Prowadząca program Agnieszka Gozdyra, dopytywała co się stało, że Konfederacja - mająca kilka miesięcy temu w sondażach około 15 proc. - spadła do poziomu 6-7 proc. - Oczywiście były też błędy po naszej stronie. Te "pokemony", które powyciągano nam listach, to są błędy, które popełniono przy tworzeniu list - przyznał. Poseł przyznał też, że ma żal do wyborców, którzy odwrócili się od jego partii. - Rozumiem, gdyby wynik był w okolicach 10 proc., ale co to ludzie nie pamiętają, co się działo przez ostatnie cztery lata? Jak wszyscy razem głosowali za podwyższaniem mandatów, wszyscy razem przyklepywali PiSowi te głupie historie covidowe... Nie pamiętacie ludzie, jak PiS wam kazał w maskach chodzić po dworze? Co się z wami stało? - pytał retorycznie poseł Konfederacji. - Jeżeli wyborcy mają tak krótką pamięć, to będą musieli powtarzać te lekcję - dodał. Jednak zdaniem Dobromira Sośnierza największym problemem Konfederacji w ostatnich miesiącach miały być kłamstwa na temat Konfederacji, jakie rzekomo powtarzano w przestrzeni publicznej. "Wszyscy rzucili się, żeby trzymać stolik" - Wszyscy rzucili się trzymać stolik, który chcieliśmy wywrócić i utrzymali. Pierścień ognia skierowany przeciwko nam ze strony mediów i partii politycznych, często z niewybrednymi atakami w naszym kierunku, przypisywanie głupot o jedzeniu psów, koalicji z PiS, przekręcanie programu - wyliczał poseł. Jako przykład podał propozycję bonu zdrowotnego, który zaproponowała Konfederacja podczas kampanii wyborczej. - Tak jak kłamstwem jest, że rzekomo mówiliśmy o limicie 4 000 złotych... Powtarzane do skutku... Wybory już się skończyły, ale przed chwilą prezenterzy wpychali nas w koalicję z PiS-em. Milion razy mówiliśmy, że nie idziemy w koalicję z PiSem, a mimo to politycy innych partii i dziennikarze nas w nią wpychają - mówił Dobromir Sośnierz. Nawiązał przy tym do wpisu jednej z byłych kandydatek Konfederacji Natalii Jabłońskiej na temat jedzenia psów. Przypomnijmy, Jabłońska stwierdziła w mediach społecznościowych, że "niepotrzebnie" obowiązuje zakaz uboju i handlu psim mięsem. Konfederacja skreśliła ją później z listy kandydatów. Zdaniem Dobromira Sośnierza wypowiedź Natalii Jabłońskiej była "grzana do obrzydliwości". "Jeżeli te wyniki się utrzymają, to jesteśmy przegrani" Polityk stwierdził, że problemem Konfederacji była zbyt uczciwa kampaniia. - Jak się odpowiada szczerze i logicznie to czasami się nie po prostu nie opłaca. Być może taką lekcję powinniśmy wyciągnąć - powiedział.Poseł przyznał, że wynik, na który wskazywały sondaże exit poll, są porażką jego partii. - Jeśli te wyniki (exit poll - red.) się utrzymają, to tak, z pewnością jesteśmy przegranymi - powiedział Dobromir Sośnierz. Prowadząca dopytywała, czy Konfederacja stoi przed ryzykiem rozpadu. - Na pewno przyjdzie czas na moment rozliczeń. Wydaje mi się, że ten rozpad wróżono nam już tyle razy, że nie musimy się tym przejmować. Po (poprzednich - red.) wyborach wróżono, że jesteśmy tworem sezonowym i zaraz się rozpadniemy i jakoś się nie rozpadliśmy - stwierdził. Według przedstawionych po zamknięciu lokali wyborczych wyników sondażu exit poll, Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 36,8 proc., Koalicja Obywatelska - 31,6 proc., Trzecia Droga - 13 proc., Lewica - 8,6 proc., a Konfederacja - 6,2 proc. Do Sejmu nie dostaną się przedstawiciele Bezpartyjnych Samorządowców, którzy nie przekroczyli progu wyborczego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!