Liderzy KO, Trzeciej Drogi i Lewicy mówili, że podpisanie umowy koalicyjnej między tymi partiami to historyczna chwila. Historyczną chwilą jest też upublicznienie tego typu dokumentu, bo dotychczasowe takie umowy w poprzednich rządach nie były powszechnie znane. Czym zajmie się przyszła koalicja rządząca? Umowa liczy 13 stron i składa się z trzech części. Pierwsza określa ustalenia programowe i merytoryczne przyszłej koalicji. Druga, co ciekawe, w całości została poświęcona rozliczeniom rządów Zjednoczonej Prawicy. Trzecia dotyczy natomiast zasad działania koalicji. O ile nieoficjalne informacje dotyczące pierwszej i trzeciej części pojawiały się dotąd w mediach, tak małym zaskoczeniem może być przeznaczenie całego rozdziału na kwestie dotyczące rozliczenia Zjednoczonej Prawicy. Według naszych informacji nacisk na taki punkt w największym stopniu kładła Koalicja Obywatelska, motywowana przez własnych wyborców potrzebą rozliczenia PiS. - Wyborcy od nas tego wymagali niemal na każdym spotkaniu. Nie było spotkania, by taki postulat się nie pojawił. Musimy wsłuchiwać się w ich głos - mówi nam jeden z polityków KO. Umowa koalicyjna podpisana. Rozliczenie PiS Co znajdzie się w tej części? Koalicjanci zapowiadają, że fundamentem procesu rozliczeń i działań rządu utworzonego przez koalicję będzie "konstytucyjna zasada, że wszelkie działania władz publicznych muszą się mieścić w granicach prawa i znajdować w nim oparcie". Koalicjanci zapowiadają, że, "pociągną do odpowiedzialności konstytucyjnej odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa, za naruszanie Konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności, upartyjnienie instytucji publicznych, za sprzeniewierzanie środków publicznych i ich bezprawne, niecelowe i niegospodarne wydatkowanie". Punkt ten jest więc ścisłym odzwierciedleniem zapisu zawartego w tzw. 100 konkretach Koalicji Obywatelskiej, gdzie zadeklarowano, że przed Trybunałem Stanu staną: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jacek Sasin, minister Zbigniew Ziobro i szef NBP Adam Glapiński. Nazwiska tych polityków nie znalazły się natomiast literalnie w umowie koalicyjnej. Koalicja zapowiada też, że w Sejmie powstaną komisje śledcze, "w obszarach wymagających szczegółowego i transparentnego zbadania". Konkrety się jednak nie pojawiły. Trzeci element rozliczeń ma mieć miejsce przed niezależną prokuraturą i niezawisłymi sądami. Mają stanąć przed nimi wszystkie osoby winne m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, sprzeniewierzenia środków partyjnych, nepotyzmu, siania nienawiści w mediach rządowych, fałszerstw dokumentów i fałszerstw urzędniczych. Pełną treść umowy koalicyjnej znajdziesz TUTAJ Łukasz Szpyrka