W poniedziałek na portalu X szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek poinformował, że "po przeprowadzeniu konsultacji i głębokim zastanowieniu, Prezydent Andrzej Duda podjął już decyzję ws. tzw. pierwszego kroku". "Decyzja jest ostateczna, więc ścigającym się na apele do prezydenta polecam spokojne oglądanie wieczornego orędzia" - napisał w serwisie X Marcin Mastalerek. Szef gabinetu prezydenta zaznaczył, że Andrzej Duda decyzję podjął po "przeprowadzeniu konsultacji i głębokim zastanowieniu". Po wyborach parlamentarnych 15 października prezydent spotkał się z przedstawicielami wszystkich komitetów, które dostały się do Sejmu. Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję ws. nowego rządu Do informacji o orędziu prezydenta odnieśli się politycy opozycji. - Czekamy spokojnie. Dobrze, że pan prezydent przyspieszył tę decyzję i liczę, że to będzie decyzja oparta na prawidłach matematyki, że 248 to więcej, niż 194 - powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński w Radiu Zet, pytany o zapowiedź dotyczącą desygnowania premiera. - Pozostanę przy nadziejach, że pan prezydent będzie kierował się interesem stabilności Polaków, a stabilność wymaga tego, by funkcję dostał ten, kto ma większość - podkreślił sekretarz generalny PO. Kierwiński w dosadnych słowach odniósł się także do słów i działań premiera Mateusza Morawieckiego, który zapewniał, że jest gotów stanąć na czele nowego rządu, a nawet, że ma poparcie sejmowej większości. Premier w rozmowie z Interią stwierdził, że "nie jest spakowany". - Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji - pewnie poza KO - dla których ważna jest suwerenność - przekonywał. - To, co wyprawa Morawiecki to żenujący spektakl. Panie Morawiecki, trzeba mieć resztki honoru. Niech się pan zastanowi, co pan wyprawia. Tak skamleć o to, by ktoś chciał się spotkać. Niech się Morawiecki zastanowi, jak się szybko spakować i wynieść z KPRM, bo pierwszy okres nowej władzy to będzie rozliczanie także tego, co wyprawiał Morawiecki i jego ludzie - powiedział polityk KO. - Ta misja skończy się najdalej za 14 dni - stwierdził. - Taki jest termin na wygłoszenie expose i zdobycie wotum zaufania, a takiego wotum Morawiecki w nowym parlamencie nie dostanie - dodał. Politycy Lewicy o decyzji Andrzeja Dudy Do zapowiedzi Marcina Mastalerka odniósł się także wiceszef PO Cezary Tomczyk. - Zarówno prezydent, jak i cała opinia publiczna doskonale wiedzą, jak wygląda nowa większość sejmowa. Najprostszym rozwiązaniem jest wyciągnąć z tego logiczny wniosek - powiedział polityk PO. - Myślę, że najprostszym rozwiązaniem tej sytuacji jest wyciągnąć logiczny wniosek z wiedzy, którą się posiada, i na to liczę - dodał. Wiceszef PO podkreślił, że nie wie, jaka będzie decyzja prezydenta oraz że nie posiada żadnych informacji na ten temat. Do sprawy odnieśli się także politycy Lewicy, którzy mają współtworzyć nową sejmową większość wspólnie z Koalicją Obywatelską oraz Trzecią Drogą. - Jeżeli prezydent Andrzej Duda podejmie decyzję, że misja tworzenia rządu jest po stronie opozycji, to jesteśmy przygotowani i bardzo szybko to sfinalizujemy - powiedział sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek. Jak zapewnił, gdyby okazało się, że prezydent Duda wskaże szefa PO Donalda Donalda Tuska, to KO, Trzecia Droga i Lewica będą gotowe do jak najszybszego przekazania informacji o koalicji i podziale odpowiedzialności w nowym rządzie. - To ciekawe, że pan prezydent robi to dzisiaj, więc może należy się spodziewać jakiegoś nietypowego zagrania, chociaż, szczerze mówiąc, to chyba zbyt piękne, żeby było prawdziwe - ocenił polityk. - Mam nadzieję, że prezydent zrozumiał wolę wyborców i powierzy misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi, że nie będzie kręcenia i szantaży emocjonalnych - dodał szef klubu Krzysztof Gawkowski. - To jest prosty wybór - jest koalicja, ma 248 mandatów w Sejmie i ona wygra - oświadczył. Wybory parlamentarne 2023. Podział mandatów Przypomnijmy, że pod koniec października w Pałacu Prezydenckim odbyły się spotkania konsultacyjne prezydenta z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie. Andrzej Duda podkreślił po nich, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - Donald Tusk. Zgodnie z zapisami konstytucji, w procedurze "pierwszego kroku" głowa państwa desygnuje nowego premiera, który otrzymuje misję tworzenia rządu. Teoretycznie ustawa zasadnicza nie stwierdza, kogo powinien wybrać prezydent. Jednak zazwyczaj prezydenci na premierów powoływali liderów zwycięskich ugrupowań. Jeszcze przed wyborami takie deklaracje składał również Andrzej Duda. Najlepszy wynik w wyborach uzyskało Prawo i Sprawiedliwość, ale podczas konsultacji komitetów, Donald Tusk przekonywał Dudę, że PiS nie ma zdolności koalicyjnej i szansy na stabilny rząd, ponieważ wciąż rządząca partia będzie mieć w nowym Sejmie mniej niż połowę mandatów. Lider Koalicji Obywatelskiej przekazał też, że chce rządzić wspólnie z Trzecią Drogą i Nową Lewicą. Siła tych trzech komitetów jest w Sejmie większa niż PiS. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!