Polityk komentował wyniki na antenie kanału telewizyjnego Espresso. Jak podkreślił, obecnie trudno jest przewidzieć, jaki scenariusz rysuje się na najbliższe miesiące w kontekście współpracy Polski i Ukrainy. - W tej chwili to, co widzimy w sondażach wyjściowych jest problemem dla Ukrainy. Wiąże się to z tym, że według sondaży wyjściowych PiS wygrał wybory, ale opozycja ma większość głosów, a to stwarza bardzo niepewną sytuację - stwierdził. Przedstawiciel rządzącej partii Sługa Narodu zwrócił uwagę na prawdopodobny brak możliwości utworzenia stałej większości sejmowej i trwałego rządu. - Polscy eksperci obawiają się, że to niepewne stanowisko doprowadzi do ponownych wyborów za rok. I wszystkie partie polityczne zrozumieją, że jest to możliwe. I jeśli też zrozumieją, że ponowne wybory są możliwe, to rozpoczną kampanię wyborczą - dodał. Ukraiński poseł: Kampania krytyczna wobec Ukrainy Jak wyjaśniał polityk Rady Najwyższej Ukrainy, ponowne uruchomienie kampanii wyborczej będzie oznaczało wyciszenie tematu pomocy Ukrainie. Co więcej, w poszukiwaniu głosów partie mogą sięgać po negatywny przekaz wobec władz w Kijowie. - Widzieliśmy to już w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Dla Ukrainy ta kampania przedwyborcza w nadchodzącym roku będzie bardzo groźna - przekonywał. Zobacz też: Wybory 2023: Prezydent Andrzej Duda skomentował głosowanie - Warszawa będzie zachwiana, może prowokować wszelkie konflikty i nie będzie miała żadnego znaczenia sytuacja na Ukrainie. Radziłbym poczekać i mieć nadzieje, że wyniki wyborów w Polsce będą pełniejsze niż pokazują obecne sondaże - podsumował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!