Wybory parlamentarne już za dwa tygodnie. W niedzielę w Katowicach - równolegle do Marszu Miliona Serc w Warszawie - odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Jednym z mówców był premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił istotę zbliżających się wyborów. - Przed Polską kluczowy wybór. Przed Polską walka o zwycięstwo - zaczął swoje wystąpienie. Wybory 2023. Mateusz Morawiecki sięgnął po "teczkę Tuska" - Damy radę. Musimy dać radę. Bo przed polską wybór najbardziej fundamentalny. W tych wyborach Polacy odpowiedzią nie tylko jaka będzie Polska, kto będzie Polską rządził, ale to czy będzie istniała. Czy będzie niezależnym państwem - dodał. Zwracając się do obecnych stwierdził, że 15 października obywatele wybiorą między dwoma wizjami ojczyzny. - Polską wizja Jarosława Kaczyńskiego i niemiecką wizja Donalda Tuska - tłumaczył szef rządu. Premier zaprezentował podczas przemówienia "teczkę Tuska". Jak powiedział: - Są w niej dokumenty, dowody, oskarżenia, plany i zamiary. To, co Donald Tusk i Platforma Obywatelska chcą zrobić. Ta teczka potwierdza ich zamiary - wpuszczenia nielegalnych imigrantów. To wielki wyrzut PO i oskarżenie przed tym co chcą zrobić i już zrobili Polakom - mówił Mateusz Morawiecki. Konwencja PiS w Katowicach. Morawiecki: 10 tys. zł. średniego wynagrodzenia Mateusz Morawiecki przedstawił również pięć obszarów życia społeczno-gospodarczego, na których skupia się rząd PiS. Są to: praca, budżet, seniorzy i polityka społeczna, bezpieczeństwo i nielegalna migracja. Mówiąc o pracy zapowiedział, że za cztery lata średnia pensja w Polsce będzie wynosić 10 tys. zł, a nie 7 tys. zł jak jest teraz. Premier chwalił się również sukcesami ośmiu lat rządów PiS. Wśród osiągnięć wymienił m.in. podniesienie płacy minimalna do 23 zł./godz., a wkrótce do 28 zł./godz.; "ucywilizowanie" rynku pracy; obniżenie bezrobocia do najniższego poziomu w historii III RP. Dwie kadencje PiS Morawiecki przeciwstawił rządom Tuska, które określił jako czas rekordowego bezrobocia, "śmieciówek" i niskiej płacy minimalnej. Oskarżył również lidera Koalicji Obywatelskiej o niewywiązywanie się z obowiązków. Według premiera Tusk, zamiast rządzić: - pił drogie wina, palił drogie cygara, haratał w gałę i się nie przepracowywał. Morawiecki: "Tusk chce zlikwidować 500+, 13. i 14. emerytury" Mówiąc o budżecie Morawiecki zarzucił Tuskowi utratę 260 mld. zł., ukradzionych przez mafie VATowskie. Stwierdził także, że powrót Koalicji Obywatelskiej do władzy wiązałby się ze zlikwidowaniem programów socjalnych, takich jak 500+ czy 13. i 14. emerytury. Premier podkreślił, że rząd PiS "odzyskał" dla Polaków pieniądze, dzięki czemu teraz prowadzi rozległą politykę społeczną, wsparcie Polski lokalnej, a także kultury i dziedzictwa narodowego. Premier poruszył także wielokrotnie powtarzaną w spotach wyborczych PiS kwestię wieku emerytalnego. Przypomniał, że za rządów Donalda Tuska został on podniesiony do 67 roku życia. Była to reforma, której, jak stwierdził, Polacy nie chcieli. Została ona jednak wprowadzona pod rzekomym naciskiem Niemiec, a konkretnie Angeli Merkel, którą nazwał "polityczną żoną Donalda Tuska". - Tak wyglądała rzeczywistość w trakcie rządów PO - powiedział Morawiecki. Po czym dodał, że PiS zamierza kontynuować swoją politykę senioralną, zakładającą m.in. emerytury stażowe, a także wypłacanie tzw. trzynastek i czternastek. Morawiecki do Zełenskiego: "Warto, aby pan nie zapomniał o tym" W swoim wystąpieniu Morawiecki odniósł się również do relacji polsko-ukraińskich i wciąż nierozwiązanego sporu o zboże. Zadeklarował, że będzie PiS będzie bronił polskiego rolnictwa przed ukraińskimi agrooligarchami. Premier odniósł się także do wystąpienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w ONZ, w którym ten nazwał postawę Polski w sporze o zboże "przygotowywaniem gruntu dla Moskwy". Stwierdził, że były to "bardzo niewłaściwe słowa". - Rozumiem, że jemu się teraz wydaje, że będzie miał bliski sojusz z Niemcami. Przestrzegam, Niemcy zawsze będą chcieli się porozumieć z Ruskimi ponad głowami państw Europy Środkowej - dodał. Premier zwrócił się również bezpośrednio do Zełenskiego, podkreślając, że Polska zawsze była dla Ukrainy partnerem godnym zaufania. - To Polska przyjęła parę milionów Ukraińców pod nasze dachy, to Polacy przyjęli Ukraińców, to my najwięcej pomagaliśmy w czasie, kiedy Niemcy chcieli wysyłać do oblężonego Kijowa 5 tys. hełmów; warto, aby pan nie zapominał o tym, panie prezydencie Zełenski - zaapelował Morawiecki. Morawiecki: "Rozpad PO będzie dobry dla Polski" Swoje wystąpienie premier zakończył apelem do wyborców. Poprosił ich, by dzwonili do znajomych i przekonywali ich do głosowania na PiS, żeby rozdawali partyjne ulotki. - Od naszej aktywności będzie zależeć nie cztery, nie osiem, a może nawet najbliższe 40 lat - oznajmił. Wyraził również nadzieję, że przegrana w wyborach będzie dla PO początkiem końca. - Wtedy Platforma Obywatelska prawdopodobnie się podzieli, rozpadnie i to będzie bardzo dobry dzień dla Polski - stwierdził.