Dyrektor zawodów Jantar Cup Michał Ziemann podkreślił, że zgodnie z regułami w niedzielę rano odbyło się spotkanie ze wszystkimi pilotami, na którym omówiono warunki pogodowe i nie było powodów, by odwoływać loty. Jednak tuż po południu doszło do drugiego tego weekendu wypadku szybowców - wcześniej dwie maszyny zderzyły się w sobotę. Sprawdzą, czy spadochron nie zadziałał Wtedy zawody zostały zawieszone. Poniedziałkowa konkurencja jest odwołana, a dziś zapadnie decyzja, czy jutro szybowce wrócą do latania. Prokuratura, policja i eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wciąż wyjaśniają okoliczności zdarzenia. W odpowiedzi na część pytań powinna pomóc zaplanowana na dziś sekcja zwłok zmarłego pilota. Odbędzie się ona z udziałem biegłego, który zbada stan spadochronu mężczyzny. Chodzi m.in. o wyjaśnienie, czy pilot nie zdążył go rozłożyć, czy może spadochron nie zadziałał. W szpitalu nadal przebywają dwie osoby ranne w wypadku. To pilot drugiego z rozbitych szybowców i przypadkowy przechodzień raniony odłamkami. Adam Górczewski