Posłanka Beata Maciejewska najpierw została wyrzucona z list Lewicy, a teraz sama postanowiła nie starać się o mandat senatorski. Parlamentarzystka planowała start spoza paktu senackiego w okręgu nr 66 w woj. pomorskim. Beata Maciejewska nie wystartuje do Senatu W mediach społecznościowych napisała o przyczynach swojej decyzji oraz podziękowała wszystkim zaangażowanym w zbieranie podpisów pod jej kandydaturą. "Szanse opozycji na przejęcie władzy z sondażu na sondaż okazują się coraz mniejsze" - zaczęła posłanka. Wskazywała, że może nie dojść do koalicji "demokratycznych ugrupowań" w Sejmie z powodu decyzji Koalicji Obywatelskiej. Maciejewska wyraziła swoje niezadowolenie z powodu "wystawienia na listy KO brunatnego Romana". Posłanka nawiązała do decyzji Donalda Tuska o kandydaturze Romana Giertych z ostatniego miejsca w okręgu kieleckim. Beata Maciejewska nie wystartuje. "Zerowe szanse" "Mamy więc sześć tygodni przed wyborami sytuację, gdzie nadzieją opozycji jest utrzymanie większości w Senacie" - podkreśliła Maciejewska, argumentując swoje posunięcie o rezygnacji. W dalszej części wspomniała, że nie chce "obniżać szans opozycji w okręgu nr 66". Zwracała uwagę na "zwyżkę" sondażową PiS-u na Pomorzu i "malejące szanse obecnego senatora". "Pakt Senacki pozostawia w swojej formule wiele do życzenia" - przekazała parlamentarzystka. Podkreśliła, że "kibicuje demokracji" i podziękowała za każdy z prawie 2,2 tys. podpisów zebranych pod jej kandydaturą. *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!