Donald Tusk w trakcie konferencji prasowej w Sejmie poinformował o złożeniu w środę pierwszych projektów prawnych. Podczas spotkania z mediami doszło do spięcia lidera PO z pracownikiem TVP Info Miłoszem Kłeczkiem. Kłeczek zapytał Tuska o doniesienia medialne, jakoby szef Platformy Obywatelskiej miał objąć fotel szefa polskiego rządu na kilka miesięcy, a następnie przenieść się do Brukseli, gdzie miałby przyjąć funkcję szefa Komisji Europejskiej. - Nie, nie wybieram się nigdzie. Znam waszą propagandę, wasze oszczerstwa pod moim adresem. Nikt nie wierzy w tego typu spin, w tę propagandę - powiedział lider PO. Donald Tusk: Będzie ciekawie, będzie co oglądać i co transmitować Kłeczek pytał też, w jaki sposób "Platforma chce zdemontować media publiczne, zwinąć te media - bo to jest zapowiedź, którą kolportują posłowie PO". - Jeśli chodzi o uporządkowanie sytuacji w mediach publicznych, sprawa jest prostsza niż się komuś wydaje, nie wymaga żadnych tajemniczych działań - odpowiedział Tusk. - Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, co te słowa oznaczają, jakie konsekwencje spotkają także osoby, które dopuściły do tego, że media publiczne w Polsce działały niezgodnie z misją, w jakimś sensie wbrew konstytucji i oczywiście niezgodnie z misją, i z przepisami prawa powszechnego - dodał szef Platformy. - Proszę się tutaj nie martwić o moją skuteczność. To będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy, ale przez to "my" rozumiem także polskich prawników, konstytucjonalistów, medioznawców. Z całą pewnością będziemy tutaj skuteczni, (...) nie będziemy się tutaj w żaden sposób wahać. Na pewno będzie ciekawie, będzie co oglądać i co transmitować - zapowiedział lider PO. Lider KO kontra Miłosz Kłeczek z TVP. Spięcie na konferencji Donald Tusk dziwił się "sposobem zadawania pytań funkcjonariuszy telewizji PiS-owskiej". - Nie jestem w stanie uwierzyć, że przez kilka lat coś takiego mogło się stać z mediami publicznym - stwierdził polityk. Kandydat na premiera skrytykował zachowanie pracownika TVP Info podczas zadawania pytań. - Proszę wyjąć rękę (z kieszeni - red.), jak pan do mnie mówi - powiedział Tusk. Swoje słowa powtórzył także po zakończeniu konferencji, kiedy Miłosz Kłeczek próbował do niego podejść. - Do mnie następny raz, kieszenie z rąk - zaznaczył szef PO. Zapewne doszło do przejęzyczenia, które podchwycił pracownik TVP Info. - Kieszenie z rąk. Dobrze, zapamiętam tę radę. Kieszenie z rąk wyjmę na pewno - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!