Przed Sejmem odbył się briefing prasowy Bezpratyjnych Samorządowców, którzy oficjalnie ogłosili swój start w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Tak się stało, że system wymusił na nas, żebyśmy szli do wyborów jako partia, narzędziowo i techniczne nie mamy innego wyjścia, (...) dlatego Bezpartyjni Samorządowcy idą do wyborów jako partia, ale nie zmieniamy szyldu - powiedziała podczas briefingu prasowego Urszula Krawczyk z ruchu samorządowców. Jak dodała, w 2018 roku w wyborach samorządowych ich formacja zdobyła ponad milion głosów. - Nie możemy tego zmarnować - powiedziała. Wybory parlamentarne 2023. Bezpartyjni Samorządowcy zapowiadają start do Sejmu i do Senatu Tymoteusz Myrda, lider nowej partii, zapowiedział, że jego ugrupowanie planuje wystawić listy zarówno do Sejmu, jak i Senatu. - Jeśli chcemy brać udział w życiu publicznym, musimy funkcjonować jako partia - ocenił i stwierdził, że wszyscy Polacy, którzy nie należą do żadnych z formacji politycznych są "obywatelami drugiej kategorii". - Bezpartyjni Samorządowcy idą do wyborów, aby zmienić rzeczywistość, aby przywrócić normalność - normalną Polskę - zakończył Potwierdzają się doniesienia Interii. Bezpartyjni Samorządowcy rejestrują partię Briefing prasowy Bezpartyjnych Samorządowców potwierdził poranne doniesieni Interii. Jak pisaliśmy, ruch działał dotąd jako niepartyjne stowarzyszenie ludzi, którzy "mają dość wojny polsko-polskiej", chcą "normalnej Polski" oraz mówią "zdecydowane nie" partiom w samorządach. Bezpartyjni chcą jednak zaistnieć w ogólnopolskiej polityce, dlatego zdecydowali się na powołanie partii. - Tylko jako partia możemy na równych warunkach walczyć z innymi o sukces w wyborach parlamentarnych - mówi Interii Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego i działacz Bezpartyjnych Samorządowców. - To tylko pokazuje, jak absurdalny i zabetonowany mamy system, który premiuje partie polityczne i jak wiele jest na tym polu do zrobienia. Także po to chcemy iść do Sejmu - dodaje. Podczas pierwszej konwencji, która odbyła się w kwietniu Bezpartyjni Samorządowcy chcieli pokazać, że są sprawni organizacyjnie i do swojego startu w wyborach podchodzą profesjonalnie. Teraz szykują kolejną konwencję, tym razem z konkretami programowymi. Ma się odbyć 15 lipca. Na razie sondaże nie dają im większych szans na wejście do Sejmu, jednak oni sami nieoficjalnie przyznają, że przekroczenie granicy 3 proc. i uzyskanie finansowania byłoby dla nich sukcesem. Bo główny cel, jak twierdzą, mają inny - wybory samorządowe wiosną 2024. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!