O sprawie informuje w swoim dzisiejszym wydaniu dziennik "Polska Głos Wielkopolski". 15-letnia Natalia była na stałe zameldowana w Wągrowcu. Do morderstwa doszło w domu siedemnastoletniego kolegi ofiary. Mieszkańcy wielkopolskiej miejscowości są wstrząśnięci tragedią. Jak wynika z ich relacji podejrzany o zabójstwo Natalii siedemnastolatek zorganizował w swoim domu spotkanie dla znajomych. Około godziny 23 wszyscy mieli uczestniczyć w pasterce w pobliskim Rejowcu. Jednak ostatecznie - jak donosi gazeta - 15-latka i 17-latek ostatecznie do kościoła nie dotarli. Bliskich Natalii zaniepokoiła długa nieobecność dziewczyny w domu. Próbowali dodzwonić się do niej na komórkę. Telefon jednak milczał. Rozpoczęto więc poszukiwania. Ślady krwi na śniegu doprowadziły poszukujących dziewczyny do miejsca zbrodni. 17-latek i jego ofiara znali się od dawna, uczęszczali nawet do jednej szkoły. Mieszkańcy nadal nie mogą uwierzyć w to, co się stało.