Niestety ławki zostały zniszczone - wandale łamali je, zrzucali ze schodów i rozkładali na części. Jeden z chuliganów wyrwał z ławki sztuczną palmę i zrobił z niej "maczugę". Ponad trzydzieści kolorowych artystycznych ławek przez kilka ostatnich sezonów letnich służyło odwiedzającym Stary Rynek. Poznaniacy i turyści z Polski i zagranicy chętnie z nich korzystali - siadali by odpocząć lub robili sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia. Zakochane pary miały swoją ulubioną ławkę ? z anielskimi skrzydłami, dzieci huśtały się na ławce z końskimi łbami, młodzi komputerowcy siadali na ławkach "z biurkiem", żeby włączyć laptopa. Teraz, gdy lato już się skończyło, ławki zostaną usunięte. Niestety - na zawsze. Wszystko przez wandali, którzy niszczyli ławki i używali ich niezgodnie z przeznaczeniem. - Osiem ławek zostało doszczętnie zdemolowanych, kilka nadaje się jeszcze do naprawy - mówi Agata Drogowska ze stowarzyszenia InterCity, inicjatorka akcji "artystyczne ławki". Ławki były zabawką wandali i pijanych awanturników, kręcących się w nocy po rynku. Zdarzało się, że stanowiące część jednej z ławek, ważące 150 kg, walce w kształcie lekarskich pigułek były toczone wokół Ratusza! Jedna ławka została zrzucona ze schodów Ratusza. Z zielonej "palmy", przymocowanej do metalowej podstawy, były odrywane plastikowe "liście", które organizatorzy akcji sukcesywnie uzupełniali. Zrezygnowali jednak z naprawiania ławki gdy ktoś wyrwał w całości "palmę" i ze zrobioną z niej "maczugą" biegał po Starym Rynku! Sponsorzy, którzy sfinansowali ławki nie chcą już płacić za ciągłe naprawy, które do tanich nie należą. Poza tym naprawy są bezcelowe, bo wyremotnowane ławki są niszczone kolejny raz. - Nie mamy wsparcia ze strony policji - narzeka Agata Drogowska. Stary Rynek jest strzeżony przez kamery monitoringu miejskiego. Jedna z nich jest zamontowana na narożniku budynku u wylotu ul. Woźnej do Starego Rynku w odległości kilkunastu metrów od miejsca, w którym stoją artystyczne ławki. Ale niestety przypadki niszczenia ławek, z jednym wyjątkiem, nie zostały zauważone przez dyżurnego obserwującego rynek przez kamery. - Odnotowaliśmy jeden przypadek, że człowiek został zatrzymany za demolowanie ławki - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Policyjny monitoring nie zarejestrował innych przypadków dewastacji. - Być może kamery były wtedy skierowane na ogródki, w których bardzo często dochodzi do kradzieży - tłumaczy Borowiak. Przypadki niszczenia ławek zdarzały się bardzo często, ale policja tłumaczy, że bez zgłoszenia takiego faktu przez właściciela ławki, nie miała podstaw do sprawdzania, co zarejestrowały kamery. Policja zaznacza też, że ławki wykonane z niezbyt trwałych materiałów były niszczone przez zwyczajnych, codziennych użytkowników. Gdy z ławek korzysta kilkaset osób dziennie nietrudno o drobne zniszczenia. Jak się okazało, ataki wandali przetrwały nieliczne, najsolidniej wykonane ławki m.in. ławka portalu tuTej.pl. Agata Drozdowska dodaje, że do zniszczenia ławek przyczynili się także restauratorzy, którzy przestawiali je, aby powiększyć swoje ogródki w godzinach nocnych. - Ławki traktowali jak wroga, przestawiali je w bardzo niekorzystne miejsca - mówi Drozdowska. Ławki zakończą swój publiczny żywot przed zimą. Znikną ze Starego Rynku za kilka dni. Część z nich zostanie zwrócona sponsorom, jeżeli tylko wyrażą oni chęć odzyskania swojej ławki. Reszta trafi do Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa oraz jednego z poznańskich gimnazjów. Szkoły wyremontują je za własne pieniądze, by artystyczne ławki mogły służyć dzieciom i młodzieży. A na Starym Rynku znów nie będzie na czym siedzieć. Władze miasta bowiem wciąż zapominają, że oprócz bezdomnych śpiących na ławkach, z tych nielicznych, ustawionych na Starym Rynku, korzystają też codziennie mieszkańcy miasta i turyści. Elwira Trzcielińska Wiadomość pochodzi z portalu: