- Liczymy, że pan prezydent nie będzie zwlekał z powołaniem naszego wspólnego kandydata, który ma większość - Donalda Tuska na premiera, tak, by można było zacząć pracę - stwierdził Szymon Hołownia na antenie radia RMF FM. Dodał, że Mateusz Morawiecki "absolutnie nie ma większości". - To sytuacja tonącego okrętu. Okręt tonie, marynarze to widzą, a kapitan mówi, że ogarnia, jest plan B i będzie dobrze - powiedział. Spotkania z Prezydentem Dudą. "Wysłał jasny sygnał" Szymon Hołownia zrelacjonował, że po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą zakłada, że rzeczywiście rozważa on powołanie Donalda Tuska na premiera w pierwszym kroku. - Zakładam, że to jest scenariusz, który realnie jest brany pod uwagę. Oceniłbym prawdopodobieństwo tego scenariusza na mniej, niż 50 proc - powiedział Hołownia. - Prezydent wysłał dziś jasny sygnał: chcę zobaczyć rząd, chcę zobaczyć umowę koalicyjną. Myślę, że powinniśmy odpowiedzieć na to wyzwanie pana prezydenta i jak najszybciej być gotowi ze składem rządu, z umową koalicyjną, tak, by nikt nie miał wątpliwości, że Donalda Tuska w pierwszym kroku, by nie marnować czasu, należy powołać - podkreślił Hołownia. - Mamy zaplanowane spotkania w ciągu najbliższych dni. O ile chcemy, by umowa koalicyjna była jawna, o tyle nie wszystkie rozmowy będą jawne, dlatego, że chcemy w spokoju rozmawiać - dodał. Polityk ocenił, że "obecny rząd jest poukładany w absurdalny sposób, bo był robiony pod wiceministrów, żeby jak najwięcej posłów można było upchnąć". - Trzeba będzie, być może, poprzekładać te klocki administracji rządowej, działów, ale nie jestem przekonany, że trzeba to robić już teraz. Być może zaczniemy w formule, którą oni zostawili i zaczniemy ją szybko nowelizować - powiedział. Na pytanie, czy będzie marszałkiem Sejmu, Hołownie odpowiedział, że nie wie, zdecyduje o tym Sejm na posiedzeniu 13 listopada. - My w Trzeciej Drodze wychodzimy z takiego założenia, że Polacy głosowali na zespół, na drużynę, nikomu z nas, choć jedni są silniejsi, inni słabsi, nie dali pełnego mandatu do samodzielnego brania odpowiedzialności za państwo - wskazał Hołownia. Szymon Hołownia: "Trzeba odbarierkować Sejm" Dopytywany, czy chce być marszałkiem, Hołownia stwierdził, że "nie ma znaczenia w tej chwili to, czy inne nazwisko, znaczenie ma naprawa parlamentu". - Jeżeli Sejm powierzyłby mi taką misje, to przyjąłbym ją z radością. To, czy powierzy mi taką misję, czy będę kandydatem (...) - zdecydujemy wspólnie. Na pewno nie będą rzucał się Rejtanem, możliwe są inne rozwiązania - stwierdził. Sejm, jak akcentował, "musi przestać być partyjną twierdzą na niedosiężnej górze". - Trzeba go "odbarierkować". Trzeba zapraszać ludzi. (...) To musi być miejsce, które będzie kojarzyło się Polakom z rozmową, ucieraniem kompromisu, aktywnością obywatelską. Trzeba go przewietrzyć" - powiedział lider Polskie 2050. - Nie wystarczy zmienić rząd. Musi zmienić się parlament, by zmieniła się Polska. Uważamy, że to powinno być po partnersku - największy partner odpowiada za rząd, drugi partner za Sejm, trzeci za Senat. Wtedy jest drużyna - podkreślił Hołownia. Pytanie o przepisy dotyczące aborcji Polityk Polski 2050 pytany o zmianę przepisów dotyczących aborcji powiedział, że "kobiety musza przestać się bać rodzić dzieci, zachodzić w ciążę". - Są rzeczy, które będzie można zrobić poprzez NFZ, poprzez rozporządzenia ministra zdrowia, by lekarze nie bali się w sytuacjach, gdy jest ewidentne zagrożenie dla matki - wskazał. - Jeśli chodzi o ustawy, to naszym zdaniem, powinniśmy jak najszybciej wrócić do status quo ante (poprzedniego stanu rzeczy - red.), czyli tego, co było przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego - powiedział. - Trzeba jak najszybciej przygotować i zrobić referendum. (...) Kwestia aborcji nie będzie przedmiotem umowy koalicyjnej - zaznaczył Hołownia. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!