zerowy PIT Zerowy PIT dla wszystkich, a nie tylko dla młodych do 26 roku życia, jak jest obecnie - to kolejna propozycja, który samorządowcy kładą na stole. - Dzięki temu rozwiązaniu Polacy będą zarabiać 15-20 proc. więcej, nie na koszt państwa, ale z własnych ciężko wypracowanych pieniędzy - przekonywała Katarzyna Suchańska, przedsiębiorca i prawniczka. Mówiła, że uproszczenie systemu podatkowego "uwolni energię przedsiębiorców". Pojawił się też pomysł "sprawiedliwego udziału samorządów w podatku VAT". - Dobry rząd zgodzi się na takie rozwiązanie - mówiła. Propozycje podatkowe to próba pozyskania wyborców, którzy dziś spoglądają w kierunku Konfederacji. To nie przypadek. Z wewnętrznych badań, które robili samorządowcy wynika, że będą walczyć o ten sam elektorat, o który zabiega dziś właśnie Sławomir Mentzen, ale także Trzecia Droga Władysława Kosiniaka- Kamysza i Szymona Hołowni. To wyborcy, zmęczeni sporem PiS-PO, deklarujący, że na pewno na żadną z tych partii nie oddadzą swojego głosu i rozglądający się w poszukiwaniu alternatyw. Skrócenie kolejek do lekarzy Jakub Szczepański, lekarz i działacz Bezpartyjnych Samorządowców opowiadał o tym, jak w trzech krokach skrócić kolejki do lekarzy. Mówił, że po pierwsze chodzi o elektroniczną rejestrację, która uszczelni system. Po drugie Szczepański mówił o adaptacji lekarzy spoza UE do polskiego systemu opieki zdrowotnej. Jak ma to wyglądać w praktyce? Staż 13-miesięczny, a potem egzamin kwalifikujący do pracy w polskim systemie zdrowotnym. Trzeci pomysł to pula dodatkowych miejsc na polskich uczelniach dla osób, które zdecydują się przez 10 lat pracować w Polsce, w publicznym systemie opieki zdrowotnej. Bon oświatowy Oprócz zdrowych i bezpłatnych obiadów w placówkach oświatowych Bezpartyjni Samorządowcy obiecują, że wprowadzą bon edukacyjny w wysokości 1200 zł rocznie na każde dziecko, do wykorzystania przez rodziców np. na korepetycje czy inne potrzeby dziecka. Bezpartyjni Samorządowcy zapowiedzieli, że już dziś mają 59 kandydatów do Senatu. To oznacza, że nie wystawią własnych kandydatów we wszystkich okręgach, ale w grubo ponad połowie, co może stanowić komplikację dla Paktu Senackiego.O tym, jak to może wpłynąć na wybory do Senatu pisaliśmy tutaj. Podczas konwencji silnie wybrzmiał wątek tego, że Bezpartyjni Samorządowcy w przeciwieństwie do pozostałych liderów partyjnych wiedzą lepiej, czym żyją zwykli ludzie i są bliżej ich problemów. Dlatego ich program jest skrojony właśnie pod ich potrzeby, a hasło, jakie proponują od wielu miesięcy to "Normalna Polska". Wyzwaniem dla Bezpartyjnych Samorządowców pozostają sondaże. Na razie nie dają im one szansy na wejście do Sejmu. Oni sami konsekwentnie jednak twierdzą, że zarówno przekroczenie progu 3 proc., który zagwarantuje im finansowanie z budżetu, jak i 5 proc. które pozwoli na wejście do parlamentu, jest w ich zasięgu.Poza tym, jak podkreślają, myślą już o wyborach samorządowych, które odbędą się wiosną przyszłego roku. Obie kampanie - parlamentarną oraz samorządową traktują więc łącznie. Kamila Baranowska