Do tragicznych wydarzeń dosżło prawie dwa lata temu w Rożnowie koło Obornik Wielkopolskich. Justyna K. odwiozła swoją córkę do szkoły i wracała do domu. Nagle drogę zajechało jej granatowe audi, z którego wysiadł Marcin G. Mężczyzna otworzył drzwi auta poszkodowanej i dwukrotnie do niej strzelił, trafiając ją m.in. w klatkę piersiową. Justyna K. mogła mówić o ogromnym szczęściu - nie dość, że niedoszłemu zabójcy zacięła się broń, to rany postrzałowe, których doznała, okazały się powierzchowne. Po nieudanym zamachu Marcin G. uciekł. Szybko jednak został zatrzymany. Okazało się, że mężczyzna został wynajęty przez męża Justyny K. Jak odczytała dziś w uzasadnieniu wyroku sędzia Karolina Siwierska, małżeństwo K. od dłuższego czasu było mocno skłócone. Paweł K. nie mieszkał z żoną i córką. Nie mieszkał, ale chciał przejąć dom w Rożnowie należący do żony. I to m.in. stało się podstawą do zaplanowania zabójstwa żony. Planując zamach na życie małżonki Paweł K. wypytywał swoją córkę o plan jej zajęć szkolnych, co miało mu pomóc w wyborze odpowiedniego momentu na zabójstwo. Wiedział bowiem, że kobieta odwozi córkę do szkoły. Paweł K. drobiazgowo zaplanował i przygotował zbrodnię, ale do jej wykonania wynajął Marcina G. Nie wiadomo na ile mąż wycenił życie swojej żony. Wiadomo, że za swój czyn usłyszał dziś wyrok - 25 lat pozbawienia wolności. Taką samą karę otrzymał wykonawca - Marcin G. Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwała się dziś w sądzie poszkodowana, Justyna K., która nie chciała jednak komentować jego treści. Wyrok nie jest prawomocny. wk Tekst pochodzi z portalu: