Uciekinier z zakładu poprawczego, któremu sąd odwiesił wykonanie kary, tym razem doprowadzony został do aresztu śledczego, z którego ucieczka będzie niemożliwa. Spędzi w nim najbliższe 10 miesięcy. Na początku kwietnia policjanci zatrzymali Łukasza S. podejrzewanego m.in. o kradzieże portfeli, telefonów komórkowych i innych przedmiotów z firm, do których przychodził w poszukiwaniu... pracy. Poza tym wyszukiwał także mieszkania, które lokatorzy pozostawiali otwarte. Następnie wchodząc do nich kradł to co wpadło mu w ręce. W trakcie prowadzonych spraw okazało się, że mężczyzna może mieć na swoim koncie nawet 15 tego typu przestępstw. 2 kwietnia Łukasz S. doprowadzony został do prokuratury. Tam po przesłuchaniu i decyzji o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego, wykorzystał chwilę nieuwagi funkcjonariusza i uciekł. Już po kilkunastu godzinach mężczyzna ponownie był w rękach stróżów prawa. Po dokonaniu niezbędnych czynności zatrzymanego przewieziono do zakładu poprawczego na Dolnym Śląsku. Niestety zbyt długo nie zagrzał tam miejsca. Uciekł ponownie 15 maja. Poszukiwania kryminalnych z Jeżyc rozpoczęły się od początku. W między czasie poznański sąd zdecydował o odwieszeniu wcześniejszego, 10-miesięcznego wyroku pozbawienia wolności, ciążącego nad Łukaszem S. Mężczyzna zatrzymany został na poznańskich Jeżycach, podczas interwencji domowej. W trakcie zatrzymania był agresywny, próbował atakować interweniującego policjanta. Po przeprowadzeniu dalszych czynności w komisariacie Łukasza S. doprowadzono do aresztu śledczego. W odosobnieniu mężczyzna spędzi teraz 10 miesięcy. Poza tym odpowie za kolejne naruszenie prawa - czynną napaść na funkcjonariuszy. Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl