- Do jego zatrzymania doszło dzięki sąsiadom, którzy po kolejnym przypadku uszkodzenia samochodu zamontowali na bloku kamerę - poinformowała w poniedziałek Monika Rataj z zespołu prasowego kaliskiej policji. Zatrzymany przez policję przyznał, że nie wybierał konkretnych aut, lecz strzelał do tych, które parkowały najbliżej okna jego mieszkania. - Zeznał, że strzelał, bo przeszkadzał mu hałas parkowanych pojazdów oraz zapach spalin - powiedziała Rataj. Policja ustala listę osób poszkodowanych. Podczas przeszukania mieszkania podejrzanego znaleziono jego broń: dwie drewniane proce i reklamówkę z kilkudziesięcioma kamieniami. Mężczyźnie grozi teraz nawet do pięciu lat więzienia.