Po wizycie w Książu Wielkopolskim, gdzie otwarta została hala sportowa, premier Mateusz Morawiecki udał się na spotkanie do Krotoszyna (woj. wielkopolskie), gdzie odbył się piknik. Szef rządu odniósł się na początku swojej wypowiedzi do słów Sławomira Sierakowskiego, który uznał w jednym z wywiadów, że "mimo ośmiu lat rządów PiS, w Polsce się dobrze żyje". Mateusz Morawiecki: Platforma Obywatelska straszyła - Ku zażenowaniu salonów warszawskich ten socjolog, któremu zdarzają się szczere wypowiedzi, powiedział, że kłopotem opozycji jest to, że w Polsce żyje się dobrze. Myślę, że to jest właśnie dobry punkt wyjścia dla kilku refleksji - rozpoczął Morawiecki. Premier ocenił, że rząd podczas ostatnich lat mierzył się z "plagami egipskimi", ale mimo to udało się utrzymać konkurencyjność polskiej gospodarki. - Było takie straszenie przez PO, że zabraknie węgla, prądu, że chleb będzie po 30 złotych, że zapora na granicy białoruskiej nie będzie wybudowana. Takie gadanie austriackie, jak mawiał mój dziadek - powiedział szef rządu. - Nie udało się załatwić wszystkich problemów, jest wiele błędów i spraw do załatwienia, sam to widzę - na czele z wysokimi cenami i putinflacją. Nie ma co chować głowy w piasek. To zobowiązanie mojego rządu, nigdy nie zostawimy ludzi samych sobie. Nie mamy darwinistycznej filozofii liberałów: "każdy sobie rzepkę skrobie" - dodał. Premier o rządach PO. "Mafie VAT-owskie hulały jak wiatr po Podhalu" Zdaniem Morawieckiego przedstawiciele opozycji - dał przykład przewodniczącego klubu KO Borysa Budki - mówią między sobą, że tarcze antykryzysowe są dobre, "po czym wychodzą do kamer i mówią, że są bardzo niedobre i niewystarczające". - To Polacy piszą nasz program, to oni są naszymi najlepszymi ekspertami. (...) Gdyby chcieli państwo zawstydzić kogoś z samorządowców z innych partii proszę zapytać, czy kiedykolwiek było tyle inwestycji lokalnych finansowanych z budżetu państwa polskiego jak w ostatnich latach? Myślę, że odpowiedź jest oczywista - oznajmił Morawiecki. Premier stwierdził, że fundusze na inwestycje i programy społeczne w Polsce pochodzą z budżetu państwa. - Te pieniądze, których miało nie być, które miały być gdzieś zakopane, jak mówili nasi poprzednicy - dodał. - Nasza szanowna opozycja z Platformy Obywatelskiej tak sobie nie radziła z budżetem, że mafie VAT-owskie hulały jak wiatr po Podhalu - stwierdził Morawiecki. Morawiecki porównał Tuska do lorda Farquaada Premier odniósł się również do Konfederacji, nazywając ją "bardzo poważnymi konkurentami". - Oni mówią, że nie warto płacić podatków, że raje podatkowe to są te miejsce, gdzie będziemy się rozliczać, ci najbogatsi. Naszym zdaniem ten, który zarabia mniej, powinien płacić mniej, a program przedstawiany przez Konfederację to program bardzo niedobry, dla takich miejscowości jak Krotoszyn. To jest dopiero program darwinistyczny. Wystrzegajmy się go z całej mocy - oświadczył szef rządu. Morawiecki porównał również lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska do lorda Farquaada z animacji "Shrek". - To władca, który miał filozofię, żeby się inni poświęcali, a nie on. Mówił, że "będzie wielka bitwa i zapewne wielu z was zginie, ale jest to poświecenie, na które on jest gotów". Tusk wie, że ludzie będą klepać biedę, ale on jest gotów na takie poświęcenie. Sam czmychnął do Brukseli. To jest filozofia liberałów. Ten lord przegrał i to jest też happy end, z którym chcę państwa zostawić - stwierdził premier. - Nie ma Polski A i Polski B. Nie Polska dla milionerów, tylko Polska dla milionów obywateli. To jest nasza filozofia i jej będziemy zawsze wierni - zakończył. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!