Polacy, którzy zadeklarowali chęć udziału w wyborach parlamentarnych poza granicami kraju, mogli do wtorku zarejestrować się na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przypisać się do jednej z 417 obwodowych komisji wyborczych. Chociaż nie opublikowano jeszcze ostatecznej liczby zagranicznych głosujących - część wniosków mogła jeszcze nie zostać zatwierdzona przez konsulaty - już teraz wiadomo, że Polonia pobiła rekord. Wybory 2023. Rekordowa liczba głosujących za granicą - Ponad 560 tysięcy obywateli Polski zarejestrowało się do tej pory na listach wyborczych za granicą - mówił we wtorek po południu minister Zbigniew Rau, który podkreślił, że liczba ta wzrośnie. - Ponieważ dzisiaj jest ostatni dzień, kiedy polscy obywatele za granicą mogą rejestrować się na listach wyborczych, a tendencja radykalnego zwiększania tej liczby jest więcej niż oczywista, to mogę zapewnić, że do godziny 24 dzisiaj, czasu lokalnego, będzie ich ponad 600 tysięcy - przekonywał szef MSZ. ZOBACZ: Raport Wyboczy Interii Oznacza to znaczący, bo trzykrotny wzrost liczby głosujących w porównaniu z wyborami w 2015 roku, kiedy to za granicą zagłosowało niecałe 200 tysięcy osób. W 2019 roku było to już 314 tysięcy. Europoseł Krzysztof Lisek podał w środę rano na portalu X (dawniej Twitter) liczbę 608 127 osób zarejestrowanych głosujących. Według polityka liczba ta może jeszcze wzrosnąć: "Może się minimalnie zmienić, bo niewielka grupa osób mogła rejestrować się poprzez wysłanie wieczorem e-maila do konsula" - informował w kolejnych wpisach. W związku z rekordowym wynikiem chcących głosować zorganizowano też "70 procent więcej obwodowych komisji wyborczych". - Utworzono 417 obwodowych komisji wyborczych, mamy 60 nowych lokalizacji komisji m.in. w Alicante i w Maladze w Hiszpanii. Będzie dwa razy więcej członków komisji niż osiem lat temu - mówił podczas wtorkowej konferencji minister Rau. Minister przypomniał, że najwięcej Polaków deklarujących chęć głosowania mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii. Zaznaczył, że osiem lat temu było tam utworzonych 40 obwodów do głosowania, a obecnie jest ich 77. Przygotowania do zagranicznych wyborów. Rau: Wszystkie głosy zostaną policzone Minister wskazał, że obwody do głosowania trzeba było tak konstruować, by tam zainstalowane obwodowe komisje nie miały najmniejszych trudności z policzeniem oddanych głosów. - I z satysfakcją informuję państwa, że są one statystycznie, ale też i w poszczególnych wypadkach, mniejsze niż te w kraju - powiedział i dodał, że liczba głosujących w żadnym zagranicznym obwodzie nie przekracza czterech tysięcy osób. Najmniejsze obwody zostały utworzone w Etiopii i Senegalu, gdzie zagłosuje 25 i 30 osób. Zbigniew Rau poinformował, że w części krajów Ameryki Południowej, USA i Kanadzie dniem wyborów nie będzie niedziela, tylko sobota. Umożliwi to zamknięcie głosowania według czasu polskiego w niedzielę tak, by Polacy "nie czekali na akt głosowania naszych rodaków za Atlantykiem". Szef MSZ zapewnił kilkukrotnie zapewnił, że pomimo wielkiego rozmachu organizacyjnego "wszystkie głosy oddane poza granicami Polski zostaną policzone". Odpowiedział tym pośrednio na pojawiające się zarzuty polityków, którzy argumentują, że pracownicy komisji nie będą w stanie zliczyć wszystkich oddanych głosów - mają tylko 24 godziny na przekazanie protokołów wyborczych do centrali. Państwowa Komisja Wyborcza wydała w tej sprawie oświadczenie: "W razie przedłużającego się oczekiwania na dane z obwodu głosowania konsul podejmuje stosowane działania w celu ich uzyskania". Urzędnicy wskazali, że w razie potrzeby konsul może zwiększyć liczbę pracowników komisji nawet do 13 osób. Źródło: Interia, PAP Metoda D'Hondta. Jak przeliczane są głosy w wyborach? Wybory 2023. Wyniki exit poll - co to jest i co oznacza? Wybory 2023. Do lokalu bez dokumentów, tylko z telefonem Nie wiesz, na kogo zagłosować? Test pomoże rozwiać wątpliwości *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!