Sąd uznał, że w tym wypadku należy zmienić kwalifikację karną czynów. Może na nim ciążyć zarzut gwałtu z wykorzystaniem zależności wobec ofiary. Proces Andrzeja C. toczy się w Sądzie Rejonowym w Środzie Wlkp. Rozpoczął się w marcu 2007 r. i dobiegł końca. Sąd miał ogłosić wyrok. Zdecydował jednak, że należy wrócić do postępowania dowodowego. O decyzji sądu dotyczącej wznowieniu postępowania poinformowało Radio Merkury. Zdaniem sędzi czyny Andrzeja C. mogą mieć inną kwalifikację prawną od tej, którą dotychczas brano pod uwagę. Prokuratura oskarżyła Andrzeja C. o co najmniej 50-krotne zgwałcenie 15-letniej dziewczyny. Karolina, daleka krewna Andrzeja C., mieszkała u niego przez jakiś czas. Opiekował się nią na prośbę rodziców. Prokuratura zarzuciła mu również usiłowanie gwałtu i tzw. inne czynności seksualne w stosunku do innej dziewczyny. W zamian obiecywał jej, że zapisze ją do swojej szkoły. Policja zatrzymała go w październiku 2006 r., był wtedy kandydatem Platformy Obywatelskiej na radnego w Poznaniu. Gdy sprawa wyszła na jaw, Andrzej C. został wyrzucony z Platformy Obywatelskiej, z ramienia której startował do poznańskiej rady miasta. Partia nakłoniła go też do rezygnacji z kandydowania. Mężczyzna nadal siedzi w areszcie w Środzie Wlkp. Zgodnie z decyzją sądu Andrzej C. ma odpowiadać za gwałt nie tylko z użyciem przemocy czy groźby, ale też za gwałt z wykorzystaniem stosunku zależności wobec ofiary lub wykorzystaniem trudnej sytuacji ofiary. W kolejnym procesie sąd będzie badał czyny Andrzeja C. wyłącznie pod kątem innej kwalifikacji prawnej. Grozi mu do 12 lat więzienia. Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl