Sławomir Mentzen ma 36 lat, przebojem wszedł na polską scenę polityczną. Przejął przywództwo od Janusza Korwin-Mikkego, zmienił nazwę jego ugrupowania na Nowa Nadzieja, a teraz jest jednym z polityków, którzy rozdają karty w Konfederacji. Absolwent studiów ekonomicznych, właściciel firmy świadczącej usługi w zakresie doradztwa podatkowego i księgowości oraz producent kraftowego piwa w Browarze Mentzen. To właśnie "Piwo z Mentzenem" gromadziło setki młodych ludzi na spotkaniach z politykiem Konfederacji. Formuła wydarzenia opiera się na rozmowach z wyborcami przy złocistym trunku. Po jednej z takich imprez w Warszawie "Tygodnik Nie" opublikował nagranie, na którym Sławomir Mentzen stoi przed jednym ze stołecznych lokali, oczy mu się przymykają i nie do końca potrafi utrzymać równowagę. Krzysztof Bosak: Wypicie piwa to żaden zarzut W kampanii wyborczej Mentzen pojawia się na oficjalnych partyjnych wiecach w całej Polsce. Lider Nowej Nadziei nie stroni na nich od alkoholu. Reporterzy OKO.press nagrali go w ostatni weekend w Poznaniu. Na wideo widać, jak przy ściance z logo Konfederacji opróżnia butelkę piwa w kilkadziesiąt sekund. Kiedy jeden z sympatyków dopytuje, czy otworzyć kolejne, odpowiedź jest jednoznaczna: - Dwóch nie wypiję tak na raz - tłumaczy Mentzen. Polityk Konfederacji wybrał się do stolicy Wielkopolski razem z Krzysztofem Bosakiem, który również jest jedną z lokomotyw ugrupowania. - Wypicie piwa to nie jest dla mnie żaden zarzut - w rozmowie z Interią ucina krótko Bosak. Sam jednak nie dał się sfotografować czy nagrać z alkoholem. Kiedy w kuluarach dopytujemy konfederatów, czy budowanie kampanii przy piwie jest dobrym pomysłem, niemal wszyscy nasi rozmówcy mówią o świadomym wyborze Sławomira Mentzena. Nie widzą też nic złego w piciu alkoholu na partyjnych wiecach. Tylko dlaczego choćby Krzysztof Bosak nie pił ani nie pija publicznie? - dopytujemy jednego z naszych rozmówców. - On w ogóle nie pije w trakcie pracy. Co do Sławka: kreuje wizerunek luzaka. To zamierzone, wystudiowane, taki ma pomysł na siebie - odpowiada nam jeden z ważnych polityków Konfederacji. - Żeby pojąć, co robi, trzeba zrozumieć, że on sam nie definiuje się jako polityk. Ma na siebie inny pomysł, chce być liderem w niestandardowym formacie - twierdzi. Maciej Konieczny: Dla mnie to jest krótka piłka W polskim parlamencie znajdziemy polityków, którzy zaliczali wpadki związane z dziwnym zachowaniem. Do annałów przeszła choćby obecna europosłanka Elżbieta Kruk z PiS. Kiedy w listopadzie 2008 r. parlamentarzystka szła korytarzem sejmowym, dziennikarze dopytywali ją, czy jest w stanie wskazującym. Odpowiedź? - W związku z tym, że co? Że miałam urodziny dwa dni temu - stwierdziła posłanka. Jak powiedziała, była zdziwiona zachowaniem dziennikarzy. - Ja potrafię pracować dobrze, potrafię coś tam, coś tam - wypaliła Kruk. Prezes PiS określił później sprawę mianem "drobnego, acz nieprzyjemnego incydentu". Maciej Konieczny z Partii Razem uważa, że do takich spraw należy podchodzić zerojedynkowo. Zwłaszcza jako osoba uzależniona od alkoholu, która nie pije od 20 lat. - Dla mnie to jest krótka piłka. Do roboty trzeba przychodzić trzeźwym. Obojętnie czy jest się politykiem czy budowlańcem - powiedział Interii poseł. - Picie alkoholu przez Sławomira Mentzena podczas spotkań kampanijnych jest nieodpowiedzialne i prawdę mówiąc, mocno g...skie. Pokazuje, że Konfederacja nie jest siłą, która nadaje się do rządzenia państwem - uważa Konieczny. Podobnego zdania jest Anna Kwiecień z PiS, wiceszefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwiązywanie Problemów Uzależnień. - Problem nadużywania alkoholu od lat degraduje bardzo wiele osób, całe rodziny. Polska zmaga się z nim od czasów komuny. Wtedy rozpijano Polaków. Tym bardziej dziwi mnie, że podobny wzorzec jest propagowany przez polityka, który nie chciałby być utożsamiany z komuną - uważa Kwiecień. - Jak pokazują wszystkie dane, propagowanie alkoholu, szczególnie wśród młodych ludzi, jest niezwykle niebezpieczne. To prosta droga do uzależnienia w dorosłym życiu - podkreśla. Ekspert: Cynizm albo brak wiedzy Zdanie polityków, z którymi rozmawiała Interia, potwierdza Krzysztof Brzózka, były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). W jego opinii kampania wyborcza opierana na eventach z alkoholem to "skrajna nieodpowiedzialność" i "niegodziwość". - Możemy mówić o kompletnym braku wiedzy, i nie chodzi o wykształcenie, albo cynizmie. Innego wytłumaczenia nie widzę. Wbrew temu, co powszechnie się mówi, jest grupa Polaków, która nie ma zielonego pojęcia o tym, jakie skutki przynosi nieustające picie alkoholu, promowanie go - powiedział Interii Brzózka. - Sławomir Mentzen nie wygląda na człowieka mało inteligentnego, więc z pewnością wie, co robi i powinien ponieść konsekwencje swojego zachowania - podkreśla. Jak usłyszeliśmy, lider Konfederacji, jako wzór dla części młodzieży, z pewnością zachęca ich swoim kampanijnym zachowaniem do spożywania alkoholu. Maciej Konieczny: - Naprawdę da się być politykiem, nie pić i nie uczestniczyć w libacjach. Z pewnością nie należy opierać polityki na alkoholowych eventach - powiedział. - Państwo potrzebuje odpowiedzialnych polityków i racjonalnych rozwiązań, a nie pajacowania - usłyszała Interia. Próbowaliśmy się skontaktować ze Sławomirem Mentzenem, ale nie odbierał telefonu. Kiedy o zachowanie polityka dopytywała Agnieszka Gozdyra z Polsat News, wypowiadał się Krzysztof Rzońca, rzecznik prasowy Konfederacji. - Uważam, że zachowanie Mentzena jest odpowiedzialne i nie promuje alkoholu - stwierdził. Jakub Szczepański *** Wybory parlamentarne 2023. Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty