Kierowca, gdy dociera do niego powaga sytuacji, dzwoni na 112, a później macha rękami i usiłuje zatrzymać lokomotywę. Niestety, 250 tonowy skład wymaga dłuższej drogi hamowania. Dochodzi do zderzenia z przyczepą. Dwa przednie koła pociągu wypadają z torów... Na szczęście nikomu nic się nie stało. Doszło tylko do uszkodzenia toru na odcinku ok. 100 metrów. Kierowca dojeżdżał do przejazdu kolejowego strzeżonego tylko sygnalizacją świetlną i dźwiękową. Gdy skręcał w lewo w stronę drogi na Kalisz, odłączyła mu się przyczepa. Jej narożnik znalazł się na torach. Mężczyzna próbował przymocować przyczepę, ale przejeżdżający tą drogą inny kierowca uświadomił mu, że sytuacja jest krytyczna. Kierowca tira dzwoni więc na 112, a później, gdy zauważa nadjeżdżający pociąg (Łódź-Ostrów Wlkp.), usiłuje go wszelkimi sposobami zatrzymać. mjk